Alguersuari: Odrzuciłem inną ofertę wierząc, że zostanę w Toro Rosso
Hiszpan przyznał też, że obecnie prowadzi negocjacje z jednym z czołowych zespołów F1.
06.02.1218:51
2049wyświetlenia
Jaime Alguersuari ujawnił, że przed ogłoszeniem decyzji o całkowitej zmianie składu kierowców Toro Rosso, odrzucił ofertę konkurencyjnego zespołu wierząc, że włoska stajnia zdecyduje się kontynuować z nim współpracę.
Hiszpan stracił miejsce w Scuderii wraz ze swym niegdysiejszym partnerem, a obecnie trzecim kierowcą Red Bull Racing - Sebastienem Buemim, gdy szefostwo zespołu z Faenzy zdecydowało się zatrudnić Daniela Ricciardo i Jeana-Erica Vergne.
Dostałem ustne potwierdzenie dalszej współpracy podczas Grand Prix Brazylii. Otrzymując zapewnienie Red Bulla i Toro Rosso odrzuciłem inną, bardzo dobrą ofertę. Kiedy trzynastego grudnia Red Bull Racing przekazał mi informację o tym, że nie jestem już dalej częścią ich rodziny, nie miałem zamiaru tego osądzać, nie czułem się jak ofiara i nie był to dramat. Powiem jednak tylko jedną rzecz. Oni mnie skrzywdzili i wcale nie było to jedyne możliwe wyjście z tej sytuacji.
Pomimo tego, że obecnie nie ma już szans na znalezienie wolnej posady kierowcy wyścigowego, Alguersuari potwierdził, że prowadzi negocjacje z jedną z czołowych ekip i nie rozważa opcji innych niż te związane z Formułą 1.
Nigdy nie będę płacił za fotel. W styczniu odbyłem kilka rozmów, które mogą być decydujące dla mojej przyszłości z jednym z czołowych zespołów F1. Muszę przyznać, że otrzymałem tam ciepłe powitanie, a ludzie obdarzyli mnie dużymi pokładami szacunku i otworzyli nową ścieżkę. Oczywiście nie mogę ujawnić charakteru naszych rozmów. Wszystko co mogę powiedzieć sprowadza się do tego, że w 2012 roku będę w pełni poświęcony Formule 1. Moim obowiązkiem jest być gotowym na wykorzystanie pojawiających się szans. Właśnie teraz to robię.
Kierowca z Barcelony przyznał, że po utracie miejsca w Toro Rosso nie brał pod uwagę współpracy z Williamsem mówiąc, że
dziś poszukuje on tylko kierowców płacących za swe starty, choć jednocześnie ujawnił, że prowadził rozmowy z szefem HRT - Luisem Perezem-Salą.
Obaj mieliśmy jednak to samo uczucie. HRT nie dysponuje dziś samochodem dla mnie i nie mogę zaprzepaścić swego dorobku prowadząc bolid, który oczywiście będzie daleko w tyle. HRT nie jest teraz moją opcją. Nie zniósłbym bycia przedostatnim kierowcą na starcie każdego wyścigu. Pod tym względem Luis zgadzał sie ze mną w całej rozciągłości. Sądzę, że Pedro de la Rosa ma wystarczająco duże zdolności, aby poprawić zespół i samochód. Być może otwiera to nowe możliwości na przyszłość. Jestem przekonany, że dzięki obecnemu zarządzaniu zespół ten będzie w stanie skonstruować w przyszłości konkurencyjny samochód.
KOMENTARZE