Sauber: Raikkonen wróci, o ile dostanie bardzo dobry samochód

"Kimi może być zmotywowany tylko wtedy, gdy dysponuje czołowym bolidem"
16.11.1110:48
Mariusz Karolak
2105wyświetlenia

Peter Sauber uważa, że jeśli Kimi Raikkonen zdecyduje się na powrót do Formuły 1 w roku 2012, to musi mieć gwarancję, że zespół Williams dostarczy mu szybki samochód.

32-letni Fin został w 2007 roku mistrzem świata F1, jeżdżąc w Ferrari, a dwa lata później odszedł ze świata Grand Prix. Teraz, po dwuletniej przygodzie z rajdami, Raikkonen chce wrócić do stawki.

Oczywiście każdy w biznesie będzie się sprzeczał o to, że wszystko ma swoją cenę - tłumaczył w niedzielę Frank Williams. Zatem to jest jeden z argumentów, który rzecz jasna jest normą. Z kolei Peter Sauber, pierwszy szef Raikkonena w F1, bardzo cieszy się z możliwości powrotu Fina do F1. On musi być zmotywowany, a Kimi może być zmotywowany tylko wtedy, gdy dysponuje czołowym bolidem.

Obecny bolid zespołu Williams nie należy do perfekcyjnych. Zespół ma za sobą trudne miesiące, ale przyszły rok zapowiada się lepiej, gdyż do ekipy dołączył były projektant McLarena - jest nim Mike Coughlan. Poza tym nowością będą silniki Renault, z którą to firmą Williams święcił największe triumfy niecałe dwie dekady temu.

Adam Parr, szef zespołu Williams, przyznał otwarcie, że nowi członkowie ekipy mogę rozwiązać problemy zespołu w czasie tej zimy. Czuję się bardzo podekscytowany tym, gdzie obecnie jest zespół, ponieważ ludzie tutaj są wspaniali, bez wyjątku.

Źródło: formula-one.speedtv.com

KOMENTARZE

11
Busisko
16.11.2011 10:39
Oliwia, sposób w jakim komentujesz jest trochę... nie do przyjęcia...
jpslotus72
16.11.2011 07:09
@oliwia_90 Wg tej "logiki" np. Lauda i Prost mieliby po jednym mistrzowskim tytule mniej...
katinka
16.11.2011 06:45
A mi sie wydaje, ze Kimiemu nie chodzi o kase, przeciez chyba ma jej juz calkiem duzo, wiec po co wiecej. Po prostu znow go ciagnie do F1, tak jak Schumiego. I mam nadzieje, ze jednak wroci i cos ugra z Williamsem, jeden z kilku nie nudnych i nietuzinkowych kierowcow ;)
oliwia_90
16.11.2011 06:09
niech spada na drzewo , odszedł to nie ma powrotu takie moje zdanie.
jpslotus72
16.11.2011 03:47
@FelipeF1. Jeśli chodzi o pensję: http://www.f1wm.pl/php/news_id-24038.html
FelipeF1.
16.11.2011 02:15
powinien być artykuł Raikkonen wróci jesli Williamsa będzie stać na pensje dla niego
Huckleberry
16.11.2011 12:10
Wg mnie - Kimi wraca bo się skończyła kasa. A zniechęci sie po paru wyścigach kiedy okaże sie, że bolid nie daje rady. I tak się stanie najprawdopodobniej. Jeśli jednak bolid będzie konkurencyjny to powalczy.
dancom
16.11.2011 11:50
Aby bolid jeździł na odpowiednim poziomie, musi być także odpowiedni kierowca, a w Wiliamsie ostatnio było z tym słabo...
Aeromis
16.11.2011 11:39
Ja mam nieco inne podejście do sprawy Kimiego, według mnie sam Kimi niezbyt wiele może zaoferować samemu Williamsowi. W dodatku gdyby Kimi wystrzelił z mega formą to by tylko zmiażdżył Maldonado a co za tym idzie - sponsorów. Ponadto to o czym mówi Peter Sauber, lekko mi się nie zgadza, Kimi wie że tylko cud może sprawdzić, że Williams będzie szybki w następnym sezonie i chodzi albo o powrót i dotarcie się w nowych warunkach albo już tylko o kasę.
Szu
16.11.2011 10:35
Dla mnie sprawa jest oczywista. W rajdach czy gdziekolwiek indziej Kimi musiałby płacić za starty z własnej kieszeni a w F1 to jemu będą płacili.
jpslotus72
16.11.2011 10:20
[quote]On musi być zmotywowany, a Kimi może być zmotywowany tylko wtedy, gdy dysponuje czołowym bolidem[/quote]Większość (ekspertów i kibiców) tak uważa - ale jaką motywacją w tej chwili kieruje się Raikkonen, wie tylko on sam. Może na razie chodzi mu tylko o sam powrót do F1 i Williamsa traktuje jako "rozgrzewkę" przed właściwym powrotem? Gdyby wrócił od razu do czołowego zespołu presja byłaby o wiele większa - z miejsca oczekiwano by od niego cudów, a powrót do pełnej formy może zająć trochę czasu... Może Williams to taki "rekonesans"? (A przy okazji trochę katarskiej gotówki nie zaszkodzi.) Ale powtórzę - prawdę zna tylko Kimi: jeśli zechce wrócić, nikt go nie zniechęci; jeśli nie - nikt go nie przekona.