Maldonado chce pozostać w Williamsie co najmniej na rok

Wenezuelczyk marzy również o mistrzowskim tytule w barwach stajni z Grove
17.08.1212:47
Mateusz Szymkiewicz
1463wyświetlenia

Pastor Maldonado zdradził, że chciałby pozostać w Williamsie na co najmniej kolejny rok.

27-latek zadebiutował w Formule 1 w ubiegłym roku właśnie ze stajnią z Grove. Wenezuelczyk w jej barwach zdołał wygrać w tym roku Grand Prix Hiszpanii, ale jego sukces pozostaje niezauważony ze względu na sporą liczbę błędów. Kierowca ma nadzieje, że uda mu się przedłużyć kontrakt z Williamsem na co najmniej jeden rok.

Chciałbym bez wątpienia zostać z nimi na jakiś czas, co najmniej na rok - stwierdził Pastor Maldonado. Przed odejściem z Williamsa chciałbym wygrać z nimi mistrzostwa. W Formule 1 nigdy nie wiesz co się wydarzy.

Wenezuelczyk zapytany, czy ma jakieś alternatywy na wypadek, gdyby tracił swoją posadę w Williamsie, odpowiedział: Istnieje wystarczająca ilość zespołów w stawce, która mogłaby mi zapewnić miejsce. Kierowca mimo to zaznacza, że dla niego priorytetem jest pozostanie w brytyjskiej ekipie. Chciałbym mieć szansę wygrania mistrzostw razem z tym zespołem, ponieważ dał mi możliwość dołączenia do Formuły 1.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

