Schumacher odchodzi z F1 po zakończeniu sezonu

7-krotny mistrz świata zwołał konferencję prasową dzisiaj na torze Suzuka.
04.10.1210:53
Karol Zając
6313wyświetlenia

Michael Schumacher odejdzie z Formuły 1 po zakończeniu sezonu. 43-letni Niemiec ogłosił swoją decyzję podczas konferencji prasowej zwołanej na torze Suzuka.

Po tym, jak Lewis Hamilton został ogłoszony nowym kierowcą Mercedesa począwszy od 2013 roku, Schumacher zdecydował się zakończyć 21-letnią karierę, w której przystąpił do wyścigu ponad 300 razy.

Mówiąc o swojej decyzji, Schumacher stwierdził: Nie osiągnęliśmy naszych celów, ale mogę być zadowolony z moich ogólnych osiągnięć w karierze. Chciałbym podziękować Daimlerowi, Mercedes-Benz, zespołowi, moim inżynierom oraz mechanikom za całe zaufanie, które we mnie pokładali. Chcę się teraz skoncentrować na końcówce sezonu i cieszyć się wyścigami razem z nimi.

Niemiec dodał też, że jego energia i entuzjazm malały, podobnie jak wtedy, gdy zdecydował się na rozbrat ze sportem i ekipą Ferrari w 2006 roku: Myślałem o tym już od dłuższego czasu. Mieliśmy 3-letnie porozumienie, ciężkie do utrzymania motywacji i energii. To normalne, że myślisz o tym więcej, gdy jesteś młody. Powątpiewałem od pewnego czasu w to, czy dalej mam energię, by to robić. Powiedziałem w 2006 roku, że moje baterie się wyczerpały, a teraz są one już na czerwonym polu. Nie wiem czy jest czas, by je z powrotem naładować, ale z niecierpliwością czekam na mą wolność. Teraz będę robił dokładnie to, co robiłem za pierwszym razem - sto procent koncentracji na tym, co robię - zakończył.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

46
armi
09.10.2012 12:42
Michael Schumacher stał się legendą za życia. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy jest najlepszym kierowcą w historii - cóż, pewnie nie - ale na pewno jest kierowcą, który w F1 osiągnął najwięcej. Kiedyś za nim nie przepadałem, bo zdominował razem z Ferrari Formułę 1 na wiele lat, przez co ten sport stał się nieco nudny. Ale teraz nauczyłem się go cenić. Jest wielki.
znafcaf1
06.10.2012 03:17
Ponad 20 lat jazdy na najwyższym poziomie. Pokłony Mistrzu!!!!!
marios76
06.10.2012 07:06
@mlospeed- Do ostatniego zdania: Wiesz, nie lubiłem go, nie lubię i nie będę lubił. Doceniam jego 6 tytułów MŚ, siódmego nie... Nie znosiłem czasów kiedy tak wiele mu wybaczano (FIA, kibice, nawet kierowcy) bo to Michael:( Ale nie przesadzaj- powinien odejść i w końcu to robi, oczywiście po rozmienieniu się na drobne. Sportowo stracił. I uwierz mi- na pewno nie podskakuję z zachwytu, uderzając głową w sufit ze szczęścia, bo już go nie będzie. Tak nie jest, potrafię się tu wykazać obiektywizmem. Za rok porównamy jego szybkość z Hamiltonem- bo obaj jeździli w jednym teamie z Rosbergiem, i zobaczymy jaki miał potencjał przez ostatnie 3 lata w F1. Zobacz 3 sezony a w końcu mamy jakieś zmiany, zyskał Perez i ktoś jeszcze może się pokazać powtórnie, lub zadebiutować. Taki świeży błysk, będzie dla F1 lepszy, niż kolejny sezon Michaela.
zbig52
05.10.2012 02:31
Nareszcie!Ponownie zacznę oglądać F-1
Masio
05.10.2012 01:19
No i w końcu słusznie postąpił. Jego powrót był totalną porażką. Oby już nie wrócił do ścigania po raz drugi.
jpslotus72
05.10.2012 08:22
@mlospeed Jeśli o mnie chodzi, to pisałem tylko to, co sam Schumacher teraz potwierdził - że nie spełnił zakładanych celów powrotu (doprowadzenie Mercedesa do poziomu mistrzowskiego - niekoniecznie do zdobycia od razu tytułu, ale do regularnego liczenia się w walce o najwyższe cele) i nie prezentował takiej formy jak dawniej ("wyczerpane baterie"). Ale nie miałem żadnej "złośliwej" satysfakcji oglądając takie osiągi kierowcy, którego pamiętam z dni jego prawdziwej wielkości. Dlatego chcę o tym okresie po prostu zapomnieć - i przyjdzie mi to bez większego problemu, bo naprawdę na tle Schumachera z lat 1991-2006 nic szczególnego z sezonów 2010-2012 nie zapadło mi pozytywnie w pamięć na tyle, żeby przetrwać lata - jak wspomnienia Schumiego z Benettona i Ferrari.
mlospeed
04.10.2012 09:19
@yaper dzięki, mnie będzie najbardziej brakować MSC w F1!!! Raz już to przeżywałem we wrześniu 2006 roku, ale wtedy zaczął błyszczeć Robert i pomyślałem, że jakoś to będzie... Teraz nie ma już ani jednego ani drugiego ;( 21 lat kibicowałem Michaelowi, od pamiętnych kwalifikacji w Spa, no cóż nie ma i nie będzie już takiego zawodnika, oczywiście był też Senna (ale jego akurat nie lubiłem, przynajmniej za życia). Przykro i tyle, pozostaje cieszyć się ostatnimi sześcioma GP w sezonie 2012. ps. Mercedes zachował się trochę chamsko wobec Schumachera a i uważam, że MSC miał inne propozycje fotela w F1 na 2013 rok. F1 na pewno straci bez takiego zawodnika i jestem pewien, że wielu będzie tego żałować!!! pozdrawiam szczególnie zagorzałych krytyków powrotu MSC w 2010 do F1, to jest Wasz dzień. ...
yaper
04.10.2012 08:25
@mlospeed, gdzie jesteś? Brakuje mi Twojej opinii o decyzji MSC.
Carolius
04.10.2012 07:30
Nie jestem jego wielkim fanem jednak trochę mi szkoda, że legendy się wykruszają ale cóż taka jest kolej rzeczy :) Mam nadzieję, że Baricz wróci!
MPOWER
04.10.2012 06:25
@Tomos Tylko. że Jordan odszedł w 1993r jako mistrz, wrócił w 1995 i znowu jako mistrz odszedł. Więc to porównanie chyba Ci nie wyszło :) Co Michaela, trochę szkoda. Nidy mu nie kibicowałem ale....teraz wydaje mi się, ze był bardziej "ludzki", wesoły, sympatyczny. Trochę szkoda tych 3 lat. Wydaję mi się, że gdyby nie te nowe opony to może być coś więcej ugrali. Schumacher był zawsze przyzwyczajony do opon które wytrzymywały znacznie więcej, i pewnie z takim założeniami był bolid budowany. Ale cóż, fajnie było, szkoda że się skończyło. Czas na nowy talent w F1 i oby tyle dawał fanom jak Schumacher przez 21lat :) Tutaj macie na żywo: http://www.youtube.com/watch?v=7hLz3cpW_7s Tym razem bez łez.... PS Mam nadzieję, że znajdzie się jakieś miejsce dla Niego w Mercedesie. Szkoda, by nawet nie byłoby go w padoku. A może za Laude pójdzie do TV jako komentator :)?
