Di Grassi: GP Singapuru to wielka szansa dla Virgin
Aby przeskoczyć Lotusa, Virgin potrzebuje dwunastego miejsca
22.09.1020:43
1754wyświetlenia
Lucas di Grassi uważa, że wyścig o Grand Prix Singapuru w najbliższy weekend da Virgin Racing realną szansę przeskoczenia pozostałych nowych zespołów w klasyfikacji konstruktorów.
Lotus, HRT i Virgin prowadzą walkę o dziesiąte miejsce w klasyfikacji mistrzostw, która rozstrzygnie się najprawdopodobniej na podstawie najwyższych miejsc na mecie, chyba że której z nowych ekip uda się zdobyć choćby punkcik w jednym z pozostałych do końca sezonu pięciu wyścigów.
Obecnie dziesiąte miejsce zajmuje Lotus, którego najlepszym wynikiem jest P13, wywalczone przez Heikkiego Kovalainena w Melbourne. To oznacza, że do przeskoczenia malezyjskiego zespołu wystarczy, aby któryś z kierowca Virgin lub HRT zajął dwunaste miejsce i di Grassi jest zdania, że największa szansa na dokonanie tego będzie w GP Singapuru, gdzie zdarza się sporo incydentów.
Z tego powodu będzie to dla nas bardzo ważny weekend- powiedział Brazylijczyk serwisowi AUTOSPORT.
Rozmawiałem właśnie z naszymi inżynierami, jak dużej poprawy spodziewamy się z najnowszych usprawnień, które tu przywieliśmy. Mamy nadzieję, że wystarczy to do walki z Lotusem, a potem skupimy się na pozostaniu na czele nowych zespołów. Jeśli pojawią się nadzwyczajne okoliczności, to mam nadzieję, że zdołamy zająć możliwie najlepsze miejsce.
Tutaj jest prawdopodobnie najdłuższy wyścig w całym roku, bo choć jedziemy jak zwykle 300 kilometrów, to jednak średnia prędkość jest bardzo niska. Jest tutaj także bardzo gorąco - myślę więc, że wytrzymałość samochodów zostanie poddana dużej próbie. Kolejna sprawa to incydenty wyścigowe i wypadki, a pogoda także może się zmienić. Jest to więc jeden z wyścigów, gdzie być może będziemy mieli największe szanse na zajęcie miejsca w czołowej dwunastce.
Di Grassi przyznał, że konieczność przekazania bolidu w ręce Jerome d'Ambrosio w pierwszej sesji treningowej w piątek nie ułatwi mu zadania w ten weekend, aczkolwiek w pełni szanuje decyzję zespołu.
Na innych torach stracenie w pierwszej sesji nie przeszkadzałoby mi zbytnio, gdybym znał już układ zakrętów, ale w Singapurze stracę oczywiście czas przeznaczony na jazdę i możliwość lepszego nauczenia się toru. Tutaj jest nawet możliwa taka sytuacja, że w drugiej sesji będzie padać deszcz, a to dla nas tak ważny weekend. Jednakże z drugiej strony jestem pewny poprawek i przy odpowiednim podejściu mogę wyciągnąć maksimum z tego weekendu.
Zapytany o swoje szanse na pozostanie w F1 na kolejny rok, podczas gdy Timo Glock ma kilkuletni kontakt z Virgin, a zespół jest zainteresowany usługami d'Ambrosio, di Grassi odpowiedział:
Jestem bardzo pewny mojej przyszłości w F1. To zawsze będzie zależało od sytuacji na rynku kierowców w danym momencie, ale jestem bardzo zadowolony z zespołu Virgin Racing. Wykonaliśmy sporo pracy w tym roku - więcej, niż ludziom się wydaje - i rzeczą normalną byłoby kontynuowanie startów z nimi. Jednakże naturalnie rozmawiam też z innymi zespołami i sprawdzam, jakie są możliwości.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE