Massa: Prowadziłem negocjacje z innymi zespołami

Brazylijczyk nie chciał jednak ujawnić, z kim prowadził rozmowy na temat dalszych startów w F1
14.11.1215:52
Mateusz Szymkiewicz
2635wyświetlenia

Felipe Massa ujawnił, że prowadził rozmowy z innymi zespołami odnośnie swojej przyszłorocznej posady w Formule 1.

Brazylijczyk zaliczył bardzo słaby początek sezonu, kiedy to został wyraźnie zdominowany przez swojego zespołowego partnera, a także nie potrafił zrozumieć bolidu F2012. Mimo to z biegiem czasu wyniki Massy uległy wyraźnej poprawie, co zaowocowało nowym kontraktem z Ferrari. 31-latek przyznał, że kiedy jego dalsza przyszłość stała pod sporym znakiem zapytania, prowadził negocjacje z innymi ekipami.

Wydawało się, że wiszą nade mną czarne chmury - powiedział Felipe Massa. Nic nie szło dobrze. Wykonywałem pracę, która dla milionów ludzi jest marzeniem, ale ona dla mnie nie była szczęśliwa, ponieważ wiedziałem, iż za niektóre porażki podczas wyścigów odpowiadałem ja. Naprawdę chciałem pozostać w Ferrari.

Massa wypowiedział się również na temat obecnej sytuacji w mistrzostwach, mówiąc, że to Fernando Alonso bardziej zasługuje na mistrzowski tytuł w sezonie 2012. Myślę, że Fernando wykonuje do tej pory fantastyczną robotę. Sebastian także, ale w jego przypadku mówimy o drugiej części mistrzostw. Uważam, iż w tym momencie nie mówimy o kierowcach, kiedy to jeden z nich ma wiele zwycięstw, a drugi bardzo mało. Sądzę, że teraz rozmawiamy o zawodnikach, którzy gdy zdobędą mistrzostwo świata, to będzie ono dla nich w pełni zasłużone.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

