Renault przygotowuje się do debiutu R26
Prawie osiemnaście miesięcy intensywnej, drobiazgiwej pracy, dobiega już końca
05.01.0616:49
832wyświetlenia
Przerwa świąteczna była tylko mitem w Enstone i Viry - prace nad nowym samochodem i silnikiem nadal szły pełną parą. Przygotowania do sezonu 2006 rozpoczęły się jednak już we wrześniu 2004 roku, kiedy to zaczęły się pojawiać pierwsze szkice dla silnika RS26 V8 - i to przed pojawieniem się R25 na torze! Prawie osiemnaście miesięcy intensywnej, drobiazgiwej pracy, dobiega już końca - głęboko za murami Viry kontynuowane są testy wytrzymałościowe na dynamometrach. Cały projekt jest na właściwym torze, jak tłumaczył przed świętami kierownik projektu, Leon Taillieu: "Mieścimy się w czasie i spełniliśmy zakładane przez nas osiągi".
W Enstone, nowe odważne kształty karoserii wynurzają się z warsztatów produkcyjnych. Tuż przed świętami halą wstrząsnął dźwięk rasowego silnika V8 Formuły 1, który przeczyszczał swoje gardło, umieszczony po raz pierwszy w kompletnym bolidzie. Testy statyczne miały nas zapewnić, że olej, woda i systemy elektroniczne działają poprawnie. Najważniejsze jest to, że wszystko działało jak w zegarku. Pomiędzy świętami a nowym rokiem nowy samochód został poddany dynamicznym testom w Enstone, przechodząc wstępne sprawdziany i pracę nad ustawieniami.
We wtorek, 10 stycznia rozpoczną się dwa miesiące intensywnej pracy, kiedy R26 prowadzony przez Giancarlo Fisichellę po raz pierwszy wyjedzie na tor Jerez w południowej Hiszpanii. Celem testów będzie upewnienie się, że cały pakiet jest niezawodny i zarazem konkurencyjny przed pierwszym oficjalnym występem w Bahrajnie 12 marca. Renault będzie dopiero trzecim gotowym samochodem na sezon 2006, który zadebiutuje na torze i jest to dowód na to, jak mocno zespół pracował nad zrealizowaniem swoich celów, utrzymując jednocześnie rozwój poprzedniego auta do końca sezonu 2005. Ten dodatkowy czas na przygotowania może okazać się decydujący, gdy w grę wchodzi do dążenie do niezawodności na początku roku.
Co więcej, dwa bolidy będą jeździły podczas drugich testach tej zimy, aby samochód i kierowcy mogli przejechać jak największą liczbę kilometrów przed pierwszym wyścigiem. W sezonie 2005 początkowe wyścigi pozwoliły zespołowi zbudować decydującą przewagę w walce o tytuł mistrzowski. W sezonie 2006 francuska stajnia będzie dążyła do powtórzenia tego osiągnięcia. "Te pierwsze wyścigi tak naprawdę ustaliły układ sił na resztę sezonu", wyjaśnia Pat Symonds. "Każdy wyścig może być wart dziesięć punktów, ale nie można zapominać o czynniku ludzkim. Pierwsza wygrana podbudowuje cały zespół i od tego momentu wzrasta jego morale. Z matematycznego punktu widzenia może wynikać, że pierwsze wyścigi mają takie samo znaczenie jak wszystkie inne, ale dla poczucia własnej wartości zespołu są według mnie warte dwa razy więcej".
Źródło: RenaultF1.com
KOMENTARZE