Hamilton pragnie skupić się wyłącznie na F1

Brytyjczyk przyznaje, że stara się zmienić swój styl życia i kariery.
29.10.1117:51
Nataniel Piórkowski
2684wyświetlenia

Lewis Hamilton obiecał trzymać się z daleka od świata rozrywek i błahostek, aby wrócić do szczytowej formy w przyszłym sezonie.

U końca sezonu, o którym Brytyjczyk powiedział, że jest najgorszym w jego dotychczasowej karierze, Hamilton otwarcie przyznaje, że w jego życiu są obszary, które zmieni przed przyszłorocznym Grand Prix Australii.

To nie był dla mnie najlepszy sezon. Było w nim dużo wzlotów i upadków. Chcieliśmy uczynić samochód lepszym, dysponującym bardziej równym tempem. Zespół wykonał fantastyczną robotę, aby znaleźć się tu, gdzie dziś jesteśmy - drugim najszybszym zespołem, który jest w stanie dorównać Red Bullom. Nikt inny nie był w stanie tego zrobić. Kiedy mówią o mojej jeździe - to jest we mnie najbardziej ryzykowna cząstka. Mogę to poprawić i pracuję nad tym z myślą o przyszłym roku. Chciałbym też mniej przebywać w gabinecie sędziów sportowych, to również jest moim wielkim celem, szczytem moich przyszłorocznych priorytetów - wyjaśniał kierowca McLarena.

Mistrz świata z sezonu 2008 powiedział, że nie ma konkretnych działań, które pomogłyby mu osiągać w przyszłym roku lepsze rezultaty, ale przyznał, że są obszary życia, w których musi się poprawić. Życie jest jak puzzle. Trzeba je tylko poukładać. Formuła 1 jest niezwykle konkurencyjnym sportem, gdzie zawsze musisz mieć przejrzyste myślenie. Po prostu trzeba żyć i oddychać F1, nie ma miejsca na nic innego. Mam zamiar wyeliminować wszystko pozostałe z mojego życia - nie chodzi mi o rodzinę i te sprawy - ale o wszystko, co może być w jakiś sposób uciążliwe.

To będzie początek, a reszta to po prostu robienie tego, co do mnie należy. Moje kwalifikacje były całkiem niezłe. Ogólnie jestem zadowolony z mojego tempa w czasówkach, szczególnie tych z ostatnich kilku Grand Prix, ale także generalnie w całym sezonie. Uważam, że były całkiem dobre. Inną sprawą jest wyścig, trzymanie się z dala od problemów i to coś, nad czym pracuję. Ostatni wyścig był pozytywną odskocznią, więc miejmy nadzieję, że jestem na dobrej drodze - dodał.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

20
adnowseb
31.10.2011 07:32
@Simi Ja wiedziałem :)
Simi
30.10.2011 06:20
Wow, czyli potrafię być obiektywny skoro nie wiedzieliście, że kibicuję Alonso ;)
Erewej
30.10.2011 04:37
[quote="m3nel23"]@Erewej Sezon 2010 był bardzo dobrym dla Lewisa szczególnie połowa sezonu. Gdyby dojechał we Włoszech i Singapurze to by miał mistrza. [/quote] 2010 to ten w ktorym na ostatnim okrążeniu jadąc z przodu 1 lub 2 rozbił się ? Zapewne tak , ale cóż - tak jak Kamikadze powiedział to samo można powiedzieć o Alonso i Webberze ;) Jeśli mam być szczery to Hamilton najbardziej pokazał co potrafi w 2007 roku . Debiut i vicemistrz świata . Wyścigi też raczej dosyć równe . Nie porównujmy, aż tak bardzo kierowców . Hamilton z Vettelem mają to coś dzięki czemu mają od początków kariery wszystko najlepsze . Button jak nikt inny opanowany, potrafi zadbac o opony i jest strasznie równy . Alonso z Kubicą mają straszną determinacje dzięki czemu nawet nie dostając dobrych aut walczyli i wcale nie byli gorsi od reszty .
Kamikadze2000
30.10.2011 11:22
@m3nel23 - to samo można powiedziec o Alonso i Webberze. Gdyby nie awarie, Seba rozstrzygnąłby tytuł niewiele później, niż w tym sezonie. ;]
adnowseb
30.10.2011 08:45
@katinka [quote]bardziej cenie to jego mistrzostwo z 2010,[/quote] Do dziś jestem wściekły na Pietrowa i złą strategię Ferrari!
katinka
30.10.2011 08:24
@Simi Tez sie zdziwilam, ze nie kibicujesz Jensonowi ;) A co do Fernando, to masz racje swietny i kompletny kierowca, chociaz ja osobiscie wolalam go takiego jaki byl w Renault na poczatku kariery. A Hamilton, no coz robil i robi bledy, ale mi nie przeszkadza to uwazac go za jednego z najlepszych kierowcow. I w przeciwienstwie do wielu kibicow mysle, ze to mistrzostwo w 2008 nalezalo mu sie, bo walczyl do konca i wywalczyl je pomimo takich jak to mowi sie "koszmarnych" bledow ;) Tak samo u Seby, podziwiam go za oba tytuly, ale bardziej cenie to jego mistrzostwo z 2010, bo tez byly tam bledy, ale udalo mu sie jednak to zrobic, wywalczyc i to sie liczy najbardziej.
Simi
30.10.2011 07:34
m3nel23 - Alonso nie miał takiego sezonu, w którym popełniałby takie duże błędy, jakie przytrafiały się Hamiltonowi. Fernando nadal jest zawodnikiem najbardziej kompletnym. P.S. - dlaczego sądziłeś, że jestem fanem Buttona? ;)
LH85
30.10.2011 12:35
@m3nel23 no bo Lewis nie jest lepszy od Fernando ;)
BlindWolf
29.10.2011 11:13
Koniec sezonu i dość ciekawe spostrzeżenie Hamiltona - skupić się wyłącznie na F1. Przed ostatnim wyścigiem zaskoczy ,że mistrzostwo już zdobyte :)
ZenekGP
29.10.2011 08:56
Też chciałem w obronie Lewisa napisać. Nie podoba mi sie Jego próżność i ta rola "gwiazdy-szołmena", którą sam sobie chyba narzucił. Jest czasami durny jak but, ale jednoczesnie to pewnie najszybszy kierowca w stawce, a jeden z szybszych w historii. (jesli chodzi o te tzw "czysta szybkość". ) Lewis to talent pierwszej wody- zeby tylko nie skończył jak Tyson (na terapi, która "okiełznała bestie" i było po zawodniku...).
m3nel23
29.10.2011 08:50
@Simi Myślałem, że jesteś fanem Buttona. Fernando wcale nie jest lepszy od Hamiltona. @Erewej Sezon 2010 był bardzo dobrym dla Lewisa szczególnie połowa sezonu. Gdyby dojechał we Włoszech i Singapurze to by miał mistrza.
al_bundy_tm
29.10.2011 08:44
Ja tez sie wlasnie zaraz za to napije, jak przegral tytul z Raikonnenem bylem w siodmym niebie, jak wygral z Massa bylem zrozpaczony, ale jako zawodnik jest wielki bez dwoch zdan, ostatnio bylem na torze kartingowym, gdzie jezdzil bardzo czesto jako dzieciak, ma tam mnostwo zdjec na ktorych jest usmiechniety, i tego Ci wlasnie zycze - powrotu usmiechu na twarzy i radosci z tego co robisz!
Simi
29.10.2011 08:08
Jestem fanem Alonso, ale uważam, że Hamilton jest jednym z najlepszych kierowców w stawce. W mojej opinii, ustępuje tylko wyżej wspomnianemu Fernando. Jeśli faktycznie wyrzuci ze swego życia to co niepotrzebne, może być ponownie jednym z najlepszych, a Button będzie musiał się głowić - co zrobić, by pokonać Lewisa? Tego, mistrzowi świata z 2008 życzę.
Kamikadze2000
29.10.2011 07:56
@Frewej - w 2008 roku powiadasz... To był dla niego najgorszy okres, a według mnie był wtedy po prostu kiepski... ;] Miał w ogóle szczęście, że zdobył ten tytuł, bo to co wyprawiał, to wołało o pomstę do nieba. Miał świetne weekendy, ale te fatalne wręcz zerowały ostateczną ocenę sytuacji. ;)
Erewej
29.10.2011 07:14
Szczerze mówiąc Lewis lata '09-'11 sobie sportowo po prostu zmarnował ;) Związek dwóch sławnych osób, które przez 11 miesięcy w roku są rozjazdach nie ma prawa przetrwać . Nie ma co się oszukiwać . Lewis z Nicole prawdopodobnie nie jest już od GP Singapuru , bądź GP Japonii . Jedno się rzucą w oczy - Lewis dorósł ! W końcu gada do rzeczy jak profesjonalista i nie wytyka tylko innym kierowcom błędów . Fanem Hamiltona nigdy nie byłem, nie jestem i za pewne nię będę ale szanuję go jako kierowcę i liczę, że to przełamanie w końcu naleje mu do głowy troszke oleju i będzie jeździć jak w latach 2007 oraz 2008 .
katinka
29.10.2011 06:28
@kusza Hehe, dobry pomysl ;) Jesli mialoby to pomoc, to jako wierna fanka Lewisa moge robic tak samo i tez wypic za to, i tak az do GP Australii 2012 :)
kusza
29.10.2011 05:36
No chlopie, najwyzszy czas! Wez sie w garsc bo okres na sukcesy Ci szybko minie i bedziesz zalowal. Jedynie jak Ci moge pomoc to moge sie napic sie dzisiaj w Twojej intencji. :]
katinka
29.10.2011 05:22
Tak trzymaj Lewis! Ja zawsze w Ciebie wierze, chcesz sie zmienic, zrob to jesli masz byc szczesliwszy, ale dla siebie, nie dla innych, bo i tak tego pewno nie docenia :( Bede trzymac kciuki caly czas i mimo, ze ja lubie w nim ta "ryzykowna czastke" ;), to niech w przyszlym sezonie sedziowie jeszcze zatesknia na tym dywaniku za Lewisem Hamiltonem :)
Patrick
29.10.2011 04:42
Mnie ciekawi bardziej czy wpłynie to na ilość dyskusji w studiu polsatowskim o Nicole i Lewis'ie.
Kamikadze2000
29.10.2011 03:56
Ciekawe, czy wpłynie to na ilośc kolizji... ;]