Alonso gotów przyjąć każdą decyzję Ferrari dotyczącą drugiego kierowcy

Hiszpan nie chce jednak sugerować żadnych nazwisk ze względu na szacunek do Felipe Massy
10.09.1323:15
Konrad Házi
3183wyświetlenia

Fernando Alonso stwierdził, że przyjmie pozytywnie każdą wiadomość dotyczącą wyboru przez Ferrari drugiego kierowcy na sezon 2014. W świetle rosnących spekulacji, mówiących między innymi o tym, że bliski powrotu do Maranello jest Kimi Raikkonen, Alonso dał do zrozumienia, że nie przejmuje się tym, z kim przyjdzie mu jeździć w jednej ekipie.

Hiszpan nie ukrywał też swego poparcia dla Felipe Massy i z zadowoleniem przyjąłby jego pozostanie, jednak jest przekonany, że Ferrari podejmie właściwą decyzję dotyczącą składu na przyszły sezon. Odpowiadając na pytania fanów dotyczące planów Ferrari, Alonso powiedział: Nie mogę typować żadnych nazwisk na przyszły rok ze względu na mój szacunek dla Felipe. Pracowaliśmy razem przez cztery lata, by osiągnąć wspólnie wszystko co możliwe dla Ferrari. Jakąkolwiek decyzję podejmie zespół, będzie ona dla mnie dobra i nadal będę pracował by osiągać jak najlepsze rezultaty.

Decyzja Ferrari dotycząca składu kierowców ma zostać ujawniona w najbliższej przyszłości, a zespół najprawdopodobniej już od dłuższego czasu planował przekazanie tej informacji po GP Włoch.

Wiemy już na pewno, że z Ferrari odejdzie Felipe Massa. Jednak kto zajmie jego miejsce? Lotus nadal czyni poważne wysiłki by skłonić Raikkonena do pozostania, co może sugerować, że Fin nie powiedział tej ekipie wciąż stanowczego „nie”.

Zatrudnienie Raikkonena przez Ferrari można by odebrać również jako deklarację odejścia zespołu od swej aktualnej polityki, gdyż ostatnimi czasy zespół w dużej mierze swe wysiłki i ambicje koncentrował wokół Alonso. W związku z tym pojawiły się pogłoski, że Hiszpan nie cieszy się na zapowiadane przybycie Fina. Zwłaszcza ze względu na to, że prawdopodobnie będzie się to wiązało dla niego z koniecznością przyjmowania kompromisów, które będą miały też wpływ na jego mistrzowskie aspiracje.

Alonso pozostaje jednak przy swoim i w szumie licznych plotek nadal podkreśla, że koncentruje się wyłącznie na Ferrari. To moja droga życia - mój zespół, moja druga rodzina, moi przyjaciele. - podsumowuje.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

