Duval utrzymał pole position
Podczas ostatniej sesji kwalifikacyjnej nikomu nie udało się pobić czasu Francuza
21.06.1301:26
2888wyświetlenia
Loic Duval utrzymał się na czele tabeli z czasami i rozpocznie 81 wyścig Le Mans z pierwszego pola startowego. Trójkę uzupełniły pozostałe dwa prototypy Audi.
Francuz wykręcił 3:22.349s podczas pierwszej sesji kwalifikacyjnej, a późniejszy deszcz i wiele czerwonych flag mocno utrudniło rywalom przedarcie się na czoło tabeli.
Kwalifikacje co prawda rozkręciły się podczas ostatnich dwudziestu minut, jednak ani Lottererowi, ani di Grassiemu nie udało się przekuć rekordów pierwszego sektora w najlepszy czas okrążenia. Dlatego też Duvalowi udało się utrzymać pole position z przewagą 1,347s nad Lottererem, Fasslerem i Treluyerem. Jarvis, di Grassi i Gene ustawią swoje Audi na trzecim miejscu.
Toyota ani razu nie miała realnych szans na walkę o pierwsze pole, gdyż obie TS030 Hybrid ukończyły czasówkę ze stratą ponad 4 sekund do lidera. W samej końcówce jednak Stephane Sarrazin poprawił swój czas, dzięki czemu ustawi Ósemkę przed Toyotą z numerem siedem. Pozostałe miejsca uzupełniły prywatne samochody LMP1 - #12 i #13 ekipy Rebellion oraz Strakka HPD, która przyczyniła się do wywieszenia czerwonej flagi podczas ostatniej godziny kwalifikacji.
Do przerywania jazd przyczyniali się także Christophe Bourret w Porsche, Matt Downs z Boutsen Ginion Racing oraz Pierre Thiriet z TDS, która to nie zaliczyła odpowiedniego dystansu podczas nocnych sesji i będzie musiała czekać na dopuszczenie do wyścigu przez sędziów.
Kwestia pierwszego pola w LMP2 rozstrzygnęła się już po fladze w szachownicę, kiedy Olivier Pla umieścił OAK Racing na czele tabeli. Drugie miejsce zdobyła ekipa G-Drive, która była na pole position, aż do ostatniego okrążenia Francuza. Trzecią lokatę zdobył Oliver Turvey dla Jota sport.
Do końca walczono także w GTE Pro. Najpierw Stefan Mucke przesunął swojego Aston Martina na czoło, by kilka chwil później zostać pokonanym przez swojego kolegę zespołowego - Frederica Makowieckiego. Okrążenie Francuza było o ponad sekundę lepsze niż wynik Niemca, który o mniej niż jedną dziesiątą pokonał fabryczne Porsche z numerem 92. Aston Martin był najszybszy także w GTE Am, gdzie Simonsen, Poulsen i Nygaard o ponad sekundę pokonali Porsche Protona.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE