Alesi: Lotus zyska na przybyciu Raikkonena
"W Kimim wspaniałe jest to, że wydobywa cały potencjał z szybkiego bolidu"
30.11.1111:46
2633wyświetlenia
Były uczestnik zawodów grand prix - Jean Alesi uważa, że Lotus Renault zyska na zatrudnieniu Kimiego Raikkonena. Mistrz świata z 2007 roku podpisał z brytyjskim zespołem dwuletni kontrakt, wracając w przyszłym sezonie do Formuły 1.
Według Alesiego, przybycie Raikkonena do Enstone jest świetną wiadomością dla ekipy, mającej startować w kolejnym czempionacie pod szyldem Lotus.
To wspaniała informacja- powiedział Francuz, pełniący obecnie funkcję ambasadora Grupy Lotus.
Kimi ma więcej naturalnej szybkości, niż mało który kierowca, kiedykolwiek zasiadający w bolidzie grand prix i skoro wraca, to dlatego, że chce tutaj rywalizować, tęskni za F1 i wierzy, że może dobrze się spisać. Ma za sobą krótką przerwę, która była trochę wymuszona przez Ferrari. Myślę, że miał dosyć tego wszystkiego i chciał odpocząć, co w pełni rozumiem. Jednak teraz wraca z Lotusem i to jest naprawdę ekscytujące.
Alesi spodziewa się, że Raikkonen zdoła wyciągnąć maksimum z przyszłorocznego samochodu Lotusa, pomimo swojej nieobecności w Formule 1.
W Kimim wspaniałe jest to, że wydobywa cały potencjał z szybkiego bolidu. Kiedy w McLarenie i Ferrari dysponował konkurencyjnym samochodem, zawsze liczył się w walce o wygrane. Tego samego oczekuje po nim Lotus.
Francuz twierdzi, że naturalna szybkość Icemana będzie bardzo przydatna w pchaniu zespołu na czoło stawki.
Ekipy potrzebują kierowców konsekwentnie uzyskujących czasy okrążeń, które odzwierciedlają sto procent możliwości bolidu. Właśnie to potrafi kierowca kalibru Kimiego; balansować na krawędzi i nigdy z niej nie spaść. Dzięki temu inżynierowie zyskują podstawę do dalszej pracy.
Znają prawdziwe możliwości samochodu i mogą wprowadzać odpowiednie zmiany, nie mając przy tym żadnych wątpliwości. Myślę, że Kimi będzie niezwykle cennym narzędziem. Jednakże nie spodziewam się wielu rozmów poza kokpitem! Jestem pewien, że nie zmienił się zbytnio pod tym względem.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE