Horner: Pole position nie jest już takie ważne

"Nasi stratedzy przyjrzą się temu, jak powinniśmy ułożyć nasz weekend wyścigowy"
26.04.1113:20
Łukasz Godula
2009wyświetlenia

Szef zespołu Red Bull Racing - Christian Horner uważa, że kwalifikowanie się na pole position nie jest już tak ważne w wygraniu wyścigu na niektórych torach. Połączenie nowych opon i wspomagaczy wyprzedzania uczyniło ten manewr łatwiejszym do wykonania oraz zwiększyło znaczenie strategii postojów.

W ostatnim GP Chin kierowca Red Bulla - Mark Webber nie zdołał przejść poza pierwszą część kwalifikacji, jednak przeskoczył w niedzielę z 18 na 3 pozycją. Pomogły mu w tym komplety świeżych miękkich opon, które zaoszczędził poprzez nie uczestniczenie w dwóch częściach kwalifikacji, a Horner przyznaje, że osiągi Webbera zmusiły zespół do przemyślenia swojego podejścia do weekendów grand prix.

Powstaje pytanie o wagę kwalifikacji - powiedział Horner gazecie Sunday Times. Teraz bolidy mogą wyprzedzać, a z tak dużą różnicą w prędkości pomiędzy starymi i nowymi oponami, będziemy musieli przemyśleć na każdym torze, jak ważne jest zakwalifikowanie się na przodzie stawki. Nasi stratedzy przyjrzą się temu, jak powinniśmy ułożyć nasz weekend wyścigowy.

Każdy kierowca ma trzy komplety miękkich i twardych opon dostępnych na kwalifikacje i wyścig. W większości wyścigów w zeszłym roku czołowi kierowcy używali wszystkich trzech kompletów miękkich opon w kwalifikacjach, zakładając ostatni na początek wyścigu, a później wykonywali jeden postój, by założyć twarde opony. Jednakże tegoroczne opony Pirelli ulegają degradacji znacznie szybciej i Horner uważa, że lepszym wyjściem dla kierowców jest zachowanie świeżych kompletów miękkich opon na wyścig, nawet jeśli poświęcą przy tym pozycję na starcie.

W zależności od charakterystyki toru i opon w każdym kolejnym weekendzie, możesz chcieć wszystko postawić na posiadanie nowych, szybkich opon w kluczowych partiach wyścigu, być może nawet kosztem kwalifikacji - dodał. Musisz później wykonać wiele manewrów wyprzedzania, by to zadziałało, jednak Mark pokazał, że jest to możliwe. Można powiedzieć, że potrzebował jeszcze tylko kilku okrążeń na zwycięstwo. Z dwoma okrążeniami mniej w wyścigu Sebastian wygrałby, używając konwencjonalnej strategii opartej na dobrej pozycji na starcie.

Źródło: en.espnf1.com

KOMENTARZE

3
Aeromis
26.04.2011 09:15
1. bolid 2. strategia 3. kierowca Nie w smak mi to kompletnie. Mniejsze znaczenie kwalifikacji jest pozytywem moim zdaniem, wcześniej mieliśmy ich przewartościowanie. Jeśli jednak dochodzi do sytuacji, że lepiej zaoszczędzić opony w kwalifikacjach, by potem było łatwiej, to ja tego tym oponom nie wybaczę!!
Dudak
26.04.2011 04:28
Ciekaw jestem, jak zachowalby sie Vettel, gdyby byly te dwa dodatkowe okrazenia ;> Ciekawe tez, czy zespol by milczal? :D
Anderis
26.04.2011 11:47
Jest nadzieja, że czołowe zespoły będą skąpiły opon w qualu i będzie trochę niespodzianek w postaci kierowców ze środka stawki na wysokich pozycjach i czołowych kierowców odpadających we wcześniejszych blokach przez przekombinowanie. Być może zespoły będą przyjmowały różną strategię nie tylko w wyścigu, ale i w qualu. Dziękuję Pirelli! :D