podgladamwas
04.10.2012 06:02
No nareszcie
derwisz
04.10.2012 05:14
Szkoda, że MSC zepsuł trzy lata kariery Rosberga albo jakiegoś innego zdolnego kierowcy. Zajął miejsce lidera w Mercedesie mimo, że na nie nie zasługiwał ani przez chwilę. Ok, miał prawo słabo jeździć, ale miejsce lidera powinien wywalczyć na torze, a nie dostawać na talerzu po dwóch sezonach ewidentnie przegranych z Rosbergiem. Dla Rosberga musiało być mocno frustrujace, że bez względu na to jak wysoko pokona MSC i tak nie dostanie swojej szansy na liderowanie zespołowi. Starty w Mercedesie były realizacją jego kaprysu, zachciało mu się pościgać to się pościgał. Dzisiaj mówi, ze jego akumulatory wyładowały się już po pierwszym nieudanym sezonie. Już wtedy stracił chęć i motywację. Dlaczego nie był wówczas szczery i nie przekazał liderowania Rosbergowi ? Mercedes na takiej decyzji na pewno by nie stracił, ale MSC uparł się aby kontynuować swoje hobby z pozycji lidera zespołu nie przejmując się tym, że psuje perspektywę młodszemu i lepszemu Rosbergowi, który w odróżnieniu od 7-krotnego traktuje zawód kierowcy F1 poważnie.
francorchamps
04.10.2012 04:26
Tomos@ Podoba mi się Twoje porównanie do MJ... Trafne..
michael85
04.10.2012 03:50
Kocham Ferrari ale bardzo cieszyłem sie z powrotu Schumiego do F1 nawet w barwach Mercedesa. Jednak nigdy nie było tak samo jak wtedy gdy jeździł w Ferrari. Wyścigi z Schumacherem w Ferrari są dla mnie niezapomnianym i najlepszym okresem w historii Formuły 1. Od 1995 roku (wtedy miałem 10 lat) kibicowałem Schumacherowi szkoda że nie udało mu sie zwyciężyć po powrocie. Nie winię go za to. Niezliczona ilość awarii i defektów samochodu spowodowała że w punktacji odstawał od Rosberga. Czasem zdarzył sie jakiś błąd ale przecież jesteśmy tylko ludźmi nawet jeśli ktoś nosi nazwisko Schumacher. Jednego jestem pewien. Będzie mi go brakowało :(
Aeromis
04.10.2012 03:29
Strasznie szkoda, że jego ostatni sezon jest tak strasznie pechowy, bo na prawdę wierzę, że gdyby wszystko poszło może nie gładko, a normalnie, to Szumi pokazałby Rosbergowi kto jest lepszy. Tak sie jednak nie stało niestety. @Tomos Pewnie jednak pamiętasz, że Jordan odszedł już wcześniej w '93 a po powrocie zdobył trzy kolejne tytuły ;)
THC-303
04.10.2012 02:26
[quote]Mansell czy Lauda odchodzili w jeszcze gorszym stylu. Ważne, że robił to, co lubił, a jego obecność nadała kolorytu Formule 1. Schumacher jest i będzie legendą, a osobiście poprzez jego powrót zupełnie zmieniłem zdanie na jego temat i będzie mi go brakować.[/quote] Tak szczerze mówiąc to nie wiem jaki to ma związek z moim postem? Jest i będzie legendą, dodawał kolorytu (Ide też dodawał kolorytu tak btw :P), tym niemniej powrót był moim zdaniem nieporozumieniem. Co do Laudy i Mansella to: Lauda - nie wiem co on ma wspólnego z MSC. Miał słaby ostatni sezon i tyle. To się zdarzało wielu. Ale on nie wracał. Tzn wracał, ale po powrocie zdobył WDC więc powrót udany. Mansell - nie do końca wiedział kiedy zejść ze sceny, ale zorientował się o niewypale powrotu po wyścigach a nie po trzech latach. Za to kolorytu dodał chyba tyle co nikt kiedy okazało się, że jego dupsko nie mieści się do bolidu :D Oczywiście że siedem tytułów to swoja droga, ale dlaczego mam nie oceniać jego powrotu bo ma te siedem tytułów?
F1 Bastek
04.10.2012 02:15
Miło będzie, jeśli na koniec swej kariery odniesie 92. zwycięstwo. Widać wyraźnie, że ściganie nie sprawia mu już takiej satysfakcji, ale i tak: [color=][/color] Żegnaj Mistrzu!
michal132
04.10.2012 02:07
tak pojeździł sb dziadziuś wiele zrobił dla tego sportu i chwała mu za to ale teraz pora zrobić miejsce innym młodszym Ps Kubica jedzie w rajdzie w ten weekend :)
Kamikadze2000
04.10.2012 02:03
Najmądrzejsza możliwa decyzja. Każdy szanujący się kibic będzie go jednak pamiętać z czasów świetności. Schumi zawsze pozostanie dla mnie jako ten jeden z najlepszych. Tytułów nikt mu nie odbierze. :)
TAFiT
04.10.2012 01:57
Przykro cztać komentarze, gdzie się słyszy, że obecność Michaela w F1 w ostatnich trzech latach była nikomu nie potrzebna i w jakiś sposób zatarł swoje dawne osiągnięcia. Dla mnie wspaniale było ujrzeć walczącego na torze Michaela, nieustępliwego, z fantastycznymi blokowaniami i manewrem z GP Węgier 2010. ;) Jako, żę F1 interesuję się od czasów Kubicy, jestem jeszcze młody ;P, to bardzo się ucieszyłem na wieść o powrocie mistrzunia do ścigania na najwyższym poziomie. Tak jak pisał @francorchamps, za 10 lat, będziemy mówić, że był wspaniałym kierowcą, jednym z najlepszych w historii F1 i z przyjemnością będę mógł dodać, że mogłem go przez trzy sezony oglądać, w akcji, za kółkiem bolidu Mercedesa. Inna sprawa, że niestety nie udało mu się przy powrocie osiągnąć założonych celów, które notabene były dość optymistyczne. Pozostaje życzyć Schumiemu zwycięstwa w tym sezonie i może jeszcze jakiegoś podium, a później miłej emerytury. ;) A teraz będę się ekscytował jego kilkoma ostatnimi (teraz już chyba napewno) wyścigami w Formule 1. :) A teraz, skoro sprawa jest jasna, to mam nadzieję w przyszłym sezonie zobaczyć Saubera w składzie: Kovalainen, Alguersuari, a Kobayashi z Piciem w Sauberze. ;) A w Marussi za Charlesa: Witja lub ewentualnie Chilton (oczywiście Max, nie Tom ;P).
krzysiek_aleks
04.10.2012 01:16
Dzięki Bogu. Rubens będzie nadal najbardziej doświadczonym kierowcą w historii.
Yurek
04.10.2012 01:12
@THC-303 - Mansell czy Lauda odchodzili w jeszcze gorszym stylu. Ważne, że robił to, co lubił, a jego obecność nadała kolorytu Formule 1. Schumacher jest i będzie legendą, a osobiście poprzez jego powrót zupełnie zmieniłem zdanie na jego temat i będzie mi go brakować.
Tomos
04.10.2012 01:04
Jego comeback wyglądał jak u Michaela Jordana. Obaj odchodzili jako mistrz (Jordan w 1998) lub wicemistrz (Schumi w 2006) i z opiniami typu "szkoda, że już kończą". Po powrocie Michaelowie niby mieli formę, ale dawnego blasku już nie było i kolejna decyzja o emeryturze już takiego wrażenia nie zrobiła. Raczej była wyrazem ulgi "nareszcie"... Widać Schumi nie przestudiował kariery starszego- równie znanego kolegi...
