Webber odetchnął po porażce Vettela

Australijczyk opowiedział także o swojej pogoni w dzisiejszym wyścigu na torze w Szanghaju
17.04.1113:08
Grzegorz Filiks
3242wyświetlenia

Mark Webber tuż po zakończeniu dzisiejszego wyścigu w Chinach nie potrafił ukryć zadowolenia faktem, że passa zwycięstw jego zespołowego kolegi Sebastiana Vettela w końcu została przełamana, ponieważ dzięki temu on sam zachował stosunkowo niewielką stratę punktową do Niemca w klasyfikacji mistrzostw.

Webber tego popołudnia w Szanghaju radził sobie nieprawdopodobnie, co zaowocowało wejściem na podium po starcie dopiero z 18. pola. Z kolei dla Vettela te zawody były w jakimś sensie porażką, ponieważ stracił prowadzenie dosłownie na kilka okrążeń przed metą. Gratulacje dla Lewisa (Hamiltona) - powiedział Webber.

Dobrze, że ktoś w końcu... Oczywiście Seb i ja należymy do tej samej ekipy, ale jego rozpęd był nieprawdopodobny, a przecież wszyscy tutaj walczymy o zwycięstwa. W pewnym sensie szkoda wygranej McLarena, lecz również nie możemy pozwolić Sebowi odjechać zbyt daleko. Moim zdaniem to był dobry dzień na ściganie tak samo dla nas, patrząc na punkty zdobyte dla zespołu.

Webber na początku wyścigu jadąc na twardych oponach radził sobie raczej średnio i z trudem walczył o pozycje pod koniec drugiej dziesiątki. Jednakże po wizycie w boksach, kiedy to wyjechał tuż przed bolidem HRT, rozpoczął prawdziwą pogoń za liderami, zaliczając po drodze mnóstwo manewrów wyprzedzania i kończąc rywalizację bezpośrednio za zespołowym partnerem. To było ciekawe grand prix, zdecydowaliśmy się rozpocząć je na twardym ogumieniu - relacjonował reprezentant Red Bull Racing.

Wiedzieliśmy, że to nie jest najbardziej pożądana mieszanka. Przejechaliśmy na niej dystans, ale było dosyć ciężko. Niełatwo było wrócić do czołówki, walcząc z chłopakami z tyłu. Jednakże odzyskałem tempo w bolidzie i tak naprawdę rozpoczęliśmy ściganie od tego momentu. Nie było to przyjemne uczucie, kiedy zobaczyłem, że po piętnastu okrążeniach ciągle jestem siedemnasty, lecz właśnie wtedy zaczęło mi się dobrze jechać, a na dodatek miałem w zanadrzu kilka niewykorzystanych w kwalifikacjach kompletów opon - może więc najlepszym posunięciem jest niestartowanie w kwalifikacjach i rozpoczynanie z tego miejsca! Żarty na bok, wspaniała robota w ten weekend, chłopaki się nie poddali - moja jazda była pokłonem dla każdego w fabryce.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

25
Huckleberry
18.04.2011 07:24
@MairJ23 - "Jego wypowiedzi sa szczere - bo on wie ze jego ostatni sezon w F1 wlasnei sie zaczal." - a skąd wiesz? Nie mogę sobie przypomnieć ile to ostatnich sezonów już zaliczył Barichello. ;) Doświadczenie też jest potrzebne. I jeśli tylko Mark będzie miał motywację to ja nie widzę, żeby miał problemy ze znalezieniem pracodawcy. Oczywiście pod warunkiem, że nie będzie od razu chciał skończyć kariery w Ferrari (co chyba kiedyś wspominał) ;)
MairJ23
17.04.2011 10:23
To nie tylko to ze z 18 pojechal na 3. Ale caly czas pokazywal sie na ekranie LT jako najszybszy kierowca na torze. Mark jechal bez Kers a potrafil wyciagac o wiele wiecej z bolidu niz Vettel. Cos sie w Marku zmienilo na ten wyscig - i to na pozytywnie. Jego wypowiedzi sa szczere - bo on wie ze jego ostatni sezon w F1 wlasnei sie zaczal. Wiec czemu ma nei mowic ze zadowolony jest z potkniecia Vettela badz ze wspanialej jazdy Hamiltona :)
