Alonso uważa, że neutralizacja pomogła Vettelowi w wygraniu GP Belgii

Kierowca Ferrari przyznał, że miał szczeście, iż nie odpadł z wyścigu już na pierwszym zakręcie
29.08.1110:41
Nataniel Piórkowski
2857wyświetlenia

Fernando Alonso uważa, że cztery okrążenia spędzone na samochodem bezpieczeństwa, pomogły Sebastianowi Vettelowi w odniesieniu zwycięstwa w Grand Prix Belgii.

Podczas, gdy na torze trwała neutralizacja po wypadku Lewisa Hamiltona i Kamui Kobayashiego, kierowca Red Bulla miał już na swoim koncie dwa postoje. Z kolei Fernando Alonso, który przewodził wtedy stawce zaliczył tylko jeden postój, na pięć okrążeń przed wywieszeniem żółtych flag.

Reprezentant Ferrari uważa jednak, że decyzja o nie wezwaniu go na drugi postój podczas neutralizacji była słuszna, nawet, jeśli pod koniec wyścigu spadł przez nią na czwartą pozycję. Samochód bezpieczeństwa wyjechał wtedy, gdy przejechaliśmy na naszych oponach cztery okrążenia. Ogumienie było w bardzo dobrym stanie, więc zdecydowaliśmy sie zostać na torze.

Myślę, że dokonaliśmy dobrego wyboru. To otwierało nam możliwość wygrania wyścigu. Niestety Vettel stracił na swoim postoju tylko jedną pozycję na rzecz Webbera i bardzo szybko wyprzedził Rosberga. Podczas restartu pokonał Webbera w pierwszym zakręcie, wiec w rezultacie nie trafił na jakieś wielkie korki. Myślę więc, że decyzja była właściwa, ale okoliczności związane z wyjazdem samochodu bezpieczeństwa okazały się bardzo dobre dla Sebastiana - dodał Alonso.

Hiszpan powiedział, że miał szczęście, iż kontynuował ściganie, gdyż już w pierwszym zakręcie doszło do wielu kolizji, po których na torze zostało mnóstwo odłamków. Bruno Senna nie wyhamował i uderzył w bolid Jaime Alguersuariego, który zahaczył z kolei o tylne koło Ferrari Alonso. Bolid dwukrotnego mistrza świata nie został jednak uszkodzony i mógł kontynuować rywalizację.

Hamowałem na wewnętrznej i poczułem, że ktoś uderzył w moją tylną oponę. Pomyślałem sobie, że samochód został wtedy uszkodzony, ale kontynuowaliśmy wyścig bez żadnych problemów. Dobrze się prowadził, a w boksach powiedziano mi, że nie ma żadnych problemów i możemy się dalej ścigać. Miałem więc szczęście, że mogłem jechać bez żadnych problemów. Kwalifikacje były dziwne i odbywały się w dziwnych warunkach, w których kierowcy korzystali z mokrych ustawień. Brali w niech też udział ludzie, którzy nie do końca są przyzwyczajeni do obecności w Q3 i sam początek był dla nas trudny. W takich chwilach zawsze ważne jest, aby zakwalifikować się w czołowej trójce lub czwórce, aby ich uniknąć.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

