De la Rosa: Przejście do HRT nie jest krokiem wstecz
Hiszpan twierdzi, że będzie to duże wyzwanie
14.12.1111:18
1414wyświetlenia
Pedro de la Rosa uważa, że przejście do zespołu HRT nie jest krokiem wstecz, jednak przyznaje, że będzie dużym wyzwaniem przesunięcie hiszpańskiego zespołu na wyższą pozycję w stawce. Hiszpan, który był kierowcą rezerwowym McLarena, powróci do ścigania w roku 2012, po podpisaniu dwuletniego kontraktu z zespołem HRT.
Zespół ściga się w dole stawki od swojego debiutu w roku 2010. Jednak sam de la Rosa twierdzi, że absolutnie nie jest to krok wstecz. Przyznał, że jest bardzo podekscytowany przed rozpoczęciem pracy nad hiszpańskim projektem.
Ani trochę- powiedział de la Rosa dziennikarzowi Radio COPE, kiedy został zapytany o to, czy nie jest to przypadkiem krok wstecz w jego karierze.
Musimy odłożyć takie myślenie na bok i zacząć pracować, co oczywiście jest czymś, co zawszę lubiłem. Jest to hiszpański projekt i to mi mówi wszystko. To szczery projekt. Jest to projekt, w którym nie zamierzamy być chłopcami do bicia. Na razie jesteśmy najsłabsi, ale mamy plan, aby w nadchodzących dwóch latach polepszyć swoją pozycję.
40 letni Hiszpan zdaje sobie sprawę, że ściganie się w zespole HRT będzie naprawdę dużym wyzwaniem, dodał także, że jest naprawdę podekscytowany tym projektem.
To ogromne wyzwanie. Mogłem zostać w McLarenie, ale chciałem zrobić to i dużo więcej- powiedział.
Jest to o wiele trudniejsze, ale także o wiele bardziej interesujące. Jak Dawid kontra Goliat, jednakże jest także powodem do dumy walka z innymi, znacznie silniejszymi zespołami, które mają pokaźniejsze budżety i które budują bolidy Formuły 1 już od ponad 50 lat.
To dlatego tworzymy od podstaw. Zaczynamy skromnie, ale przynajmniej wiemy gdzie stoimy, z ambicją doskonalenia, poprawy. Nie jesteśmy chłopcami do bicia. Ważną rzeczą jest, abyśmy dalej się rozwijali i polepszali. Nie będzie żadnej rewolucji w Australii. Ale będziemy się starali polepszać krok po kroku.
Dodał także,
Nie możemy oszukiwać naszych fanów i nas samych, myśleniem że w przeciągu czterech dni uda nam się polepszyć czas o 3, czy 4 sekundy na okrążeniu. Do tego potrzeba czasu, a także reorganizacji, dzięki czemu staniemy się silniejsi jako zespół.
De la Rosa, którego zespół nie był w stanie testować nowego samochodu przed startem do poprzednich dwóch sezonów w Formule 1, przyznał że nowe regulacje utrudniają wszystkim zespołom przygotowanie się na początek sezonu 2012. Od następnego roku, nowe bolidy będą musiały przejść wszystkie obowiązkowe testy zderzeniowe jeszcze przed pierwszymi oficjalnymi testami na torze, co oznacza, że podwozie musi dostać homologację wcześniej, niż w latach poprzednich, w celu rozpoczęcia jazd już w lutym.
Hiszpan sądzi, że nie tylko zespół HRT rozpoczął walkę z czasem.
Nie uważam, że jest jakikolwiek zespół, który jest przekonany o tym, co stanie się w lutym, ponieważ zmieniły się przepisy i teraz każdy zespół musi przejść wszystkie testy zderzeniowe i zdobyć homologację jeszcze przed pierwszym testem. Jednak trudność ta dotyczy wszystkich ekip, więc mają ten sam problem co my. Planujemy być gotowi. To czy zdamy wszystkie testy zderzeniowe okaże się w styczniu. Jest to trudna sytuacja, która jest wyzwaniem dla wszystkich zespołów, nie tylko dla HRT.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE