F1: Grand Prix Europy - Wyniki i wypowiedzi kierowców
22.09.1020:14
1858wyświetlenia
Dane wyścigu
Donington Park
Lokalizacja: Leicestershire, Wielka Brytania
Liczba okrążeń: 46
Dystans: 185,058 km
Szczegółowe wyniki: KLIK
(wyniki nie uwzględniają ewentualnych kar)
Review
Galeria
^galeria,322
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
NoFear Racing
Figo (P1):
Cube (P5):
Benetton Ford
rAfAlSkI (P2):
tomasz (P8):
Marlboro Mitsubishi-McLaren
L00kers (P3):
Bioly74 (Nie ukończył):
Ligier Gitanes Blondes
Danley (P4):
hideto (P12):
Scuderia Ferrari Marlboro
Kajek (P7):
kamarinho (P9):
Team Lotus
Infospec (P6):
Byczek (P12):
Fly Emirates Racing
LUKE (P10):
Tyrrell Racing Organisation
pawel92setter (Nie ukończył):
P1 Racing
Pyciek (P11):
Toyota Team Europe
DamianF1 (Nie ukończył):
Donington Park
Lokalizacja: Leicestershire, Wielka Brytania
Liczba okrążeń: 46
Dystans: 185,058 km
Szczegółowe wyniki: KLIK
(wyniki nie uwzględniają ewentualnych kar)
Review
Galeria
^galeria,322
Komentarze prasowe
Komentarze prasowe zespołów są publikowane w oryginalnej formie. LiGNA nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
NoFear Racing
Figo (P1):
Wspaniały weekend dla nas. Przygotowania do wyścigu przebiegały pomyślnie i mieliśmy dobre tempo. Kwalifikacje udane, aczkolwiek kółko miałem wybitnie słabe. W pewnym momencie już obmyślałem jak tu wyprzedzić Rafalskiego po starcie, jednak na moje szczęście zabrakło mu dwóch dziesiątych i uzyskałem P1. Start miałem gorszy od Rafalskiego, ale udało mi się go zablokować i z T1 wyjechałem jako pierwszy. Jechałem w miarę spokojnie i powolutku oddalałem się od rywali. Miałem już nawet 12s przewagi przed stopem, a tu nagle Safety Car na torze. Szybciutko do boksów na wymianę opon i wyjechałem bodaj czwarty mając przed sobą kierowców zdublowanych. Po restarcie okazało się, że dostałem karę za 'zbyt wczesne wciśnięcie pedału gazu'. Uśmiechnąłem się do monitora. Po trzech kółkach odbyłem Drive Through i wyjechałem trzeci. Cisnąłem ile fabryka dała i dość szybko dogoniłem Infospeca i Rafalskiego. Infospec zjechał do boksu i musiałem z Rafalskim walczyć o P1. Skubaniec nie dawał się. Jak tylko zbliżyłem się na odległość ataku to albo mnie zablokował, albo robiłem błąd. Dopiero po kilku kółkach doszło do jakiegoś nieporozumienia na ostatnim nawrocie i wyszedłem na P1. Trochę szczęścia dopisało, w pewnym momencie już miałem rezygnować z walki o to P1. Tempo mieliśmy całkiem niezłe i jedziemy do RPA w roli liderów obu klasyfikacji.
Cube (P5):
Myślę, że pierwszy wyścig sezonu mogę zaliczyć do udanych, mimo tempa jakie prezentowałem udało mi się osiągnąć przyzwoity wynik. W kwalifikacjach pojechałem tak jak się tego spodziewałem, nie udało mi się zrobić jakiegoś super kółka, jednak złe też nie było. Start do wyścigu przebiegł bez problemów, dojeżdżając do pierwszego zakrętu utrzymywałem swoją pozycję. Początkowe okrążenia przyniosły trochę walki po której przedostałem się na P5. Dalszą część stintu starałem się trzymać za sobą L00kersa, przez co zmuszony byłem do zmiany taktyki i przełożenia swojego pit stopu na później. Mimo to około 23 okr za szeroko pojechałem T1 i straciłem pozycję. Gdy miałem już zjeżdżać do pitu ogłoszona została neutralizacja, udało mi się na tym nie stracić gdyż większość stawki również odwiedziła mechaników. Po restarcie zwiedziłem parę razy pobocze, ale jakimś cudem nie straciłem na tym pozycji. Resztę wyścigu starałem się gonić Danleya jednak z marnym skutkiem. Do mety dojechałem na dobrej, piątej pozycji
Benetton Ford
rAfAlSkI (P2):
Fantastyczny dla mnie weekend w Donington. Nawet nie z tego powodu, że w pewnym momencie prowadziłem we wyścigu, ale z pozycji, którą utrzymałem praktycznie od początku przygotowań do końca GP - czyli 2 miejsce.