10
marcosss
15.11.2012 08:53
@jpslotus72 - Generalnie zgadzam się z twoją wypowiedzią. Natomiast wyjaśnię dlaczego określam go jako "żałośniak": od ok. 6 wyścigów hiszpan powtarza w niemal każdym wywiadzie, że mają słaby bolid, cudowny zespół (na marginesie nie wiem jak to jest możliwe) i że redbul za pomocą neweya ma turboodrzutowiec, a nawet rakietę. Po prostu gość daje sobie niesmaczny (jak na sportowca) bufor bezpieczeństwa (jak wygram no jestem debeściak, a jak nie- to mam wymówkę, że auto do bani...), w który bezgranicznie wierzą borowczykowie, (co znakomicie promuje studio polsatu, traktując "problemy" alonso niemal jako misję w ich transmisjach). To jest po prostu żałosne. A że ostatnio zostałem poddany cenzurze przez admina forum - nazwałem alonso wprost że "jest żałosny", to zacząłem używać, jak mi się wydaje, skromnego, słodkiego zdrobnienia "żałośniak". PS wdałem się w dyskusję na mailu z redaktorem WM, jednak nie potrafił mi wskazać, który pkt. regulaminu naruszyłem, a ponadto nie zgadzam się z jego opinią że osoba "żałosna" jest określeniem obraźliwym. Odwołałem go do słownika PWN, ale niestety Pan redaktor nie podjął się dalszej polemiki. Nie mam mu jednak tego za złe, bo został postawiony przed faktem dokonanym, jednak mam nadzieję, że zwrócił uwagę komuś tam, aby formu przestało bawić się w tropienie "obrażaczy" alonso.
gnt3c
15.11.2012 08:29
chyba z Vervą Racing :D
jpslotus72
14.11.2012 11:37
@marcosss To jasne, że Massa ma pomagać Hiszpanowi - sam przecież, kiedy jeszcze walczył o przedłużenie kontraktu, reklamował się jako ten, który może pomóc Alonso w walce o mistrzostwo. Co do tego nikt chyba, łącznie z samym Felipe, nie ma złudzeń. Jednak co do możliwości i umiejętności Alonso, to ja bym ich naprawdę nie lekceważył. To nie jest pierwszy lepszy średniak, którego Ferrari przypadkiem wytypowało na lidera i tylko dzięki wyjątkowemu wsparciu ma on szanse walki o mistrzostwo. Raczej odwrotnie - wszystko zostało mu podporządkowane właśnie dlatego, ze to jest kierowca na którego warto stawiać. Nie trzeba mieć dwóch kierowców, walczących o pozycję lidera, kiedy się ma Alonso. Co do "borowczyków", to w pierwszej części sezonu Fernando nie mógł liczyć na tę pomoc ze strony Massy i bolid naprawdę nie był rewelacyjny, a właśnie wtedy Hiszpan dzięki swoim umiejętnościom i bardzo dobrej formie potrafił się obejść bez "nosiwody", sterowanego za pomocą TO. Ja osobiście nie przepadam za Alonso - ale nie używam określeń w rodzaju "żałośniak" (jeśli się chce , każdemu kierowcy w stawce można przypisać jakiś epitet) i musiałbym "oglądać" wyścigi z zamkniętymi oczami, żeby nie docenić jego umiejętności. Nie twierdzę że Fernando jest tym jednym, bezwzględnie najlepszym kierowcą w obecnej stawce - ale na pewno jest jednym ze ścisłego grona najlepszych - takich, o których szczególnie się zabiega i których nie każdy mógłby zastąpić. A co do Maasy - gdyby naprawdę czuł się równorzędnym partnerem-rywalem dla Hiszpana, to czy zależałoby mu tak bardzo na posadzie w zespole, który traktuje go tak niesprawiedliwie, wykorzystuje jako "parobka" i w ten sposób niszczy mu karierę?
marcosss
14.11.2012 10:49
Parobek żałośniaka alonso. Na RTLu mówią o nim wassertreiger :))). Chciałem wspomnieć niepopularny fakt wśród tzw. borowczyków (tak zwykłem określać żałosnych forumowiczów przyłączających się do żałobnych "pieśni" o fatalnym bolidzie ferrari i "czempiońskim" alonso, co to wyciska 120% z bolidu, a jak trzeba to nawet więcej) iż massa w umowię ma klauzulę realizowania poleceń zespołowych, jak się domyślam pod ścisłym rgorem. Tak więc hiszpan ma chłopaka od "noszenia wody" i m.in. z tego powodu udaje mu się być co najwyżej 2 w klasyfikacji :)
jpslotus72
14.11.2012 06:22
Sztorm wokół jego przyszłości w Ferrari osiągnął taką skalę, że Felipe szukał już solidnego koła ratunkowego - udało mu się jednak odzyskać równowagę i utrzymać się na pokładzie... Ciekawe z kim rozmawiał i jak był przyjęty? Brazylijczyk zapewniał, że nie interesuje go samo "bycie w stawce F1" - i w przypadku utraty miejsca w Ferrari bierze pod uwagę tylko jazdę w innym konkurencyjnym zespole. RBR i McLaren są z wielu względów nierealne (biorąc już choćby pod uwagę opinie, jakie towarzyszyły Massie w czasie, kiedy musiał się rozglądać za innym pracodawcą) - RBR i McL nie są miejscem na "odrzuty" z Ferrari. Do Lotusa czy Mercedesa też raczej nie miał po co pukać - chociaż przy serii incydentów Grosjeana mógł myśleć o tym pierwszym (bez wzajemności)... Więc co - Sauber, z którym wielu go wiązało? Skoro Perez mógł w nim stawać na podium, można ten zespół uważać już za w miarę konkurencyjny (choć oczywiście nie od razu mistrzowski). Williams - w którym Maldonado też potrafił wygrać? Na razie - nieważne. Na razie - bo w 2014 pewnie przydadzą się znowu te adresy i telefony, z których Felipe mógł niedawno korzystać...
Tomos
14.11.2012 06:20
Negocjował z HRT, Caterhamem i Marussią:)
adnowseb
14.11.2012 04:17
Szkoda tylko ,że się z jakimś nie dogadał.Tak blokować miejsce.....
znafcaf1
14.11.2012 04:11
@Pumba pewnie proponowało mu miejsce w STR wzamian za info o silnikach Ferrari:)
Reyon
14.11.2012 03:29
@Pumba Ciekawe po co im jakies smieszne info o Ferrari skoro mają od nich lepszy bolid.
Pumba
14.11.2012 03:16
Pewnie RBR oferowało mu miejsce w STR za informacje o Ferrari :D