Dae
17.04.2011 08:49
Już pisałem odnośnie Marka i Sebastiana. Teoria spiskowa sama do mnie zagląda patrząc na zeszły sezon i co obydwoje pokazywali podczas kwalifikacji i wyścigów. Teraz zastanowiła mnie jedna wypowiedź jpl72. Mianowicie podejście do osiągnięć kolegów z zespołu. Podejrzewam, że każdy "niezaślepiony" kierowca potrafi odczytać swoje możliwości w danym wyścigu, jak i możliwości całego poprzedniego sezonu. Jak to się ma do kierowców RBR i ich możliwości, nie mnie jednak oceniać (dlatego nadstawiam policzek, za swoje wcześniejsze wypowiedzi). Jednak klasę kierowcy jednak poznać, kiedy to potrafi realnie popatrzeć na swoje osiągi i stwierdzić, że kolega był lepszy.
IceMan11
17.04.2011 03:23
Jacy panowie? Mówisz o Sebie i Marku? Jakoś dzisiaj Seb po wyścigu śmiał się jak razem rozmawiali, więc o nich na pewno nie chodzi. @Sgt Pepper - dziękujemy, ale znamy te twoje teorie. Problem polega na tym, że to początek sezonu, a do końca mnóstwo czasu, więc Mark na pewno zacznie lepiej jeździć co jest chyba oczywiste, ale wtedy napiszesz "a nie mówiłem?". Najśmieszniejsze jest jedno. W Twoim przypadku tak wyjdziesz "zwycięsko" bo jak Mark nie zacznie dobrze jeździć (w co wątpie) to powiesz, że to przez RBR, a jak zacznie dobrze jeździć to wtedy wylecisz z tą swoja teorią. Czy w takim razie jest sens z Toba dyskutować? Od przyszłego GP Mark będzie w kwalifikacjach stawał w dwóch 1-szych liniach co jest raczej zrozumiałe mając do dyspozycji najlepsze auto. GP Australii - mark był znacznie wolniejszy od Seby, zresztą nie on jeden GP Malezji - cały weekend Mark był szybszy za to w Q był 3. Usterka KERS przez co spada na odległą pozycję. Dla przypomnienia VET też z KERS od połowy wyscigu nie korzystał GP Chin - problemy Marka z bolidem, dominacja Sebastiana w treningach i Q. Zły wybór mieszanki przez zespół oraz samego Marka przez co nie wszedł do Q2. Świetne tempo wyscigowe (w końcu) i zajęcie 3-ciego miejsca. problem z KERS i Marka jak i Sebastiana. Teraz mi powiedz gdzie tu sabotaż. O skrzydle nie chcę słyszeć bo jak sam Mark powiedział; kompletnie nie wiedział skąd była taka różnica w osiagach między nim a Sebą, więc nie dziwota, że sprawdził bolid swojego kolegi, lecz nic nie wskazuje na to, że mieli inne skrzydła. Tu już raczej bardziej działa twoja wyobraźnia. Pozdrawiam :)
yaper
17.04.2011 03:01
Webber musi być nieźle wkurzony na swój zespół skoro publicznie wygłasza tak śmiałe opinie. Tru, wszyscy doskonale wiedzą, że tak myśli, ale oficjalna wypowiedź w tym tonie to prawdziwy policzek dla kierownictwa RBR i Vettela. Co mi tam, trzymam kciuki za Aussie i nie będę go krytykował za takie posunięcie. Sam gdybym był na jego miejscu pewnie zareagowałbym podobnie, bo typ ze mnie zawistny i o ognistym temperamencie ^^ Życzę Webberowi pozytywnego rozpędu i walki o najwyższe cele mimo przeciwności ze strony zespołu (decyzja o Prime podczas Q1 to decyzja prosto ze ściany - to ostatni przykład). Co do tego, że doświadczamy fali krytyki w stronę RBR, gdy Webberowi się nie wiedzie. Taka praktyka ma swoje podłoże z przeszłości. Gdyby w zeszłym roku nie dochodziło do tylu kuriozów na linii Webber-RBR to i nie byłoby powodu to obecnego komentowania. Uwierzycie notorycznemu kłamcy nawet gdy mówi akurat prawdę? No właśnie.