14
Simi
18.08.2012 11:20
@Sar Trek Dobrze Cię "widzieć", jakoś chyba dawno Cię nie było ;) Co Maldonado, owszem, ma potencjał, tyle, że jak już pisałem bardzo wielokrotnie - potencjał to nie wszystko. Zresztą, http://www.f1wm.pl/php/wiad_gen.php?id=27029-pod tym newsem wszystko napisałem - Pastor nie wyraża chęci poprawy. On jest święcie przekonany, że wcale nie popełnia tych błędów tak dużo i że to jest dość normalna sytuacja. No, niestety, nie do końca. Kolega @Mastah wszystko wypisał i - jak widać, mamy po prostu litanię błędów i incydentów Maldonado. A szkoda, bo szybkosci mu nie brakuje.
adminf1
18.08.2012 01:03
@Mastah masz racje liczy sie średnia stintu wypadkowego...ktory z kierowców miał taką wypadkową w jednym sezonie i został mistrzem?2000 sezon Schumachera??? hmmmmmmmm jak narazie dobrze mu idzie. Maldonado to jak narazie po Alonso jedyny, ktory ma jojojojones Nawet Kubica tylu dzwonufff nie miał
Mastah
17.08.2012 02:46
Sezon 2012 w wykonaniu Maldonado: Australia: 1. wypadł z toru na pierwszych okrążeniach, strata dwóch pozycji 2. rozbił się na barierze na ostatnim okrążeniu Malezja: 3. wypadł z toru uszkadzając bolid w Q2 4. uderzył i obrócił bolid di Resty 5. przegapił stanowisko serwisowe i musiał zjechać do boksów ponownie na kolejnym okrążeniu Monako: 6. uderzył celowo w Pereza w FP3 7. rozbił bolid w FP3 8. staranował de la Rosę na starcie 9. rozbił się na nawrocie z powodu uszkodzonego skrzydła po wyeliminowaniu z wyścigu HRT Kanada: 10. rozbił się w Q2 Europa: 11. wyeliminował Hamiltona z wyścigu i uszkodził własne przednie skrzydło Wielka Brytania: 12. uderzył w Pereza po utracie kontroli nad bolidem Węgry: 13. jw., tyle że di Restę Jeśli niczego nie pominąłem to mamy 13 błędów lub kolizji które miały wpływ albo na pozycję startową, albo na rezultat w wyścigu w 11 GP. 1.2 błędu na wyścig. Drugi sezon, szybszy bolid, a błędów o wiele więcej niż w całym ubiegłym roku. Maldonado mistrzostwa nie zdobędzie nigdy i tak jak napisał @ice, w momencie w którym w Williamsie pojawi się u jego boku Bottas, Maldo szybko się przekona co do swojej szybkości i możliwości. Tak na marginesie, sytuacja w Williamsie z Maldonado, Senną i Bottasem na ławce bardzo mi przypomina BMW w 2006 roku z Villeneuve'em, Heidfeldem i testowym Kubicą.
jpslotus72
17.08.2012 01:50
Niektórzy - moim zdaniem przesadnie - nazywają ten sezon "loterią". Ja życzę dobrze Williamsowi (chociaż akurat Pastor nie jest moim ulubieńcem) ale gdyby Wenezuelczyk w najbliższym czasie zdobył mistrzostwo w tej ekipie, byłby pierwszym, który mówiłby o loterii... Jakieś pojedyncze wygrane czy podium od czasu do czasu - owszem, pod warunkiem, ze utrzyma się obecny obraz rywalizacji, tzn. że w grze o najwyższe pozycje będzie regularnie kilka zespołów. Bo jeśli znowu wyklaruje się ścisła czołówka, to Williamsow z obecnym składem kierowców będzie miał nie większe szanse wejścia do tej (powiedzmy 3-zespołowej) elity, niż wielbłąd na przejście przez ucho igielne.
Sar trek
17.08.2012 01:16
O kolizji z Di Restą to chodziło o to, że tam w sumie się nic nie stało, otarł się o jego bolid bez żadnych konsekwencji i można by na to przymknąć oko. Alonso z Massą na Nurburgringu w 2007 też ostro walczyli i jeden drugiego podobnie dotknął, aż ślad wyrażny został, co Alonso pokazywał po wyścigu, ale żadnych konsekwencji nikt nie poniósł. Po za tym napisałem, że w trakcie wyścigów miał dwie kolizje (Hamilton i Perez) i do tego Perez w treningu. O Australii zapomniałem (tak dawno to było :P)a blokowania Heikkiego coś nie mogę sobie przypomnieć, ale pamięć ludzka bywa zawodna. No to mamy pięć incydentów, czyli tyle, co Hamilton rok temu. Poczekamy, zobaczymy, ale zawodnik ten napewno ma potencjał.
adminf1
17.08.2012 12:55
@Aeromis Ty sie nie unoś...bo to ja napisałem z małym sarkazem o winie Di Resty i przytoczyłem pewną analogie do tego incydentu.
Aeromis
17.08.2012 12:49
@Sar trek DiResta był tam winny? Czego winny, że uważasz to za incydent? Jechał z przodu, zrobił miejsce i zawinił? Nieźle... Można dyskutować o karze ale o winie Pastora? Pamiętajj też o tym jak rozbił bolid jadąc za Alonso a to wszystko w 11 GP i blokował w qualu chyba Heikkiego. Pominąłeś też którąś kolizję, bo miał ją i z Perezem w wyścigu i z Hamiltonem. Innymi słowy średnio co drugi weekend GP Pastor coś odwala.
ice
17.08.2012 12:48
Bottas po paru wyścigach wybiłby mu z głowy te głupoty.
Snow
17.08.2012 11:38
[quote]„Przed odejściem z Williamsa chciałbym wygrać z nimi mistrzostwa. W Formule 1 nigdy nie wiesz co się wydarzy”. Wenezuelczyk zapytany, czy ma jakieś alternatywy na wypadek, gdyby tracił swoją posadę w Williamsie, odpowiedział: „Istnieje wystarczająca ilość zespołów w stawce, która mogłaby mi zapewnić miejsce”. Kierowca mimo to zaznacza, że dla niego priorytetem jest pozostanie w brytyjskiej ekipie. „Chciałbym mieć szansę wygrania mistrzostw razem z tym zespołem, ponieważ dał mi możliwość dołączenia do Formuły 1”.[/quote] Nie wiem czy sie smiac czy plakac? Paydriver chcialby wygrac tytul z Williamsem, chyba w demolition derby. Przesadza ten pan i to grubo, niech sie martwi o wybory w Wenezueli, bo jak zrodelko z PDVSA wyschnie to kariera w F1 szybko legnie w gruzach.
adminf1
17.08.2012 11:34
Przecież jak to ktoś pisał nie na temat posty do poprzednich artykułów. Nie chodzi tu o zdobycie Mistrza dla zespołu bo i po co. @Sar trek to była Di Resty wina. W 94 roku podobnie jak Pastor zachował sie Hill w Adelajdzie. Schumacher wtedy niemal dachował.
kurcjusz
17.08.2012 11:13
No widzicie jaki rozwazny czlowiek. Chce troche sie jeszcze poduczyc i zdobyc mistrza dla stajni, nim zasiadzie do wyboru, ktora z walczacych o niego stajn wybrac: Ferrari, McLaren, RedBull, a przeciez moglby jezdzic wszedzie!:))
Sar trek
17.08.2012 11:03
Nie przesadzajcie. W tm roku miał w trakcie wyścigów dwie kolizje (z Di Restą bym powiedział taki incydent wyścigowy) i na treningu wpakował się w Pereza w Monako. Po tym względem (ilości kolizji w sezonie) niczym nie ustępują mu Vettel (Turcja, Belgia 2009), czy Hamilton (zeszły rok, Indie, Singapur, Monako, Kanada). A szybki to on jest, musi tylko bardziej panować nad sobą, co z wiekiem miejmy nadzieję osiągnie.
Witek
17.08.2012 10:54
Musieliby ścigać się Tygrysami w Formule 1 !
Mahilda111
17.08.2012 10:48
'W Formule 1 nigdy nie wiesz co się wydarzy' - No jedno jest pewne, ty nigdy nie zostaniesz mistrzem świata.