20
kabans
11.09.2013 03:33
[quote="THC-303"]...[/quote] Czyli truli się rozwijał w przeciwieństwie do Alonso, bo w sezonie 2003 był gorszy. Czyli jak Truli był lepszy od Alonso i się ciągle rozwijał a Alonso już złapał swoją życiową formę , a Truli był słabszy od Kobayashiego to znaczy, że Heidfeld jest lepszy od Alonso i to on powinien zająć miejsce Raikonnena w ferrari bo jak już Alonso jest tylko przez politykę to chociaż ich drugi kierowca powalczyłby o MS a wychodzi na to ze Heidfeld byłby idealny albo Pietrov (bo jeździli równo).
Peyer
11.09.2013 02:57
[quote="kabans"]kiedy Hakkinen chciał wrócić to był taki słaby jakby jechał bolidem inne serii[/quote] To było o ile pamiętam pod koniec sezonu 2006 w Katalonii. Odstawał 2 lub 3 sekundy od regularnych kierowców.
THC-303
11.09.2013 02:33
[quote]Hiszpan zgromadził więcej punktów w sezonie 2003 i również w 2004[/quote] W 2004 dopóki jeździli w jednym teamie było 46-45 dla Trulliego.
kabans
11.09.2013 01:28
[quote="THC-303"]...[/quote]Jak był lepszy? Hiszpan zgromadził więcej punktów w sezonie 2003 i również w 2004. Schumacher wrócił po trzech latach przerwy, kiedy Hakkinen chciał wrócić to był taki słaby jakby jechał bolidem inne serii (nie wiem czy to były testy na symulatorze czy na torze ale jednak).
THC-303
11.09.2013 12:45
[quote]Truli pokazał jak jest dobry jak przegrał z Kobayashim.[/quote] Idąc tym tropem to Schumacher pokazał jak jest dobry jak przegrał z Rosbergiem. Liczy się teraz, i w ówczesnym teraz Trulli był lepszy od Alonso. Do reszty pozwól, że się po prostu nie odniosę.
kabans
11.09.2013 12:09
[quote="THC-303"]..[/quote]Truli pokazał jak jest dobry jak przegrał z Kobayashim. Poza tym Alonso był w sezonie 2004 jeszcze nikim (co najwyżej utalentowanym młodzikiem). To raczej głupota przypominać tamte czasy. A tak nawiasem to Truli wtedy sam chciał odejść bo w grę w chodziła kasa, a raczej jej mała ilość.
THC-303
11.09.2013 11:11
Ty się dziw dalej że Massa wyleciał z Ferrari będzie lepiej. A przede wszystkim mądrzej. [quote]Trulli nie wyleciał z zespołu bo podskakiwał Alonso[/quote] Nie 'bo podskakiwał' tylko 'bo jeździł na jego poziomie'. [quote]O ile mnie pamięć nie myli to po tym jak na Magny-Cours przegrał frajersko podium przez 5 wyścigów zdobył 0 pkt, a Alonso 12 pkt.[/quote] I mimo to prowadził 46-45 w DC. [quote]Więc Briatore się wystraszył i zaczął kombinować jak wzmocnić zespół.[/quote] Wzmocnił. Pokaz te wzmocnienia, odpowiedź uzasadnij zdobywanymi przez nie punktami. [quote]Trulli zajmował miejsca: NS, 11, NS, 9. (mimo startu z PP) i 10. A Alonso: 10, 3, 3, NS i NS.[/quote] Od Monako Trulli zajmował miejsca: 1, 4, Ret, 4, a Alonso: Ret, 5, Ret, Ret. Punkty sobie policz sam bo mi się nie chce. Czemu wtedy Briatore się nie wystraszył? Czemu nie zwolnił Alonso i nie 'wzmocnił' zespołu Villeneuvem? I jeszcze powiedz mi, w którym momencie sezonu pojawiły się pierwsze pogłoski o możliwym rozwiązaniu kontraktu z Trullim? Między jakimi GP? Nie podejrzewam Cię, żebyś to wiedział, tego nie przepiszesz z wikipedii, ale może się mylę.
villy
11.09.2013 10:40
@ THC-303 Trulli nie wyleciał z zespołu bo podskakiwał Alonso. O ile mnie pamięć nie myli to po tym jak na Magny-Cours przegrał frajersko podium przez 5 wyścigów zdobył 0 pkt, a Alonso 12 pkt. Trulli jeździł jakby mu się nie chciało, a Alonso walczył. Trulli zajmował miejsca: NS, 11, NS, 9. (mimo startu z PP) i 10. A Alonso: 10, 3, 3, NS i NS. A gwoździem do trumny był fakt, że w tym samym czasie BAR zdobył 32 pkt. i po Monzie wyprzedził Renault w klasyfikacji konstruktorów. Więc Briatore się wystraszył i zaczął kombinować jak wzmocnić zespół. Takie są fakty i proszę nie dopisywać do tego swoich ideologii
Neron
11.09.2013 10:13
Ździwicie się gdy do Ferrari zawita Button a do Mclarena pójdzie Kimi :)
THC-303
11.09.2013 09:07
No to się ze mną niechcący zgadzasz, bo ja też tak sądzę ;). Uwzględniłem tylko, że na gorszą dyspozycję Ferdynanda nic póki co nie wskazuje.
akkim
11.09.2013 08:54
[quote="THC-303"]nie sądzę żeby Raikkonen mógł jeździć na poziomie Alonso[/quote] i ja tak myślę, będzie to bardziej rywalizacja nazwisk niż prędkości. Zupełnie inne charaktery. A jeśli mówić o Flavio już w zeszłym roku markiz stawiał jakieś warunki Stefanowi, zatem ja nie mówię "niemożliwe". [quote="THC-303"]Flawiusz doskonale wiedział co robi ... Albo jesteś gorszy od Alonso albo dostajesz kopa [/quote] A tu się nie zgodzę - To jest gość z twardą i trzeźwą oceną sytuacji. Stawia na konia ale najpierw sprawdza na co go w danym momencie stać. W ciemno nie inwestuje. Wystarczy gorsza dyspozycja Ferdynanda i akcje spadną w mgnieniu oka. Nie ma zlituj.
THC-303
11.09.2013 08:43
[quote]to problem zespołu i Falwiusza, który schedę pewnie niebawem ogarnie[/quote] Pomijając już fakt, że nie sądzę żeby Raikkonen mógł jeździć na poziomie Alonso to dla Flawiusza (jeżeli ogarnie w co też nie wierzę) i tak problemów nie będzie. Flawiusz doskonale wiedział co robi i za czasów Schumachera i Alonso. Albo jesteś gorszy od Alonso albo dostajesz kopa - Trulli coś o tym wie.
akkim
11.09.2013 08:38
Co Wy pitolicie? Każdy z nich poszedł tam aby walczyć o tytuł. Każdy, kogo stać sprzętowo i finansowo. Każdy dba o to aby być tym naj i aby na nim skupiał się zespół. To normalna sprawa w rywalizacji i przecież po to tam są. Gadki pijarowskie zapłacono z tych samych pieniędzy co mus występów w reklamach banku o "najlepszej formule" itp. Zatem gadać MUSI a i być najlepszym CHCE. Ja się na taki etat dla Ice Mana bardzo cieszę. Teraz wszystko w rękach a raczej kieszeniach Lotusa. Mogą dać i mieć - albo mogą mieć i nie dać, bo albo rozwój albo Kimi. Taki transfer tylko nam pomoże zaostrzyć ogląd i ocenę, a że im zaszkodzić może w relacjach to problem zespołu i Falwiusza, który schedę pewnie niebawem ogarnie. Nie wiem co tu mówili ale we Włoszech było głośno o tej sprawie / pan Stefan nie spełnia oczekiwań według pana markiza a i krytyka Alonso bardziej tyczy pomysłu na zespół i rozwój niż na sam bolid/ jak i o pożegnalnym raucie Marka oraz okupowanych schodach przez Seba. Na marginesie to "dzięki" jego koneksjom Kimas nie jest w Bykach.
kabans
10.09.2013 10:43
Ferrari zachowuje się jak dziewczynka. Alonso się coraz mniej podporządkuje to zrobią z Raikonnena pierwszego kierowce, żeby wzbudzić jego zazdrość. Kiedy okaże się że Raikonnen nie jest w stanie walczyć nawet o podium nagle przeproszą się z Hiszpanem, który podpisze kontrakt na sezon 2015 z red bullem.
pawel92setter
10.09.2013 10:12
To jest właśnie to. Alonso już w swoim południowym stylu słodzi zespołowi jak się da i buduje swoją pozycję w zespole. Trudno się spodziewać takich wypowiedzi po Finie.
Aeromis
10.09.2013 09:50
Jeśli nadejdzie Kimi to powstanie pytanie - czy Ferrari jest gotowe na nową politykę w której nie mają absolutnie żadnego doświadczenia :) @SirKamil O tym samym pomyślałem.
+AS+
10.09.2013 09:49
A rok temu mieli Pereza... ktory patrzac na ten sezon bylbym walecznym i wysmienitym nr 2... ale po co? "zbyt mlody"
zgf1
10.09.2013 09:43
@IceMan11 Hehe dobre! Swoja droga Alo nie ma sie czego obawiac, to wspanialy kierowca, ale chyba ostatnie wypowiedzi o Massie, jakies takie ponure, teraz juz w lepszym nastroju, oby Hulkenberga nie zatrudnilo Ferrari :D
SirKamil
10.09.2013 09:39
"To moja droga życia – mój zespół, moja druga rodzina, moi przyjaciele." Pierwsze punkty w potyczce o Ferrari dla Alonso.
IceMan11
10.09.2013 09:22
- Alonso: Jestem gotów na każdego kierowcę! - Ferrari: Zatrudniamy Raikkonena. - Alonso: Ok, każdego, ale nie jego. - Ferrari: To może Hulkenberga? - Alonso: Jego też nie. - Ferrari: To kogo? - Alonso: Nie wiem, to nie moja decyzja. Ja się podporządkuję. - Ferrari: To kto? Massa?! - Alonso: Skoro tak mówisz, niech i tak będzie!