Według statystyk Vettel zasłużył na mistrzostwo

Niemiec wygrywa w niemal wszystkich analizach minionego sezonu
02.12.1011:41
Grzegorz Filiks
2596wyświetlenia

Według czystych statystyk Sebastian Vettel w pełni zasłużenie został mistrzem świata Formuły 1 w sezonie 2010.

Niektórzy twierdzą, że Niemiec popełnił w tym roku zbyt wiele niewymuszonych błędów, a tytuł dostał w prezencie od Ferrari, dzięki ich fatalnej taktyce podczas finałowych zawodów w Abu Zabi. Jednakże analiza przeprowadzona przez Auto Motor und Sport pokazuje, że 23-latek był po prostu najlepszy.

Vettel nie tylko pokonał swojego najgroźniejszego konkurenta Fernando Alonso liczbą zgromadzonych punktów, ale i również zrównał się z nim odniesionymi zwycięstwami - obaj triumfowali po 5 razy. W kwalifikacjach był najlepszy - jego 10 pierwszych pól startowych w porównaniu do 5 Marka Webbera, który miał do dyspozycji taki sam bolid, mówią same za siebie. Szef Red Bulla - Christian Horner przekonuje: Gdyby Sebastian nie miał tyle pecha, wygrałby dziewięć wyścigów.

Jeżeli zabawimy się w naliczanie średniej, to Vettel w 2010 roku startował średnio z 1,95 pola, natomiast Webber z 2,79. Alonso wyruszał z dopiero 5,79 pola, co jest gorszym wynikiem od osiągnięcia Lewisa Hamiltona. Żmudne przeliczanie czasów z treningów wykazało, że 23-latek we wszystkich 19 rundach sezonu wypracował sobie przewagę nad zespołowym kolegą wynoszącą 0,051s na okrążeniu. Niemiec w całym roku przejechał na prowadzeniu w zawodach ponad 2000 kilometrów, dla porównania Webber mniej niż 1500 kilometrów. Jeszcze gorzej w tej analizie wypada Alonso, któremu przypadła dopiero czwarta pozycja - pomiędzy dwoma McLarenami.

Vettel przegrywa dopiero w liczbie najszybszych okrążeń podczas wyścigu, ponieważ w całym sezonie zdobył ich 3, a Alonso i Lewis Hamilton po 5. Również porównując niezawodność nie poszło mu najlepiej, w tej kwestii niedoścignione okazało się Ferrari F10, które przejechało największą liczbę okrążeń.

Źródło: motorsport.com

KOMENTARZE

18
NEO86
17.12.2010 07:45
@Masio Przecież Alonso jest o wiele bardziej faworyzowany w Ferrari niż Vettel w Red Bullu
Catolico_Bueno
05.12.2010 09:58
Pan i pies. Statystycznie każdy z nich ma 3 nogi :)
marrcus
02.12.2010 10:05
kovakl daj se spokój z tym tłumaczeniem bo i tak go nie przekonasz
kovalf1
02.12.2010 09:09
Simi nie mogę się z Tobą zgodzić. Jeżeli Webber z powodu takich sytuacji jak w GP Wlk. Brytanii jest zdołowany psychicznie, to zastanów się, co czuł Massa po GP Niemiec. Webberowi nikt nie odebrał zwycięstwa, tylko przednie skrzydło, a i tak wszystko szczęśliwie się dla niego skończyło, bowiem wygrał na Silverstone. Natomiast Massie zabrano zwycięstwo. Nie wiem czy zasłużone, bo podczas niemieckiego weekendu wcale nie był wyraźnie przed Fernando, a w kwalifikacjach z nim przegrał. Ale w wyścigu szczęście mu sprzyjało, Hiszpan nie był w stanie go tak na prawdę wyprzedzić. Więc zachowaj trochę obiektywizmu i bądź w stanie przyznać, że Alonso jest wspierany czy też faworyzowany przez Ferrari.
Simi
02.12.2010 06:50
Zitol - nie, nie jest. Wsparcie od zespołu w walce o tytuł, a faworyzowanie to inna sprawa, zapewniam cię. Scuderia wyraźnie powtarza, że obaj kierowcy są dla nich ważni, że wspierają Massę. Nie można tego mówić o Red Bullu. Webber jest poszkodowany psychicznie choćby przez takie Gp Wielkiej Brytanii, a Vettel na tym korzysta. Z kolei Ferrari nie dołuje Massy, więc trzeba się zastanowić co chce się powiedzieć poprzez słowo: "faworyzowanie".
zitol
02.12.2010 05:14
A Alonso nie jest faworyzowany?
Masio
02.12.2010 05:11
Vettel wcale nie zasłużył na mistrzostwo. Tylko faworyzowanie mu praktycznie przez cały sezon pomagało. To żadne mistrzostwo wywalczone w taki sposób. Po za tym jeździł zbyt nerwowo.
christoff.w
02.12.2010 04:48
Zasluzyl czy nie zasluzyl ale punkty zarowno w starej jak i nowej punktacji mowia same za siebie wiec o co halo? p.s: ciekaw jestem dlaczego na oficjalnej stronie F1 nie ma jeszcze ostatniego filmiku z Abu Dhabi? :(
patgaw
02.12.2010 03:30
"Jeżeli zabawimy się w naliczanie średniej, to Vettel w 2010 roku startował średnio z 1,95 pola, natomiast Webber z 2,79. Alonso wyruszał z dopiero 5,79 pola, co jest gorszym wynikiem od osiągnięcia Lewisa Hamiltona" akurat ta statystyka pokazuje ze Vettel jezdzil slabiutko a Alonso w miare dobrze.
szumi86
02.12.2010 03:15
Klasyfikacja kierowców wg starej punktacji: 1. Vettel - 104 2. Alonso - 101 3. Hamilton - 100 4. Webber - 97 5. Button - 87 6. Massa - 57 7. Rosberg - 55 8. Kubica - 52 9. Schumacher - 25 10. Sutil - 15 10. Barrichello - 15 12. Petrov - 9 12. Kobayashi - 9 14. Hulkenberg - 6 15. Liuzzi - 5 16. de la Rosa - 2 17. Buemi - 1 17. Heidfeld - 1 Klasyfikacja zespołów wg starej punktacji: 1. Red Bull - 201 2. McLaren - 187 3. Ferrari - 158 4. Mercedes - 80 5. Renault - 61 6. Williams - 21 7. Force India - 20 8. BMW Sauber - 12 9. STR - 1
AleQ
02.12.2010 03:02
Szef Red Bulla – Christian Horner przekonuje: „Gdyby Sebastian nie miał tyle pecha, wygrałby dziewięć wyścigów”. Gdyby babka miała wąsy byłaby dziadkiem ... Statystyki przekłamują dyspozycję driverów ,więc to oznacza ,że Niemiec nie zasłużył w 100% na tytuł.
Arya
02.12.2010 02:47
Zoolwiku, to jak policzysz Webberowi dwukrotne zepsucie wyścigu Hamiltonowi, wjechanie w Heikkiego i wyeliminowanie Rosberga? W dodatku Vettel przynajmniej płacił słono za niszczenie innym wyścigu, natomiast Mark w Singapurze wcale, a w Australii niewiele.... Hm?
zoolwik
02.12.2010 01:38
Wg moich statystyk vettel wygral w grupie kierowcow najlepiej i najczesciej rujnujacym innym wyscigi z wrodzonej głupoty. A'la Australia 2009, Spa 2010 i inne.
kovalf1
02.12.2010 01:37
mitcom - Swego czasu policzyłem na zasadzie starych punktów ile mają oczek po tym sezonie wszyscy kierowcy. Vettel miał chyba 104, a Alonso 101, ale mogę się mylić, bo gdzieś podziałem tę karteczkę z punkcikami :)
jpslotus72
02.12.2010 01:16
„Gdyby Sebastian nie miał tyle pecha, wygrałby dziewięć wyścigów” - jakby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem... A co się tyczy statystyk - w pewnym serialu facet przeczytał, że amerykańscy uczeni ustalili, iż statystycznie co piąte dziecko jest nieślubne. On miał akurat pięcioro dzieci, policzył i wziął żonę w obroty - z kim go zdradziła, bo wg Amerykanów jedno z jego dzieci jest nieślubne.. Innymi słowy - statystyki to fajna zabawa, jak ktoś lubi, ale na rzeczywiste wyniki składa się więcej różnych okoliczności - inaczej tytuł przyznawaliby matematycy przy zielonym stoliku. Zasada jest jasna - tytuł dostaje się za zgromadzone punkty, a nie za statystyczne "zasługi".
mitcom
02.12.2010 12:18
a ktoś liczył jakby to wyglądało "na stare" (punkty oczywiście)?
deeze
02.12.2010 11:40
Statystyka marna, bo przede wszystkim chyba jednak powinna porównać ilość błędów względem ilości awarii. Oj Auto Motor i Sport...uważałem was za godne medium... ;)
flow
02.12.2010 11:22
Majac samochod szybszy od 0.5s do 1s na 18 torach czy tam 17 to nie sztuka