Przechodząc do kwalifikacji i wyścigu to uważam, że przejechałem je na miarę swoich aktualnych możliwości. Start w moim wykonaniu był bardzo dobry. Figo jednak w odpowiednim momencie zareagował i obronił prowadzenie. Następnie starałem się jechać swoim tempem, które okazało się bardzo wolne w porównaniu do świetnie dysponowanego Figo. Jednak warto w tym miejscu dodać, że nawet jeślibym jechał tempem zbliżonym do swojego czasu z kwalifikacji, to tak czy owak bym tracił. W między czasie wypracowałem sobie bezpieczną przewagę nad trzecim Infospecem. Krótko przed pierwszym pit stopem na tor wyjechał SC, nie czekałem tylko od razu zjechałem na tankowanie. Z pit stopu wyjechałem na 3 miejscu, ponieważ Infospec jeszcze nie odbył swojej wizyty w aleji co po restarcie działało na moją niekorzyść. Przez 3 okrążenia jechałem za kierowcą Lotusa, w między czasie Figo zjechał do pit na odbycie swojej kary. Po tych 3 okrążeniach na szykanie rozpoczynającą 3 sektor doszło do kontaktu pomiędzy mną a wspomnianym wcześniej Infospecem. Obróciło mnie, kiedy już wróciłem na optymalny tor jazdy, tuż za mną znalazł się Figo. Od tej pory moim celem była obrona pozycji lidera przez kolejne 16 okrążeń. Nie za bardzo w to wierzyłem, pomimo, że miałem przewagę czystego toru i 100%'owego docisku a Figo nie. Przyszedł moment dublowania bodajże Hideto... Niestety zagapiłem się na tył bolidu Ligier i przestrzeliłem punkt dochamowania. Wtedy Figo rzecz jasna mnie wyprzedził i nie było już mowy, by spróbować walki o 1 miejsce.
Podsumowując to cieszę się z zajęcia drugiego miejsca. Jest to dla mnie wielkie zaskoczenie, bo zakładałem sobie walkę o czwarte, może trzecie miejsce, ale nie o drugie. Zwycięstwo dla mnie w tych okolicznościach byłoby po prostu bardzo szczęśliwe bo to właśnie SC pomógł mi w zniwelowaniu straty ponad 20 sekund do Figo. Gratulacje i podziękowania dla aktualnego lidera mistrzostw za walkę przez ostatnie 16 okrążeń GP, oby więcej takich wyścigów.
tomasz (P8):
Start koszmarny, na t1 już kilku kierowców mnie staranowało. Byłem cały porozbijany i już zdałem sobie sprawę, że to koniec na jakiś dobry wynik. Na 3 okrążeniu bioly uderzył mnie w bok przez co skończyłem na bandzie i urwałem spojler. Teraz to już był naprawdę koniec. Z pitu wyjechałem na 15 miejscu i goniłem stawkę. Na 16 lapie dogniłem kilku zawodników i z nimi walczyłem o pozycje. Modliłem się i mówiłem "oby wyjechał SC". Aż w końcu na 22 okrążenia do końca wyjechał i otworzyła się szansa na pkt. Była komenda Lucky Dog, więc ja i paru kierowców oddublowało się. Po zjeździe SC dostałem kare, sam nie wiem za co, od razu zjechałem ją odbyć. Wyjechałem na 11 pozycji i miałem 20 okrążeń na dogonienie pierwszej dziesiątki. Udało się. Walczyłem o jak najwięcej i udało się chyba dowieźć maksimum. Mimo tylu problemów jestem bardzo zadowolony z tego wyścigu.
