Kolizja Massy i Senny incydentem wyścigowym

Pomiędzy dwójką kierowców doszło do kontaktu, wskutek czego obaj odpadli z rywalizacji.
18.03.1221:20
Nataniel Piórkowski
2685wyświetlenia

Felipe Massa oraz Bruno Senna zgodzili się, że ich zderzenie w późnej fazie wyścigu o Grand Prix Australii było incydentem wyścigowym i na żadnego z nich nie powinna być nakładana kara za jego spowodowanie.

Na czterdziestym siódmym okrążeniu wyścigu na torze Albert Park, dwójka Brazylijczyków znalazła się w ogniu zaciętej walki w okolicach zakrętu nr 4, wskutek czego doszło do kontaktu, który wyeliminował z dalszej rywalizacji obydwa samochody.

Pokonywałem zakręt z przodu, ale Bruno był w lepszym położeniu, ponieważ ja toczyłem walkę z innym samochodem, a on mógł wykorzystać optymalną linię jazdy. Później obaj skręciliśmy w lewo. On był na zewnętrznej, a ja kompletnie po wewnętrznej, więc skręciłem może nawet trochę wcześniej niż normalnie, ponieważ nie wiedziałem, z której strony podejmie atak. Potem doszło do kontaktu. Jak dla mnie był to incydent, który mógł zdarzyć się podczas wyścigu. Z mojej strony nie popełniłem niczego złego, bo byłem po wewnętrznej. Z jego perspektywy zbliżał się koniec wyścigu i starał się walczyć o wynik, więc nie możemy powiedzieć, że zrobił coś kompletnie niewybaczalnego - tłumaczył Massa.

Wersję zdarzeń kierowcy Ferrari potwierdził w całej rozciągłości także sam Bruno Senna Starałem się wyprzedzić Felipe po zewnętrznej czwartego zakrętu. Niestety nie wyszło, ale to był incydent wyścigowy. Walczyliśmy o każdy milimetr toru i gdybym nieco odpuścił, to prawdopodobnie nie dotknęlibyśmy się kołami i nic by się nie stało. Byłem jednak nieco szybszy, a przednie skrzydło z jego bolidu weszło w kontakt z moją przednią oponą i stało się jak się stało.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

8
Aeromis
20.03.2012 01:45
@alienjam GRO będąc na straconej pozycji nie odpuścił i na wyjściu z zakrętu rąbnął przednim prawym kołem w tylne lewe koło MAL, czym tu się zajmować? Czemu Romain nie odpuścił wiedząc że pozycja już stracona to niech zostanie zagadką. Z onboadru GRO było widać to bardzo wyraźnie, sam się ukarał dlatego sędziowie się tym nie zajęli. Szczerze polecam onboard i przez przypadek nie słuchaj tego co mógł powiedzieć któryś z komentatorów Polsatu, bo z nimi to jak w komedii "Nic nie widziałem, nic nie słyszałem".
alienjam
19.03.2012 05:27
Wybaczcie za offtop ale moim zdaniem sędziowie powinni zająć się kolizją GRO-MAL. IMHO Wenezuelczyk zawinił w tej sytuacji, co o tym sądzicie ?
Kamikadze2000
19.03.2012 12:27
@Sgt Pepper - fakt, ale ciężko jest tu winic jednego, bądź drugiego. W zeszłym roku Massa miał problem z Hamiltonem, który w większości wypadków powodował kolizję. Brazylijczyk ewidentnie nie ma już tej koncentracji, co przed wypadkiem. GP Węgier 2009 "zakończyło" jego karierę. ;[
Q_be_2
19.03.2012 10:55
Bruno dość spokojnie i z dużym szacunkiem do Felipe, obaj Brazylijczycy więc może nie chciał zaczynać wojny domowej na samym początku sezonu. Massa to chyba dopiero jak go ktoś chce wyprzedzic to sobie przypomina, że to są wyścigi i trzeba ostro cisnąc i walczyc.
katinka
19.03.2012 09:05
No i skonczylo sie bez kary, ciekawe, czy przez caly sezon sedziowie beda tak łagodni i mili? ;) A Bruno Sennie, chyba bardziej niz ta kolizja z Massa, ktos z STR juz zaraz po starcie zepsul wyscig i musial dodatkowo zjechac do boksu, a szkoda, bo moze pierwsza dziesiatka na mecie byla mozliwa, przy takim tempie Williamsa.
Sgt Pepper
19.03.2012 08:53
@Kamikadze2000 To, że obaj ucierpieli wcale nie znaczy że nie można doszukiwać się winnego i obarczyć go karą. Gdy obaj wypadają z wyścigu- nijak ich ukarać, ale zawsze można to zrobić po, by trochę ostudzić zapał na przyszłość. Massa powtarza zeszły sezon, tym razem nie z Hamiltonem, bo ten jest mocno z przodu.
Kamikadze2000
19.03.2012 08:18
Obaj równie ucierpieli w tym starciu. Tak więc trudno tu rozsądzac, kto był winien.
Karol26
18.03.2012 09:04
to była dziwna sytuacja dobrze, że rozwiązała się polubownie :D