THC-303
04.10.2012 12:56
francorchamps To nie chodzi o to, że ktoś powie 'Michael był słaby bo po powrocie nic nie osiągnął'. Tylko odpowiedz sobie sam czy lepiej kiedyś (jak to ująłeś) powiedzieć swojemu dziecku 'Michael Schumacher był wielkim kierowcą, jeździł na najwyższym poziomie od pierwszego do ostatniego GP' czy 'Michael Schumacher był wielkim kierowcą, jeździł na najwyższym poziomie od 1992 do 2006, a potem jeździł słabo od 2010 do 2012, co jednak nie może zamazać ogólnego obrazu jego wielkości'.
jpslotus72
04.10.2012 12:41
@francorchamps Ja już kiedyś pisałem (nie będę tego teraz szukał), że w przyszłości w ogóle nie będę pamiętał tego "epizodu" z Mercedesem - bo dla mnie nie wnosi on nic do kariery Schumachera, który pozostanie dla mnie wielkim kierowcą z lat 1991-2006. Ale właśnie stwierdzenie, że trzy lata startów takiego kierowcy nic nie wniosły (bo co mam po latach wspominać - jedno niezaliczone PP z Monako? jedno podium? atak na Rubensa na Hungaro? dwie kolizje w Singapurze i jedną w Hiszpanii? trzy końcowe przegrane z Rosbergiem?), jest po prostu smutne... Do końca sezonu Schumi może jeszcze coś tu leciutko skorygować - szczerze życzyłbym mu, żeby przynajmniej na koniec pożegnał się zwycięstwem - ale ogólnego wrażenia i oceny tego okresu (i tylko tego okresu!) już nie zmieni.
zbm
04.10.2012 12:34
Fajnie by było jakby do końca sezonu zdążył jescze coś wygrać, albo chociaż na podium stanąć... Ale chyba to zostanie moim niespełnionym marzeniem. Z Mercedesem chyba nie ma na to szans.
francorchamps
04.10.2012 12:31
jpslotus72 @ ZGODA! Wrócił i swojego pobytu w Mercedesie nie zaliczy do udanych sportowo. Mi chodzi tylko i wyłącznie o same spojrzenie na Michaela jako Kierowce F1.. Jak spotkam się z Tobą na piwie za 15 lat i moje dziecko zapyta Cię: - "jpslotus72 a kto to był Schumacher? Czy naprawdę był taki dobry..?" Przecież nie odpowiesz mu: "No, zdobył coprawda 7 Mistrzostw Świata ale jak wrócił po paru latach do Mercedesa to był cieniem samego siebie więc to był Poprostu dobry Kierowca.. :) Bez jaj... Więc utrzymuje swoje zdanie: Dobrze że wrócił bo był ciekawie, a że sportowo nie poszalał to było przecież do przewidzenia, czyż nie.....? pozdrawiam!
marrcus
04.10.2012 12:28
Po co mu to było ? Po to że mógł robić to co kciał, co inni mogą pomarzyć. Nam zostaje pojeżdżenie po torze kartingowym za nie małą kasę.