Gratki dla Figo, Rafalskiego i Lookersa
Marlboro Mitsubishi-McLaren
L00kers (P3):
Pierwsze koty za płoty. Start był ciężki ze względu na długi pierwszy bieg. Chcąc wyprzedzić kogoś na t1 dodawałem pulsacyjnie gazu i przesadziłem wyjeżdżając na trawe. Potem było kilka błędów, stuknąłem dwa razy w tył Danleya ale strasznie dymił mi z hamulcy i ciężko było trafić w dohamowanie na szczęście go nie uszkodziłem, mimo to przepraszam. Tempo miałem raczej słabe poza kilkoma okrążeniami. Udało się stanąć na podium widocznie popełniłem mniej błędów niż goście którzy znaleźli się za mną. Szkoda Biołego który tempo miał na p3 ale napewno bedzie bardzo szybki w kolejnych wyścigach i zdobędzie sporo punktów.
Bioly74 (Nie ukończył):
Tragedia, tragedia i jeszcze raz tragedia. Inaczej tego wyścigu w moim wykonaniu raczej nie da się podsumować.. Oby w kolejnym GP fortuna się odmieniła, bo zerowe konto punktowe po 2 wyścigach nie będzie najlepiej wyglądać.
Ligier Gitanes Blondes
Danley (P4):
Po przedsezonowych testach nadszedł czas powalczyć o punkty. Donington Park to tor pełen szybkich łuków, niejednokrotnie zdradliwych, przez co jazda tutaj z tak dużą prędkością jest szalona i każdy, nawet najdrobniejszy błąd może kosztować zakończenie wyścigu na bandzie. Jazda bolidami z sezonu 1993 również nie jest łatwa, także wielu kierowców miało poważne problemy z utrzymywaniem się na torze, dlatego gratuluję wszystkim, którzy o własnych siłach pokonali linię mety.
Kwalifikacje mogę zaliczyć do udanych, przez co mogłem od samego początku wyścigu walczyć o czołowe lokaty. Od startu było bardzo spokojnie, utrzymywałem pewną czwartą pozycję i jechałem sam. Gdy pojawił się komunikat o wyjeździe SC natychmiast podjąłem decyzje o zjeździe do boksu, podobnie zresztą jak rywale zza pleców, dzięki czemu mogłem utrzymać swoją pozycję. Gdy SC zjechał rozpoczęła się walka z Kajkiem i L00kersem, dla mnie bardzo nieudana ponieważ po zjeździe SC zapomniałem zwiększyć boost, przez co mój bolid nie miał sił. Ponadto podczas jednej z przepychanek samochód został uszkodzony. Co gorsza zorientowałem się o co chodzi, gdy już Cube mnie dogonił, ale na szczęście szybkie zwiększenie boosta pozwoliło mi wrócić do całkiem normalnego tempa, na jakie pozwalał mi uszkodzony bolid i dowiozłem P4 aż do mety. Na pewno mogę żałować tego błędu z boostem, ponieważ gdyby nie on mógłbym skuteczniej bronić i walczyć o P3. To był ciężki wyścig, bardzo trudno prowadził się samochód, nie najlepiej trafiłem z ustawieniami, ale na pewno wyciągnę wnioski i podczas kolejnego wyścigu postaram się być bardziej konkurencyjny.
hideto (P12):
Cóż, nie poszło tak jak to z zespołem planowaliśmy. Najpierw błąd w kwalifikacjach - założenie złej mieszanki - przez co straciłem minimum pół sekundy na okrążeniu. Mimo to, start poszedł całkiem nieźle, aż do wyjścia z pierwszego zakrętu, popełniłem błąd i spadłem na sam koniec stawki. Goniłem stawkę przez cały wyścig, tempo było jednak zbyt słabe by zdobyć punkty. Po w ciągu 46 okrążeń miałem może 10 spokojnych okrążeń. Przez resztę wyścigu, albo siedziałem komuś na dyfuzorze albo ktoś na mnie. Miałem kilka fajnych manewrów, popełniłem też wiele błedów. Ogólnie ciekawy wyścig, ale szkoda że nie ma punktów. Na innych torach powinno być lepiej, przyznam, że nigdy Donnington nie lubiłem.
Scuderia Ferrari Marlboro
Kajek (P7):
Qual bardzo udany, czyste kółko, czas przyzwoity, P8.
Start do wyscigu, dobry - już na pierwszym kółku poradziłem sobie z Cube i l00kersem, Bioly sam sie wykruszył więc byłem 5. Później dały o sobie znać opony, i troche błędów poleciało - mialem jechać na 2 pity, ale pojechałem na 1, widząc że jest szansa na dobry wynik, spadłem na P8 chyba, zjad do pitów, i SC ! Później miałem Lucky Doga, i długa - bylem za Cube znów, później mam jakąś wyrwe, to momentu wyjazdu z Figa z Pitów, i byłem wtedy na P3, większych szans na walkę z Figo nie miałem, więc specjalnie go nie blokowalem na szykanie, - P4, i znów opony... walka z Biolym Danleyem l00kersem, i spadłem na P7, bylem pewien że na ogonie siedzi mi kamar z tomaszem, a mieli +1 lap, bo Lucky Dog działa nie tak jak powinien, mozna bylo spokojniej jechać koncowke, ale i tak dowiozłem P7, i krótko mowiąc był to mój najlepszy wyscig w LiGNIE, w serii na OW.
kamarinho (P9):
Ogólnie fatalne Grand Prix w moim wykonaniu. Seta zrobiłem tydzień temu i od tamtej pory nie jeździłem w ogólne na rfactorze. To był mój pierwszy błąd. Na serwer wszedłem na 10 minut przed kwalifikacjami i nie zdołałem wczuć się w bolid i wykorzystać seta w 100%. Wcześniej robiłem czasy 1:13.6, a teraz w najlepszym wypadku 1:14.7 z pełnym bakiem. Tuż przed kwalifikacjami podjąłem decyzję o zwiększeniu docisku o dwa poziomy z obu stron i to była kolejna fatalna decyzja. Bolid prowadził się dziwnie i to pogorszyło jeszcze bardziej mój czas okrążenia, który wyniósł ponad 1:15. Prawdziwy koszmar.
Start z około 15 pozycji. Wystartowałem dobrze i postanowiłem przejechać ostrożnie pierwszy zakręt. Niestety dostałem ładnego kopa od tyłu i pierwszy zakręt przejechałem prosto i bardzo mocno uszkodziłem swój bolid, który wtedy prowadził się już koszmarnie... Zwłaszcza koszmarnie było w wolnych zakrętach. Jechałem dalej licząc, że inni nie dojadą i zdołam zdobyć choćby jeden punkt i zdobyłem 2 za 9 miejsce. Bardzo słabe Grand Prix w moim wykonaniu. Miałem też tyle pecha w jednym wyścigu, ile nie miałem przez cały sezon GP2.
Team Lotus
Infospec (P6):
Kwalifikacje przebiegły w dość zaskakujący sposób dla mnie. Udało mi się wykręcić bardzo dobre kółko pomiarowe jednak liczyłem się z mocną konkurencją i spadkiem w środek stawki. Ku mojemu zdziwieniu, większość rywali pojechała słabiej i udało mi się utrzymać trzecią pozycję startową.
Start do wyścigu był przeciętny, jednak na tyle dobry by utrzymać pozycję po T1. Trzymałem tempo pierwszych dwóch osób w stawce i powiększałem przewagę nad P4. Wszystko przebiegłoby bez problemów gdyby nie wyjazd SC i moje gapiostwo co do zjechania do boksu. Przez to musiałem po wznowieniu na prawie zdartych oponach jechać na limicie. Niestety przez walkę z Rafalskim straciłem trochę czasu i po picie spadłem aż na P10. Rozpocząłem szaleńczy pościg podczas którego każde okrążenie było jak kwalifikacyjne. Niestety po jeszcze jednym błędzie w celu uniknięcia kolizji z Cube udało mi się ostatecznie wywalczyć jedynie P6. Jestem rozczarowany wynikiem bo tempo miałem znacznie lepsze, jednak mimo to zadowolony po sporej ilości wyśmienitej walki. Do zobaczenia na torze.