AleQ
17.04.2011 02:56
Taka wypowiedź Kangura dobitnie pokazuje ,że w panowie się "nie kochają". Myślę ,że "szef" zespołu, czyli Horner powie Webberowi do widzenia po tym sezonie.
jpslotus72
17.04.2011 01:34
Dla kontrastu - Button w rozmowie dla BBC powiedział, ze cieszy go zwycięstwo Lewisa, który "zrobił świetną robotę" dla zespołu (mimo, ze Lewis nie pieścił się z nim przy wyprzedzaniu i też jest jego rywalem w walce o punkty - a dzisiaj, do pewnego momentu, o podium). PR? Hipokryzja? Czy po prostu inne - mimo całej tej presji i indywidualnych ambicji - sportowe, czy może po prostu "ludzkie" układy między kierowcami jednego zespołu? Złoty środek pomiędzy pomiędzy rywalizacją a współpracą dla dobra zespołu? Ja się nie dziwię, ze McLaren chciałby zostawić obecną parę na dłuższy okres - a RBR mniej lub bardziej otwarcie mówi o zmianie (jednej, bo Seba jest nie do ruszenia) - i paradoksalnie, lepsze wyniki Marka mogą być pod tym względem dla RBR większym problemem, niż jego jazda w cieniu aktualnego mistrza. To nie jest "teoria spiskowa" - ale Vettel w zeszłym sezonie na większą presję ze strony zespołowego partnera reagował niezbyt dojrzale - zresztą Mark w zimie mówił o "zakopaniu topora wojennego" (nie tak dosłownie, ale w tym sensie), więc ten konflikt jednak był. Jego dzisiejsza wypowiedź świadczy o tym, że użycie tutaj czasu przeszłego ("był") może jest przedwczesne... @ice W tym, że "nie chce aby Vettel wygrywał" nie ma może nic dziwnego, ale dziwne, ze otwarcie o tym mówi. Wyobraź sobie co by się działo, gdyby w zeszłym roku Pietrow pogratulował kierowcy, który pozbawiłby Roberta np. miejsca na podium - bo dzięki temu Vitalij nie miałby takiej straty do swojego partnera... Zespół nie przywitałby takiej wypowiedzi z radością, a nasi rodacy po prostu żywcem by go zjedli.
