Raikkonen złamał jednak nadgarstek w grudniowym wypadku na skuterze

Pierwotnie Fin umniejszał znaczenie incydentu, nie wyjawiając prawdy
12.03.1214:30
Michał Roszczyn
3096wyświetlenia

Kimi Raikkonen wyjawił, że w rzeczywistości złamał nadgarstek lewej ręki wskutek grudniowego wypadku na skuterze śnieżnym podczas imprezy Swatch Snow Mobile.

Sprawa została mocno nagłośniona w mediach, lecz mistrz świata z 2007 roku uspokajał wówczas, że był to najmniejszy i najwolniejszy wypadek, jaki kiedykolwiek miałem.

Jednakże przy okazji goszczenia w minionym tygodniu w popularnym programie motoryzacyjnym Top Gear, mający 32-lata Fin przyznał, że upadek na skuterze zakończył się poważniejszymi obrażeniami. Fin pokazał dociekliwemu gospodarzowi programu - Jeremy'emu Clarksonowi rozległą bliznę na lewym nadgarstku, tłumacząc: Nieco go uszkodziłem, ale miałem dobrego lekarza, który się tym zajął.

Tam jest wielka blizna! - oznajmił Clarkson. Czy doszło do złamania? - dopytał prowadzący, na co Raikkonen z uśmiechem odpowiedział: Małego.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

7
marios76
13.03.2012 03:51
@Scofik ok, argument przyjęty. A teraz z innej beczki. Czy gdy już jesteś w F1 , to nie wolno ci robić już nic innego? Pomijam np jazdę na motocyklu- z wiadomych względów. Kolejna sprawa- Fin jechał na skuterze w kasku... to cała jego ochrona, Robert miał strefę zgniotu (tak jakby) pasy, kask i klatkę bezpieczeństwa... Kto ryzykował więcej?? Może Webber jazdą na rowerze? Nic do chłopaków nie mam, niech żyją tym co kochają oprócz pracy, ale nie do końca rozumiem podejście do tego niektórych kibiców/użytkowników forum.
IceMan11
12.03.2012 07:17
@Ziele Kimiego jeszcze nie obowiązywał kontrakt :)
Matti
12.03.2012 07:17
Kto oglądał ten odcinek TopGear'a zapewne widział odpowiedź Kimiego na pytanie Jeremy'ego: JC: "Did ferrari let you do snowmobil racing?" KR: "I didn't really ask them" Zawsze się znajdzie ktoś kto nazwie to niepotrzebnym ryzykiem czy też głupotą kierowcy ale cóż... ;)
Ziele
12.03.2012 06:52
Mam wrażenie, że oni się niczego nie nauczyli. Czyżby prowadzenie zespołu F1, to nie był biznes ? W biznesie obowiązują zasady, a kontrakty z pracownikami zawierają stosowne zapisy. Czyżby w Renówce było inaczej, bo wpadka Kimiego potwierdza, że tam nie uczą się nawet na swoich błędach. To podobnie do nas :)
Scofik
12.03.2012 06:48
@marios76 Bardzo szanuję fina ale uważam, że w tym wypadku miał więcej szczęścia niż rozumu. Gdyby skończył tak jak Robert to również powiedziałbym że sam jest sobie winien, bo odpowiedzialne to zachowanie nie było. Nawiasem mówiąc może Boullier w końcu zacznie wyciągać wnioski i trzy razy się zastanowi zanim podsunie do podpisania kontrakt z klauzulą na "wolną amerykankę"
manieq
12.03.2012 06:40
Hah, ciekawe co przeżywali chłopcy z Enstone(nie wierzę, że nie wiedzieli).
marios76
12.03.2012 05:24
Krytykowano Roberta za udział w rajdzie, to teraz proszę tych co lubią Kimiego- niech się wypowiedzą, jak to jest z tymi innymi sportami czy ryzykiem poza F1? Czy powinien i dobrze się bawił, czy ryzykował karierę i powrót do ścigania? Nie czepiam się, ale proszę o wypowiedź osoby, które go lubią, są jego fanami. Po prostu wypowiedzcie się, czy takie rzeczy się zdarzają, czy kierowcy F1 powinni z domu nie wychodzić, a jak już gdzieś wyjeżdżać, to czołgiem... PS Jako jeden z pierwszych podawałem za przykład te zimowe ekscesy Kimiego jako coś, co ludzie robią... a czasem może zaszkodzić.