Byczek (P12):
To nie był mój dzień. W kwalifikacjach straciłem co najmniej 4 pozycje przez słabe okrążenie. Uszkodziłem bolid już podczas okrążenia formującego, nędzne tempo nie pozwalało utrzymać się za top6. Ostatecznie szanse na punkty straciłem po własnym błędzie wypadając z zakrętu i urywając spoiler. Mam nadzieję na więcej szczęścia w następnym GP. Do zobaczenia!
Fly Emirates Racing
LUKE (P10):
Przed sezonem stawiałem na trening i walkę o czołowe lokaty, niestety mojego partnera z teamu nie mogło być na tym wyścigu i ja sam też za wiele nie potrenowałem bo może z 30 okrążeń pomiarowych zrobiłem przed racem czyli byłem słabo przygotowany. Przed kwalifikacjami dojrzałem błąd w swoim setupie niestety na grubsze przetestowanie było już za późno i pewnie tak ciągle bym coś znajdował jeszcze w tych ustawieniach. W kwalu przejechałem nie pewnie z tą zmianą w setupie więc i wynik słabszy. Wyścig rozpocząłem słabo gdyż w ogóle nie widziałem świateł i przy okazji byłem zagadywany. Zaspałem start po czym od razu wcisnąłem pedał gazu aby nadrobić poniesioną stratę i tak to wtedy bywa, że czasami się traci gdy się chce coś zyskać, tylne opony straciły trakcje i poleciałem bokiem przy czym dałem rade przy kontrować, jednak kierowca z tyłu miał żale do mnie o to, iż przyblokowałem go przy tym co oczywiście było nie zamierzone. Zagadywany dojeżdżając do t1 wpadłem w kamarinho za co go jeszcze raz bardzo przepraszam, jednakże znów po t1 tomasz jadący przede mną wyleciał na trawę i stracił kontrole nad bolidem, wracając wpadł mi pod koła przy czym ja na pewno nie miałem szans przyhamować może gdyby hample były rozgrzane to co innego. Wyścig toczył się dalej, a ja nieskoncentrowany na jeździe wypadłem z toru uderzając w bandę i tracąc spojler musiałem nieoczekiwanie odwiedzić pit lane. Właściwie resztę wyścigu jechałem za tomaszem goniąc resztę stawki, a samo tempo nie było złe. Dzięki sc oraz ciekawym walką dojechałem na p10 i tak mam 1 punkt co było miłym akcentem tego wyścigu. Do zobaczenia
Tyrrell Racing Organisation
pawel92setter (Nie ukończył):
Nie ma czego komentować. Następnym razem będzie lepiej.
P1 Racing
Pyciek (P11):
No cóż nie czułem się najmocniej w bolidzie przed weekendem, zatem dalekie miejsce w kwalu nie było dla mnie zaskoczeniem. W wyścigu jechało mi się całkiem nieźle byłem na P10 i wszystko wyglądało dobrze. Niestety tuż przed pierwszym pit stopem wyjechał safety car, okazało się że wbrew przedsezonowym zapowiedziom nie można było się oddublować i otrzymałem za to karę. 10-sekundowy postój w boksie spowodował spadek na odległe 14. miejsce i po niesamowitej gonitwie dojechałem na 11. miejscu a do LUKE'a, który dojechał przede mną nie straciłem zbyt wiele.
Toyota Team Europe
DamianF1 (Nie ukończył):
Kwalifikacje stracone ze względu na ping startowałem z ostatniej pozycji. Myślałem że coś w Wyścigu się poprawi , niestety nie. Jechałem sobie byle jechać testowałem opony , gdy skończyłem to co miałem zrobić esc i tyle z tego weekendu.
KOMENTARZE