Arya
17.04.2011 01:31
@Sgt Pepper No dobrze. To 'teraz się zacznie' to do mnie? ;) Ja nie wiem tylko, dlaczego zakładasz, że Vettel jest średniakiem. Jakoś za czasów w Toro Rosso nie miał tak świetnego bolidu, a umiał zabłysnąć. Mark ma to do siebie, że jest kierowcą nierównym. W zeszłym roku też potrafił pojechać dwa pierwsze beznadziejne GP, a potem błysnąć na przykład w Monaco. Więc, to, że miał większą stratę do Vettela, niekoniecznie musi być wynikiem spisku. Może to natomiast wynikać także z problemów technicznych. Czy naprawdę Webber nie może mieć problemów z bolidem? Vettel rok temu też miał, zresztą i w tym wyścigu padł mu KERS, a chyba nie posądzisz Red Bulla o sabotowanie także Seba ;)
Huckleberry
17.04.2011 01:10
@kumien - no i zapomniałeś, że grupa zwolenników Marka przed tym wyścigiem popsuła słuchawki Vettela. ;)
kumien
17.04.2011 01:05
Czytam najpierw artykuł i nie mogę wyjść z podziwu. Mark jest zadowolony, że jego kolega z zespołu przegrał. Kij z tym jakby taka wiadomość wyciekła bokiem to jeszcze bym zrozumiał, ale on się z tym nie kryje. Koleś mimo, że zrobił w tym GP coś niesamowitego (jak Raikonen w Mclarenie) to mógłby się lekko kryć ze swoją niechęcią. Zespół pewnie go nie rozpieszcza, ale bez jaj. Oczywiście cześć osób już wie, że Newey własnoręcznie przycina przewody w bolidzie Australijczyka, a Horner dosypuje cukier do baku. Przez przypadek jeszcze będą musieli wybierać pod koniec sezonu na kogo będą stawiać. Mam nadzieję, że w kolejnych 3 GP Seb wygra, abym mógł dalej poczytać tak twórcze komentarze jak wyżej :) BTW. Vettel w tym sezonie wygrał 2 GP i to nie z jakąś kosmiczną przewagą, a tu już płaczą, że dominacja. To w czasach Michaela, Ferrari, Totda i Browna to nie wiem co było. Chyba dyktatura.
Sgt Pepper
17.04.2011 12:51
@ Arya Eeeee tam. Ja nie twierdzę i nigdy nie twierdziłem że Mark jest fenomenalny. Zawsze uważałem go za średniaka, ale w takim aucie nawet średniak powinien błyszczeć. Tak jak to czyni Vettel :P Problem leży gdzieś indziej. Na pewno Vettel nie odstaje umiejętnościami od Marka aż tak, jakby na to wskazywały kwalifikacje i dwa pierwsze wyścigi. (no to zaraz się zacznie...)
Arya
17.04.2011 12:44
No rzeczywiście tak naprawdę najważniejszą rzeczą dla każdego kierowcy jest bycie przed swoim kolegą z zespołu, bo to z nim się jest najczęściej porównywanym, na jego tle ocenianym. Tyle, że nie wszyscy otwarcie mówią, że się cieszą, iż rywalowi się nie powiodło :P Ja nie mam dużych pretensji do Marka, że tak powiedział, ale zespołowi może to inaczej odebrać. @Sgt Pepper, Webber miał niby problemy z bolidem, a Seb słabą za to strategię... Pewnie gdyby to Mark dostał taką taktykę, to od razu odezwałyby się głosy, że RBR chce go pogrążyć. Cokolwiek Australijczykowi się teraz przydarzy złego, to oznacza, że Red Bull go sabotuje. Ciągle ten sam motyw, nieszczęśliwy, fenomenalny Mark, który walczy przeciwko wszystkim, wolniejszy tylko dlatego, bo zespół go spowalnia, ponieważ Vettel im się bardziej podoba. Pewnie jest tak, że skupiają się bardziej na Vettelu, bo to szybszy (nie wiem, jak inni, ale ja nie mówię, że o sekundę, takie różnice praktycznie nie występują, nie uważam też Marka za słabego kierowcę, raczej ktoś na poziomie Massy w lepszych okresach, ma przebłyski, ale generalnie wolniejszy) i bardziej perspektywiczny kierowca, ale po licho im niby sprawianie, by Webber startował z końca stawki lub dojeżdżał poza podium? Przyszłość Marka w ogóle się rysuje w różowych barwach (zależy, co uważamy za różowe, teraz ma dobry bolid, może sobie wygra parę razy, to tak źle?), bo to nie jest jakiś wybitny kierowca, w dodatku jest w wieku, w którym bardziej prawdopodobnie jego poziom będzie spadał niż się podnosił. Wątpię, żeby inny czołowy zespół go zatrudnił. McL ma mocny skład, w Ferrari Massa się ostatnio poprawia, zresztą nie wiem, czy to by nie było spod desczu pod rynnę, jeśli chodzi o pozycję w zespole.