15
yaper
31.08.2011 12:31
Aluzja do ALG'a i SEN'y prawidłowa - narobili chłopaki rabanu na starcie, chociaż młody Hiszpan niczemu nie zawinił.
pawlos
29.08.2011 05:58
A ja uważam, że Tobie pomógł Ferdynadzie! Nie jestem zagorzałym fanem Vettela, ale dyskusje z cyklu "Gdyby babcia mała wąsy.." delikatnie mówiąc irytują mnie
Kamikadze2000
29.08.2011 03:00
@jpslotus72 - nawet w szachach może byc przypadek. Ktoś kichnie i zdekoncentruje zawodnika, który w konsekwencji wykona zły ruch. Oczywiście żart. pzdr :0 @zdekon - jeszcze w 2008 roku mieliśmy taką sytuację. Wtedy nie było sprawiedliwe, ponieważ komuś akurat braknie paliwa. Teraz jednak mamy jednak pełne baki, więc... z drugiej strony jednak zasady są takie same dla wszystkich. Alonso też mógł zjechac do boksów. Takie rzeczy to częśc sportu! To nie polityka, gdzie wszystko da się ustawic. ;]
zdekon
29.08.2011 01:48
Sprawa jest prosta powinni zakazać zjeżdżania do alei serwisowej podczas SC. Kiedyś niektórym brakowało paliwa i nie mogli zjechać teraz nie ma tankowania a zjeżdżać można:)
corey_taylor
29.08.2011 01:27
rvs a po co kombinować? SC czyni wyścig bardziej nieprzewidywalnym, ciekawszym. ma to swój urok. teraz jak nie ma tankowania to i tak SC mniej miesza.
IceMan11
29.08.2011 12:36
SC daje dużo loterii. Niektórrzy korzystają jak Mark Webber i Sebastian Vettel, a inni tracą. Równie dobrze mógłby to być jakiś bolid spoza 10, a wtedy fajnie widzi się taki bolid w punktach.
jpslotus72
29.08.2011 11:42
@Tom_Bombadil Ale gdyby uwzględnić jeszcze pit-stopy w czasie SC, to - wplatając w to ograniczniki - naprawdę zrobiłby się chyba jeszcze większy młyn... Ale coś może w tej sprawie jeszcze się wymyśli - chociaż, wydaje mi się, że gdyby było jakieś sensowne rozwiązanie, już dawno ktoś by je zaproponował (nie tyle ze strony FIA, co samych zespołów).
Tom_Bombadil
29.08.2011 11:07
@rvs Wcale nie uważam, że to głupie. Tylko może zamiast zatrzymywania się (żeby nie schłodzić całkiem opon i hamulców), włączyć dla wszystkich ogranicznik prędkości? Przy dzisiejszej technice nie byłby to żaden problem. W każdym razie sprawa SC może być rozwojowa...
jpslotus72
29.08.2011 11:07
@rvs Nie wiem, czy to "głupie" - ale moim zdaniem nierealne - i właśnie takiego kombinowania się obawiam. Chyba tylko w szachach warunki są sterylne i nie ma przypadku - poza tym prawie w każdej dyscyplinie trzeba wliczać ryzyko czegoś takiego jak przypadek - i związane z nim szczęście lub pech. Po prostu tak jak w życiu... A wg Twojego pomysłu Webber zawsze by tracił (chyba, że komputer brałby dodatkowo poprawkę na jego reakcję startową). :)
rvs
29.08.2011 11:00
Może to głupie, ale byłoby sprawiedliwe: Zdarza się wypadek, wszystkie bolidy dojeżdżają do linii startu mety, zatrzymują się i czekają na koniec neutralizacji. Gdy tor jest gotowy, każdy oczekuje sygnału do startu na kierownicy (jakaś dioda). Start każdego bolidu byłby sterowany przez komputer i obliczany na podstawie ostatniego przejechanego sektora przed wypadkiem, czyli np. ukończyli sektor drugi i staruje ten, który byłby pierwszy, potem odpowiednio kolejni po czasie takim, jaką mieli stratę... Nie byłoby roszad z doganianiem czołówki, każdy zaczynałby "mniej-więcej" z tej samej pozycji w równych warunkach - te same, schłodzone opony itp...
jpslotus72
29.08.2011 09:50
Wiem, ze to banał - ale SC jest po prostu częścią wyścigów i zwykle dzieje się tak, że ktoś na tym zyskuje a ktoś traci. Nie ma co rozpamiętywać i robić za wiele szumu, bo zaraz ktoś z FIA zechce się wykazać i zacznie kombinować na przepisem, "wyrównującym handicapy" SC - i wtedy dopiero zaczną się dyskusje....
damian27
29.08.2011 09:43
Blidy Ferrari są wyjątkowo mocne z tyłu :P Przypomnę kraksę Alosno-Barrichello rok temu, a teraz Alonso-Alguersuari
Angulo
29.08.2011 09:19
Już nie wiem który to już raz, gdy Alonso ma szczęście...
kabans
29.08.2011 08:55
BlindWolf to może miał założyć inne opony, najlpeiej miekkie zamalowanymi na biało znaczkiami po bokach :/
BlindWolf
29.08.2011 08:48
Na tym torze neutralizacja to raczej norma i to też należało przewidzieć . Alonso niech podziękuje swoim za strategię w doborze opon na koniec wyścigu .