Poprawione bezpieczeństwo na Interlagos po tragicznym wypadku

Zmiana dotyczy jednego z najbardziej niebezpiecznych odcinków prostych w kalendarzu F1
28.10.1016:41
Marek Roczniak
5385wyświetlenia

Organizatorzy Grand Prix Brazylii dokonali zmian na torze Interlagos, mających na celu poprawę bezpieczeństwa na jednym z najbardziej niebezpiecznych odcinków prostych w kalendarzu Formuły 1.

Trzy lata temu brazylijski kierowca stock car - Rafael Sperafico uderzył w barierę z opon znajdującą się na wyjściu z szybkiego łuku przed zjazdem do pit-lane na torze w Sao Paulo. Jego samochód po odbiciu się od opon wrócił na środek toru i wówczas został uderzony od strony kierowcy przez inne auto. Sperafico zginął na miejscu.

W F1 w ostatnich dziesięciu latach także bywały groźne wypadki w tym miejscu toru, ale zawsze kończyły się szczęśliwie. W 2003 roku swój bolid roztrzaskał Mark Webber (konsekwencją tego była jeszcze większa kraksa Fernando Alonso), a w 1999 roku z „hukiem” zakończył się jedyny start Stephane'a Sarrazina w królowej sportów motorowych, który zastępował w zespole Minardi kontuzjowanego Lukę Badoera.


Jak informuje Globo Esporte, przed przedostatnią rundą sezonu 2010 Formuły 1 organizatorzy zastąpili rządek spiętych opon specjalną barierą „softwall” o długości 225 metrów. Bariera ta - stanowiąca kombinację metalowych ścianek z rozdzielającą je specjalną pianką - ma absorbować siłę uderzenia bez „łapania” pojazdu i „rzucania” go z powrotem na tor.

To typ bariery pochłaniającej siłę uderzenia - potwierdza Luis Ernesto Morales, inżynier zajmujący się torem Interlagos. To niebezpieczne miejsce na torze, ze ścianami znajdującymi się bardzo blisko drogi.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

14
MaxKapsel
29.10.2010 08:56
To było pierwsze zwycięstwo Fisichelli i jego jedyne w Jordanie. Było to równocześnie pierwsze zwycięstwo Jordana od 4 lat i ostatnie w historii tego zespołu. I było to cholernie dziwaczne - wypadek sam w sobie przedziwny, wyścig przerwany, a właściwie przedwcześnie zakończony (restartu już nie było), ale najlepsze zaczęło się potem - Fisi po zjechaniu do pitlane zaczął się palić, Alonso (który był trzeci) zamiast na podium to do szpitala, sędziowie jako wyniki końcowe uznali zgodnie z przepisami te z "2 okrążeń przed przerwaniem wyścigu" - Webber rozwalił się na swoim 54 kółku, Alonso na 55, wszyscy (poza ekipą Jordana) uznali, że 55 okrążenie było ostatnim, więc uznano wyniki z okrążenia 53, kiedy liderem był jeszcze... Raikkonen (zmianę lidera zresztą widać na filmie). No i pięknie, caca, ceremonia, szampan, puchary rozdane (ale oczywiście tylko z 2 zawodników, bo Ferdek na rentgenie), zwijamy kramiki na Imolę. A tu Jordan z protestem! i o arbitraż FIA woła! bo się okazało, że Fisi, zanim wywiesili flagę, zdążył zacząć 56 okrążenie, czyli zgodnie z przepisami wyniki sprzed 2 okrążeń to wyniki z okrążenia 54, kiedy prowadził już Fisichella! no i Ron Dennis musiał przełknąć pigułkę... na Imoli przed wyścigiem była prześmieszna ceremonia "wymiany trofeów"... a Giancarlo musiał poczekać jeszcze 2 sezony na to żeby naprawdę stanąć na najwyższym podium, ale to było już w czasach Renault (zresztą było to w jego debiucie w tej ekipie, ironicznie wiadomo obok kogo, to już inna historia). A chłopcy Jordana? Z jednym wyjątkiem (który trudno sensownie zaliczyć) już w ogóle podium nie widzieli, a ten wyjątek to niesławne GP USA 2005 gdzie byli "w środku stawki" czyli na 3 i 4 miejscu...;)
biCampeon
28.10.2010 08:51
Wówczas zabrakło Alonso na podium - tak w ramach ciekawostki.
jan5
28.10.2010 06:44
christoff.w widzę że wśród tłumu podniecenie bo pierwszy raz widzą ten incydent. Te wzmianki o radiu też trafione
christoff.w
28.10.2010 06:22
Wow! Ale urwal ;) A tak na serio to czy on nie widzial/wiedzial ze jest taki syf na torze? Gdzie radio itp? Huknal chyba gorzej niz Kubica w 2007 bo tak bardziej centralnie(?)
lookacz
28.10.2010 05:25
Sar Trek... Co do Webbera to jak na to nie patrzeć zachował się jakby był niespełna rozumu. Jeśli zrobił to specjalnie to świadczy o nim jako o sportowcu fatalnie, a jeśli wyszło tak niechcący to jako o kierowcy świadczy o nim kiepsko.
plastic
28.10.2010 04:37
@General, wtedy były trochę inne zasady. Podczas SC pitlane było otwarte i opłacało się cisnąć do boksów na złamanie karku. Chyba właśnie po tym wypadku wprowadzono zamykanie pitlane podczas SC.
Dae
28.10.2010 03:58
Marek już w 2003 trenował ;[) Tym razem jednak się nie udało
Sar trek
28.10.2010 03:25
To, że jeździ od 2007, nie znaczy, że nie mógł być celem w 2003 :) Chodziło mi o przedstawienie, jak niedorzeczne zarzuty stawiane są Webberowi poprzez taki trik.
MairJ23
28.10.2010 03:22
Sar Trek - oczywiscie ze Hamilton byl celem w 2003 - skoro zaczal jezdzic w F1 w 2007 :) - jak juz zartowac to z glowa :)
Maraz
28.10.2010 03:12
Pewnie wyciągnął z tego lekcję - jak to mawiają Brytyjczycy: "He learned the hard way" :D
General
28.10.2010 03:02
Hmm zolta flaga - zachowaj ostroznosc, zwolnij, nie wyprzedzaj. Wszyscy powoli, a Alonso na "pelnej".
archibaldi
28.10.2010 03:01
Mark znowu nie hamował, może też chciał kontynuwać wyścig :P
Sar trek
28.10.2010 02:54
Tylko, że wtedy udało mu się wyeliminować Alonso ;p Celem oczywiście był Alonso oraz Hamilton, trafiło na Hiszpana, który oczywiście o niczym nie wiedział:P
mattbmw
28.10.2010 02:45
Już w 2003 roku Webber specjalnie chciał wyelminować przeciwników;p