Karthikeyan: Indie zauroczą Formułę 1
Hindus chwali tor Buddh i sądzi, że lokalni kibice zrozumieją słabą dyspozycję HRT.
24.10.1119:54
1341wyświetlenia
Narain Karthikeyan sądzi, że Formuła 1 zauroczy się Indiami podczas pierwszego Grand Prix na torze Buddh.
Hindus, który podczas weekendu w Delhi powróci za kierownicę HRT, zastępując Vitantonio Liuzziego, uważa, że środowisko sportów motorowych może być miło zaskoczone atmosferą panującą podczas jego domowego wyścigu.
To z pewnością będzie niespodzianka. Nie ma żadnych „ale”. Jest wiele rzeczy, które zaskoczą, ale będzie to ciekawe miejsce i na 90 procent ludzie z F1 je pokochają.
Kierowcy przejechali już w swoim życiu wiele zakrętów na wielu torach - tutaj zostały one wszystkie zebrane. Jest wiele takich przejeżdżanych ze średnią prędkością, a dopełniają je długie proste. W dodatku w niektórych miejscach jest bardzo szeroko- dodał kierowca HRT, zaznaczając, że Buddh nie będzie z góry traktowany jako typowy obiekt spod ołówka Hermanna Tilke.
Może tak, ale tylko pod względem bezpieczeństwa. Ten ma w sobie więcej charakteru. Jest wiele zjazdów i podjazdów... Nawet na prostej startowej wspinasz się pod górkę. Później znów kierujesz się w dół, w górę i naciskasz hamulec. Ta sekcja wyszła naprawdę dobrze.
Hindus przyznał jednak, że jego rodacy mogą być rozczarowani oglądaniem go na samym końcu stawki, a świeżo upieczonym kibicom F1 trudno będzie zrozumieć jego stratę do czołówki.
Oczywiście impreza wywołuje dużo szumu i zainteresowania mediów. Każdy oczekuje ode mnie dobrego występu, ale trudno będzie wyjaśnić publiczności, dlaczego znajdujesz się na samym końcu stawki - Hindusi nie myślą jak Europejczycy. Wydaje mi się jednak, że i tak będą czerpać z tego frajdę.
Najłatwiej będzie im powiedzieć, że nie jesteśmy w stanie konkurować z Ferrari czy McLarenem, ponieważ nie dysponujemy takimi zasobami jak one, a to szczera prawda. Nasi kibice zdają sobie jednak sprawę z tego, jak bardzo ważną częścią F1 jest dobry samochód, ponieważ obserwują Michaela Schumachera i zdają sobie sprawę z tego, że dominował, a teraz wrócił i nawet nie stanął na podium. Ludzie mają więc wyobrażenie, że nie chodzi tu jedynie o kierowców, ale Formuła 1 to także samochody- zakończył.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE