Herbert: Hamilton prowadzi z Vettelem grę psychologiczną
Dodatkowy sędzia ostatniego GP Australii wypowiedział się również na temat formy Ferrari
04.04.1113:29
2404wyświetlenia
Johnny Herbert uważa, że Lewis Hamilton za pomocą komentarzy w mediach stara się wpłynąć na psychikę swojego rywala Sebastiana Vettela.
Były kierowca F1 zwrócił uwagę na ostatnie raczej niepochlebne publiczne opinie reprezentanta McLarena dotyczące obecnego mistrza świata i ekipy Red Bulla. Zdaniem Herberta Hamilton prowadzi świadomą grę psychologiczną, ale nie ma ona większego wpływu na Vettela. W istocie jego zdaniem Niemiec ma jeszcze duże rezerwy po zdominowaniu inaugurującego tegoroczny sezon Grand Prix Australii.
To było niezłe- powiedział 46-letni Brytyjczyk spytany przez portal 422race.com o skomentowanie wypowiedzi Hamiltona, że Vettel nie dorównuje ścigającemu się w latach 80 i 90 Nigelowi Mansellowi.
Myślę, że jesteśmy świadkami pewnych sztuczek, czytałem również wypowiedź Lewisa twierdzącą, iż Red Bull musi zamontować w swoim bolidzie KERS, jeśli chce (nadal) być konkurencyjny. To po prostu małe gierki mające na celu wybicie Sebastiana i jego stajni z rytmu. Słyszenie od czasu do czasu takich słów jest w F1 normalne.
Lubię Lewisa, jego styl, czasami prawdopodobnie popełnia trochę zbyt wiele błędów, lecz wyciąga z nich wnioski. To część gry, ale Sebastian nie jest takim typem człowieka, on skupia się tylko na swojej pracy. Widzieliśmy w zeszłym roku, że wraz ze swoim powrotem do rywalizacji o (mistrzostwo) w późniejszej fazie sezonu przeciwko Markowi (Webberowi), był niesamowicie szybki. Nadal jest bardzo młody. Moim zdaniem zdobycie tytułu w zeszłym roku uczyniło go bardziej kompletnym kierowcą. Jest bardzo pewny, ma mnóstwo wiary zarówno w siebie, jak i swój zespół, co daje mu pozytywne odczucia. Jestem pewien, że Lewis w McLarenie ma takie same odczucia. Red Bull w tej chwili bez wątpienia dysponuje najszybszym samochodem, ale według mnie Sebastian ma jeszcze więcej w zanadrzu, wciąż może pojechać szybciej.
Herbert spytany dodatkowo o tegoroczną formę Ferrari stwierdził, że jest ona bliska aktualnej dyspozycji McLarena, pomimo nieudanego dla stajni z Maranello wyścigu w Australii.
Pewnie byłem trochę zaskoczony mniejszą niż oczekiwano konkurencyjnością Scuderii- wyznał.
Przypuszczam, że dla nich też była to niespodzianka, ale nie mieli niewystarczającego tempa. W wyścigu sytuacja była trochę lepsza dla Fernando (Alonso), lecz może potrzebują więcej czasu na poradzenie sobie z oponami. Fernando szczególnie słabo wystartował, co w znacznym stopniu utrudniło mu dalszą rywalizację. Obecnie nie wydaje mi się, by byli daleko za McLarenem, a Lewis i Fernando są bardzo podobni. Jednakże różnica między nimi i Red Bullem jest (w tej chwili) bardzo duża.
Źródło: crash.net
KOMENTARZE