MairJ23
04.10.2012 12:24
Adieu Mistrzu
jpslotus72
04.10.2012 12:14
@francorchamps Przynajmniej do jednej porażki Schumi sam się przyznaje - jednym z celów, o których mówił w momencie powrotu, było wsparcie Mercedesa w skonstruowaniu bolidu umożliwiającego walkę o mistrzostwo (Michael wracał nie tylko dla siebie, ale i dla Mercedesa). Tymczasem w oryginale artykułu jego wypowiedź w tej kwestii jest mocna i jednoznaczna:[quote]It is without doubt that we did not achieve our goals to develop a world championship fighting car.[/quote]Czyli - "Nie ma wątpliwości co do tego, że nie udało nam się osiągnąć celu w postaci rozwinięcia bolidu, w stopniu umożliwiającym walkę o mistrzostwo." A co osobistych osiągów - przegranej w każdym sezonie z zespołowym partnerem (który w swojej karierze ma na koncie tylko jedno zwycięstwo) Schumi też sobie nie oprawi w ramki... O niezobowiązującym "dorabianiu do emerytury" można by mówić wtedy, gdyby Schumi występował w F1 "gościnnie" - poza klasyfikacją. Ale powracając, przyjął rolę pełnoprawnego kierowcy, rywalizującego na równych prawach z innymi - więc do jego wyników w tym okresie należy przykładać taką samą miarę jak do każdego innego. Jego przeszłość jest wspaniała - ale pozostaje przeszłością. Gdyby na jego miejscu był ktoś bez takiej przeszłości i osiągnął w Mercedesie dokładnie takie same rezultaty, byłby - choćby na tle Rosberga - oceniany jako średniak. Schumacher jest i pozostanie 7-krotnym mistrzem, wyjątkowym talentem, jednym z wielkiej trójki (obok Senny i Fangio) - ale jego powrót nie spełnił celów zespołowych i osobistych (były one bowiem wzajemnie powiązane). Sam Michael to przyznaje, więc nie ma co udawać i protekcjonalnie klepać go po ramieniu, pocieszając - "Nie było tak źle"... Schumi ma chyba większą odwagę by spojrzeć prawdzie w oczy, niż (niektórzy) jego kibice.
francorchamps
04.10.2012 12:09
u FlyeThemoon@ Ayron też, ale nie o Nim tu mowa...
THC-303
04.10.2012 12:08
W końcu to musiało nastąpić, raczej trudno komuś myślacemu było przypuszczać, że zostanie ścierką Alonso albo pójdzie do jeszcze większego szrotu niż Mercedes, gdy już tu sobie nie radzi. Nie odbierając mu osiągnięć sprzed lat twierdzę jednak, że popełnił ogromny błąd wracając. Kierowce rozlicza się z wyników, a tych MSC nie miał. Kierowcę rozlicza się na tle teammate - i tu wypada blado. Nadal ma 7 tytułów - tak, ma.
FlyeThemoon
04.10.2012 11:59
Legendą A myślałem że to Ayrton nim był :P.
francorchamps
04.10.2012 11:13
W jego powrocie ja osobiście nie dostrzegam absolutnie niczego złego.. - W moich oczach nie stracił NIC.. Nadal pozostaje Królem "F1" - Wracając napędził F1 sporą rzeszę nowych Kibiców a i dla "starych" Fanów "jedynki", jego decyzja była sentymentalnym powrotem do przeszłości (nieważne z jakim efektem, ważne że na tablicach z czasami znowu można było zobatrzeć "MSC" W końcu - dorobił sobie trochę pieniędzy na starość.. :) Dla mnie jego "przygoda" w Mercedesie to coś takiego: Człowiek spełniony zawodowo odchodzi na zasłużoną emeryturę, ale że nie może usiedzieć na tyłku znajduje sobie dodatkowe zajęcie i dorabia do emerytury.. Wszystko w temacie.. Schumacher nadal jest 7-krotnym Mistrzem Świata w Formule 1 i legendą tego Sportu!
Campeon
04.10.2012 11:04
Teraz tylko czekać na potwierdzenie Jaime w Saubrze i będzie można się ekscytować występami Alonso, Pereza i Alguersuariego w sezonie 2013 :)
DonGemolo
04.10.2012 11:03
Podobno ma wrócić, kiedy dojrzeje.
marios76
04.10.2012 10:16
@jpslotus72 Czas był wtedy dobry i rację miałeś w 100% Teraz czas jest najwyższy, o ile ten już nie minął. Pisałem "kończ Waść, wstydu oszczędź" Nie oszczędził. Mi go nie będzie brakowało- niemal NIC w tym sezonie nie pokazał, w poprzednich zdecydowanie ulegał Rosbergowi. @Katinka: Kasiu, czy on jeździł walecznie... za bardzo. Jest kierowcą który zbyt często bezpardonowo traktował rywali. Wielu go za to ZNIELUBIŁO. Przynajmniej.
Adam2iak
04.10.2012 10:03
To co, Gutierrez do Saubera? :D
katinka
04.10.2012 09:45
@IceMan11, no faktycznie tak było. To co, mamy nadzieję, że historia się powtórzy i teraz ten drugi kierowca z McLarena też zdobędzie WDC, tak jak Kimi w 2007, hehe ;P Pozdr ;) A o Schumiego się nie martwię, On przynajmniej ma pasję.
jpslotus72
04.10.2012 09:31
[quote]To normalne, że myślisz o tym więcej, gdy jesteś młody. Powątpiewałem od pewnego czasu w to, czy dalej mam energię, by to robić. Powiedziałem w 2006 roku, że moje baterie się wyczerpały, a teraz są one już na czerwonym polu.[/quote]Kiedy ja pisałem, że Schumiemu "wyczerpały się baterie" (ujmowałem to trochę inaczej - "talent ten sam, ale forma już nie ta"), wylewano na mnie pomyje i odsyłano do psychiatry... Wcześniej Schumi powiedział:[quote]Spędziłem z Mercedesem trzy lata, które ze sportowego punktu widzenia niestety nie ułożyły się tak, jakbym tego chciał[/quote](http://www.f1wm.pl/php/news_id-27484.html) Teraz dorzucił:[quote]Nie osiągnęliśmy naszych celów, ale mogę być zadowolony z moich ogólnych osiągnięć w karierze.[/quote]I czy ja pisałem coś innego? Powtarzałem, że tego co osiągnął wcześniej nikt mu już nie odbierze, ale okres w Mercedesie to czas niespełnionych oczekiwań. Czy któryś z fanów Schumachera odeśle go teraz do psychiatry? Poza "wątkiem osobistym" cóż mogę dodać? Cóż będą mogli dodać w przyszłości autorzy sportowych biografii Schumiego? "Wrócił po trzech latach, aby wspomóc wracającego po długiej nieobecności w F1 Mercedesa. Miał problemy z przystosowaniem się do nowej charakterystyki bolidu i przegrywał wewnątrzzespołową rywalizację z młodszym kolegą. Dopisał do swoich statystyk jedno podium (tu jeszcze może może nastąpić malutka korekta). Dał młodszym kibicom F1 możliwość oglądania na torze żywej legendy tej dyscypliny - ale czy jego osiągi dorównywały ich wyobrażeniom o owej legendzie, zbudowanym na podstawie przeszłych, uwiecznionych w statystykach dokonań? W tych, którzy mieli możliwość oglądania go w najlepszych, długich latach wyścigowej kariery, pamięć tego wyjątkowego talentu pozostanie mimo wszystko niezatarta." Mniej więcej, coś w tym rodzaju...
IceMan11
04.10.2012 09:31
Gdy odchodził w 2006 roku na jego miejsce przyszedł kierowca z McLarena. Teraz jest tak samo ;-)
archibaldi
04.10.2012 09:20
Aha, czyli za 3 lata znowu wróci, rozmienić się na bardziej drobne - może z Marrusią? ;P
katinka
04.10.2012 09:08
Kurde i to Lewis akurat musiał Schumiego zastąpić, a cenię bardzo obydwu tych wspaniałych kierowców. Szkoda, będzie mi Schumachera w F1 brakowało i tej jego waleczności, której połowa stawki nie ma nawet w małym palcu. Ale chociaż przez te 3 lata pooglądałam sobie Mistrza i podobała mi się, cieszyła mnie jego jazda, pomimo braku większych sukcesów. Powodzenia Michael!
Wit91
04.10.2012 09:02
I stało się to co stać się musiało
mkente
04.10.2012 09:01
Mam nadzieję, że to już jego ostatnie odejście;)
Konrad80
04.10.2012 09:01
Po co mu to było..?