Sgt Pepper
17.04.2011 12:37
@gnt3c Za to zespół w stosunku do Webbera jest w 100% uczciwy. Nic dodać, nic ująć.
gnt3c
17.04.2011 12:30
świnia, a nie team mate.
FAster92
17.04.2011 12:15
Ja również się z tego owodu bardzo cieszę to co Webber pokazał w wyścigu było czymś niesamowitym ! GRATULACJE ;)
ice
17.04.2011 12:14
No i co w tym dziwnego ze nie chce aby Vettel wygrywal.. to zupelnie normalne, tak samo pewnie Massa jest teraz duzo szczesliwyszy niz rok temu gdy mimo ze dysponowal duzo lepszym bolidem niz obecnie to dostawal baty od Alonso... to zupelnie normalne, kazdy kierowca na pierwszym miejscu stawia dobro swoje a na drugim dobro zespolu bo co Webberowi z mistrzostwa RBR w konstruktorach ? jego to zapewne w ogole nie obchodzi i w sumie dobrze bo co by mu to dalo. tam kazdy mysli o sobie tak naprawde.
kabans
17.04.2011 12:08
a ja wam mówie, że wcale sezon nie będzie zdominowany przez jednego zawdonika bo f1 podczas ostatnich 5 sezonów przypomina produkcje z Hollywoodu
Sgt Pepper
17.04.2011 11:58
Pisałem już że z pewnością nie zapomniał jak się jeździ i zdecydowanie umiejętnościami nie odstaje od ponoć "dojrzałego już" Vettela o 1 sekundę jak to niektórzy sugerowali. Zespół robił i robi wiele, by nie powtórzyła się sytuacja z sezonu 2009/2010. Dziś był na to kolejny dowód. Ile jeszcze trzeba, by niektórzy przejrzeli na oczy ? Przyszłość Marka w RBR nie maluje się w różowych kolorach. Stało się to odkąd ośmielił się w zeszłym roku pisnąć o WDC... Cudem "dzyska" formę i będzie startował z 1 rzędu jak tylko RBR będzie potrzebował grubych puntów do WCC lub inni zaczną im deptać po piętach.
Kamikadze2000
17.04.2011 11:53
Liczę na to Mark, że Chiny Cię obudziły i wreszcie zaczniesz jeździć, jak w połowie zeszłego roku! :))
jpslotus72
17.04.2011 11:46
Pełny odlot - sytuacja personalna w obu zespołach Czerwonego Byka jest podobna: "ten, kto pokona mojego partnera zespołowego, jest moim przyjacielem"...
IceMan11
17.04.2011 11:22
Ech... zespół sabotażuje Marka, mógł wygrać, ale jak zwykle zespół kazał mu nie wyprzedzać przez 15 okrążeń. @cobra - nadzieja matką głupich jak to się mówi. McLaren musi być po prostu jak najbliżej RBR i wykorzystywac ich błędy tak jak dzisiaj, a gdy już dogonia pod względem szybkości RBR jest szansa na ostra walkę :)
cobra
17.04.2011 11:21
Tytuł jak z Faktu. ;) Też się cieszę, ale nie dlatego, że go przesadnie lubię, tylko że jest szansa na to, że sezon nie będzie dominacją jednej osoby.
corey_taylor
17.04.2011 11:16
kurde takiego dobrego wyniku sie nie spodziewałem musze przyznać gratulacje, Mark!
Zomo
17.04.2011 11:15
"...Gratulacje dla Lewisa..." "...nie możemy pozwolić Sebowi odjechać zbyt daleko..." Mark stapa po cienkim lodzie. Nie wiem czy sobie zasluzy na naprawe KERS w jego bolidzie.
szymon
17.04.2011 11:09
też się cieszę