Renault czuje ulgę po finiszu na podium w inauguracji sezonu
"Podjęliśmy ryzyko projektując innowacyjny bolid"
28.03.1115:52
3626wyświetlenia
Szef Lotus Renault GP - Eric Boullier poczuł ulgę widząc, jak jego stajnia rozpoczyna nowy sezon od wizyty na podium.
Przed rozpoczęciem tegorocznych mistrzostw ekipa z Enstone zapowiadała walkę o pierwszą trójkę klasyfikacji konstruktorów, ale projektując swój nowy bolid zdecydowała się na spore ryzyko, kompletnie zmieniając budowę i umiejscowienie wydechu. Ponadto jej szeregi przynajmniej na jakiś czas opuścił Robert Kubica po lutowym wypadku w rajdzie.
Wszystko to spowodowało, że wielkie oczekiwania mogły zostać brutalnie zweryfikowane przez rzeczywistość, lecz Witalij Pietrow nieoczekiwanie przez cały wyścigowy weekend w Melbourne imponował swoją postawą, czego owocem było zaskakujące stanięcie na podium oraz w jakimś stopniu udowodnienie, iż przedłużenie z nim kontraktu było dobrą decyzją.
Boullier spytany o odczucia po tak udanej dla niego inauguracji sezonu w Australii, odparł:
Jestem dumny, szczęśliwy i odciążony. Mamy za sobą ciężką zimę. W zeszłym roku bardzo wcześnie podjęliśmy ryzyko projektując innowacyjny samochód. Bez wątpienia to inna konstrukcja i wszyscy w dalszym ciągu drapią się po głowach, czy było to dobre posunięcie. Mówiąc, że mamy za sobą ciężką zimę mam również na myśli sytuację z Robertem, tak więc po tych wszystkich przeżyciach olbrzymią ulgą jest zobaczyć, że wyczerpująca praca przyniosła efekt.
Boullier jest także zachwycony Pietrowem, który w niedzielę zaliczył swój najlepszy wyścig w Formule 1, ponieważ szef Renault - jak sam twierdzi - byłby współwinnym ewentualnego kolejnego słabego sezonu w wykonaniu Rosjanina.
Dobrze jest widzieć, jak reaguje w pozytywny sposób- przyznał Francuz.
W zeszłym roku miał kilka bardzo dobrych występów, bardzo obiecujących, ale popełnił równie dużo błędów. Wywarłem na nim wielką presję i spędziliśmy mnóstwo czasu omawiając pewne sprawy. Wysłaliśmy go w takie środowisko, gdzie może zrozumieć angielską kulturę F1 - czego od niego oczekujemy. Zrobiliśmy to także po to, by pomóc mu być lepszym kierowcą. Wygląda na to, że udało nam się coś osiągnąć.
Kubica w 2010 roku regularnie deklasował Pietrowa, więc nie brakuje spekulacji, że Polak za kierownicą Renault R31 byłby w stanie walczyć w Melbourne nawet o zwycięstwo. Spytany, czy wyobrażał sobie taki obrót spraw, gdyby Kubica nie miał przed sezonem wypadku, Boullier odparł:
Tak, ale potem się powstrzymałem. Powiedziałem sobie 'po prostu nie myśl o tym'. Nie chcę, by siedziało mi to w głowie, ponieważ takie postępowanie donikąd nie prowadzi. Więc zamknąłem się na tego typu rozważania. To podobna sytuacja do tej, gdy ludzie pytają mnie co by było, gdyby Nickowi poszły lepiej kwalifikacje. Zrobiliśmy to, co mieliśmy do zrobienia i idziemy za ciosem.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE