Massa nie obawia się utraty miejsca w Ferrari po sezonie 2012

"Jedyne, co mam teraz zrobić, to skoncentrować się i próbować wykonywać jak najlepszą robotę".
11.08.1114:18
Nataniel Piórkowski
1629wyświetlenia

Felipe Massa nie obawia się utraty miejsca w Ferrari, pomimo tego, że rozmowy nad przedłużeniem jego kontraktu po sezonie 2012 nie zostały jeszcze rozpoczęte.

Kontrakt Brazylijczyka wygasa wraz z końcem przyszłego roku, a szef zespołu - Stefano Domenicali zasugerował, że ewentualnym następcą Massy w zespole powinien zostać dobrze rokujący, młody kierowca.

Massa twierdzi jednak, że przyzwyczaił się już do spekulacji dotyczących jego posady: Czy nie to samo działo się po moim pierwszym roku startów w Ferrari? Zawsze się tak było, więc nic się nie uległo zmianie, ale nie przejmuję się tym - powiedział w telewizji Programa do Jo.

Domenicali podkreślał niedawno, że Massa potrzebuje regularnych wyścigów, jednak Brazylijczyk podkreśla, że jest jeszcze zbyt wcześnie, aby rozpoczynać rozmowy nad nowym kontraktem. Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym. Przed nami jeszcze połowa tego i cały kolejny sezon. Jedyne, co mam teraz zrobić, to skoncentrować się i próbować wykonywać jak najlepszą robotę - wyjaśniał 30-latek.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

11
Arya
12.08.2011 12:21
Mnie się mimo wszystko wydaje, że wypadek pewną rolę odegrał w jeździe Massy - choćby taką, że po przerwie wrócił do zespołu, w którym wcześniej był maskotką obok zimnokrwistego Kimiego, i zastał go ustawionego pod Fernando. Ale po co teraz Ferrari inny kierowca. Fernando jest bardzo dobry, a lubi być właśnie nr 1. Zresztą sam układ dwóch dobrych kierowców może zmniejszać szansę na WDC - choć w obecnym czasie McLaren wygląda na choć wyrównany, to niezbyt konfliktowy duet. Wydaje mi się, że Massie na razie nic nie grozi - tym bardziej, że ostatnio sprawuje się przyzwoicie, a tego się od niego wymaga.
Galvan
12.08.2011 09:54
@adamo342 W 2009r to właśnie Kimas ciągnął nieudany bolid Ferki po wypadku Massy do przodu, co przy fatalnej jeździe Badoera i kiepskiej Fischiego jest sporym osiągnięciem.
Kamikadze2000
11.08.2011 07:11
@adamo342 - myśłę, że bardziej stracił pewnośc siebie. pzdr ;) @KaeRZet - i za każdym razem winne to przeklęte Hungaroring!!! ;/
adamo342
11.08.2011 06:50
Może pójść do Merca jak Schumacher odejdzie myślę że jakby nie było wypadku i do Ferrari nie przyszedł Alonso to Massa by walczył o tytuł w słabszym zespole tak jak np Williams by mu było lżej bo miałby słabszego partnera.Uważam że już stracił motywację tak jak Kimi w sezonach 2008 i 2009.
J.P.S.
11.08.2011 06:49
Dopóki jego menagerem jest Todt to jego pozycja w Ferrari jest nie zagrożona ;]
Masio
11.08.2011 06:35
Massa najprawdopodobniej zapłaci panom z Ferrari, po to by zostać w Ferrari.
Simi
11.08.2011 06:03
Moim zdaniem Felipe idealnie nadałby się na kierowcę ciągnącego Williamsa do czołówki, albo przynajmniej dużych punktów. Potrafi jeździć. Niewątpliwie. Wygrał jedenaście wyścigów, a raz otarł się o mistrzostwo świata pokonując aktualnego wówczas mistrza świata - partnera z zespołu. To nie przypadek. U boku Alonso nie wypada jednak najlepiej, więc w zespole pokroju Williamsa, może LRGP, Sauber, czy Force India mógłby sporo zdziałać, pod jednym warunkiem: miałby motywację. Oczywiście, nie trzeba degradować Felipe. Gdyby podkręcił tempo, mógłby być dobrym numerem dwa - jak Barichello za czasów Schumiego.
IceMan11
11.08.2011 04:23
@Galvan - Robert jest brany co roku pod uwagę Ferrari... Massa zostanie na 100%, a później przejdzie Perez. Po odejściu Alonso przyjdzie Vettel, a Perez jeśli zostanie do tego czasu będzie co roku na wylocie tak jak obecnie Massa.
Galvan
11.08.2011 02:14
Jakby mu nie zależało zbytnio na kasie ale na byciu No. 1 to dobrą opcją byłby Williams. Może dla Williamsa "pakiet" Aldo Costa + Felipe byłby pakietem ratunkowym, tylko że oni postawili na Coughlana. Tylko jeśli nie Massa to kto? Perez ma kontrakt w Sauberze. Bianchi nie jeździł na żadnym treningu a wątpię, że postawili by na debiutanta. Jakby Robert w tym roku jeździł i trzymałby poziom to pewnie byłby brany pod uwagę przez Ferrari. Jak już wspomniałem w poście o Perezie, to prędzej czy później będzie jeździł dla ekipy z Maranello i zastąpi Felipe w 2013/14r. To tylko moje spekulacje, pozdrawiam
KaeRZet
11.08.2011 01:58
To bardzo dobry kierowca i w swojej karierze miał trochę pecha.Zawsze miał silnych partnerów w zespole na początku Schumachera później Raikkonena a teraz jeszcze został dobity przez Alonso. W 2008 był o krok od zdobycia tytułu który na ostatnim okrążeniu mistrzostw zabrał mu Hamilton.W 2009 (największy pech) o mało nie zabiła go sprężyna. Trochę mi go szkoda i mam nadzieję że jeszcze pokaże że jest dobry.
jpslotus72
11.08.2011 01:38
Felipe zawsze siedział w Ferrai w połowie na fotelu kierowcy, a w połowie na walizkach (nie będę precyzował, o jakie "połowy" chodzi)... W jego przypadku ewentualny wylot z Maranello nie musiałby oznaczać pożegnania z F1 - chociaż wiązałby się zapewne z "degradacją". W trochę słabszym zespole mógłby jeszcze zostać liderem - może wtedy, mimo nie tak dobrego bolidu, odzyskałby jeszcze trochę wigoru (chociaż ostatnio odżył też w samym Ferrari). Np. zamiana miejsc z Perezem...