Senna: Musimy zmaksymalizować efekt DRS w kwalifikacjach

Kierowca Williamsa jest jednak zadowolony z ogólnej formy swej ekipy.
17.04.1209:14
Nataniel Piórkowski
1365wyświetlenia

Bruno Senna sądzi, że poprawki wprowadzone w obszarze DRS pomogą Williamsowi znaleźć dodatkowe dziesiętne sekundy w kwalifikacjach, co zdecydowanie przełoży się na jego tempo wyścigowe.

Kierowca z Sao Paulo wywalczył w Chinach swoje kolejne punkty w Formule 1, ale jego wyścig został mocno utrudniony przez konieczność wyprzedzania wolniejszych samochodów, które podczas sobotniej czasówki prezentowały znacznie lepsze osiągi. Brazylijczyk uważa jednak, że zmaksymalizowanie potencjału DRS może przynieść bardzo wymierne korzyści.

Jeśli spojrzysz na wyniki kwalifikacji, to wszyscy są bardzo blisko siebie. Mówimy o piętnastu samochodach zamykających się w sześciu dziesiętnych sekundy. Jeśli pomyślisz nad uzyskaniem dodatkowych trzech dziesiętnych sekundy z pracy DRS, co zresztą wcale nie jest niemożliwe, to możesz zyskać trzy lub nawet cztery pozycje na starcie do wyścigu. Koncentrujemy się więc nad tym obszarem, jednak generalnie nasze prace sprowadzają się do ogólnej poprawy osiągów różnych części samochodu. Myślę że zmierzamy w dobrym kierunku - powiedział kierowca legendarnej brytyjskiej stajni.

Zdajemy sobie sprawę z tego, że wszystkie konkurencyjne zespoły dużo lepiej wykorzystują bonifikaty płynące z użycia systemu redukcji oporów aerodynamicznych, więc na torach takich jak ten w Szanghaju, gdzie mamy jedną, bardzo długą prostą jest ciężko. Damy z siebie wszytko, ale ważne jest, aby pierwsze okrążenie wyścigu obyło się bez żadnych incydentów i uszkodzeń - dodał Senna.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

6
Adakar
17.04.2012 01:42
@Kamikadze2000 ho ho ... mocne słowa z Pastorem ;) ale, Wiliamski mają w tym roku kopa, a Pastor "czuje" Monte Carlo jak dawniej Irvine w Jaguarze. Podium "under dog'a" jak w 2001 ?
Kamikadze2000
17.04.2012 12:13
Lepiej byc słabszym w kwalifikacjach, niż w wyścigu. Dla mnie ma żadnych wątpliwości - Pastor Maldonado będzie walczył o podium w Monako! :)) @Anderis - Coughlan także jest ważną częścią powrotu do formy. Każdy dołożył cegiełkę. Fajnie, że ten team wrócił na właściwe tory - z całego serca życzę im powrotu do mistrzowskich lat! :))
Anderis
17.04.2012 11:42
Maciejas512- Coughlan Coughlanem, ja myślę, że największego kopa temu zespołowi dało przyjście Gillana. To był facet, którego tam brakowało.
maciejas512
17.04.2012 09:53
Widać jednak że wiele dało im przyjście Mike Coughlan'a. Facet odwalił dobrą robotę ale całej ekipie należą się brawa. Wierzę w nich i mam małe marzenie. Jeśli Kubica wróci to do nich. Jak by spięli budżet to mogą znowu wrócić na szczyt :) Piękne by to było. Zbyt piękne :) Ale należy się to Frankowi i całej ekipie za tą piękną historię jaką stworzyli. A Frankowi z okazji 70 no to wiadomo, jakieś zwycięstwo ale muszą mieć jakiegoś dobrego zawodnika.
Aeromis
17.04.2012 09:37
Bruno wie co mówi, owszem może jakby tam był wybitny kierowca to by losy w kwalifikacjach mogłyby potoczyć się inaczej. Williams w dotychczasowych qualach tylko raz był w top 10, Maldonado w Australii był 8, ale i tak nie dojechał. Mimo tego punktów mają całkiem dużo i to z dwóch wyścigów , jednak brakuje im szans na mniej czy bardziej fuksiarskie wyniki przez odległe pola startowe. O ile na czołowych miejscach najważniejsza wydaje się być regularność o tyle w przypadku nieco dalszych miejsc już niekoniecznie, czego przykładem są dwa wyścigi - wygrana Merca i Ferrari, zgarnięcie za nie masy punktów i tym właśnie sposobem obie ekipy znalazły się w klasyfikacji przed Williamsem.
katinka
17.04.2012 08:59
To chyba kolejny team, ktory jest slabszy w kwalifikacjach, niz w wyscigu. Ciekawe, ile zespolow sie zdecyduje na skopiowanie tego rozwiazania Mercedesa. Ale dobrze widziec zespol Franka Williamsa w lepszej kondycji niz w zeszlym sezonie, w wyscigu radza sobie calkiem dobrze. Cieszy mnie również, ze Bruno Senna nie zawodzi i mozna miec nadzieje na jeszcze lepsze wyniki, a moze nawet spełni sie przepowiednia Ayrtona? ;)