Perez spodziewa się mocnego startu Ricciardo w Red Bullu

Meksykanin przestrzega również 24-latka przed większą presją
16.09.1317:24
Mateusz Szymkiewicz
1476wyświetlenia

Sergio Perez uważa, że Daniel Ricciardo będzie od samego początku prezentował wysoką formę w ekipie Red Bull Racing.

Kilka tygodni temu zostało potwierdzone, że Ricciardo przejdzie z Toro Rosso do Red Bulla i w tym czasie pojawiły się głosy, iż kierowca będzie miał czas na odnalezienie się w nowym środowisku najpóźniej do końca pierwszej połowy sezonu. Sergio Perez, który na ten rok przeszedł z Saubera do McLarena, uważa, że 24-latek od razu będzie prezentował wysoką formę w austriackiej ekipie.

Myślę, iż najważniejsze będzie jego nastawienie, z którym przyjdzie do nowego zespołu - stwierdził Meksykanin. Wiem, iż Daniel jest dobrym kierowcą, to mój przyjaciel i uważam, że będzie miał do tego wszystkiego właściwy stosunek. Myślę, iż spisze się bardzo dobrze i będzie walczył od samego początku. Oczywiście to może mu zająć kilka wyścigów, aczkolwiek jeżeli Red Bull przygotuje dobry samochód, to powinien od razu nawiązać walkę z Sebastianem. To będzie bardzo dobre dla niego.

Presja w takich zespołach jak McLaren czy Red Bull jest zdecydowanie większa. Na pewno będzie większa od tej, którą do tej pory miał w Toro Rosso czy ja w Sauberze. Aczkolwiek kierowca powinien być skoncentrowany i dać z siebie sto procent. Jest to najlepszy sposób na poradzenie sobie z tym. Jeżeli w nowym, dużym zespole presja cię przerośnie, nie odniesiesz sukcesu i po pewnym czasie zostaniesz kimś zastąpiony. Dlatego też sądzę, iż najważniejsze jest danie z siebie maksimum.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

1
jpslotus72
16.09.2013 08:56
Skoro Daniel, jako drugi kierowca po Vettelu, zdołał wywalczyć sobie awans z Toro Rosso do RBR, to znaczy, że potrafi sobie radzić z presją... Ten transfer wynika z wielu okoliczności - jego podstawą nie są wyłącznie wyniki Ricciardo na torze (chociaż są bardzo istotnym motywem). Australijczyk musiał między innymi pozyskać sobie przychylność Helmuta "Presji" Marko - a to już coś znaczy. Nie sądzę, żeby ktoś od początku wywierał na Daniela jakieś nadzwyczajne naciski. Na początek Red Bull będzie oczekiwał dobrych punktów - a do tego partnerowi Vettela potrzebna będzie koncentracja, chłodna głowa i unikanie błędów (które mogą się pojawiać przy nadmiernej presji). Szefowie raczej nie będą oczekiwali zwycięstw, bo na te abonament ma Vettel. Z kolei na Vettela motywującą presję powinni wywierać jego najwięksi rywale w stawce, a nie kolega z zespołu. To Hamilton, Alonso czy Raikkonen powinni być punktem odniesienia dla aktualnego mistrza świata. Więc, wbrew pozorom, ja spodziewam się raczej, że Ricciardo będzie w bardziej komfortowej sytuacji niż Perez. Meksykanin trafił do zespołu, który stracił mocnego kierowcę, sknocił nowy bolid i rozpaczliwie potrzebował jakichkolwiek wyników od któregokolwiek kierowcy. Oczywiście, na razie nie ma żadnej gwarancji, że przyszłoroczny bolid Red Bulla (przy tych wszystkich zmianach) nawiąże do osiągów swoich poprzedników, ale tak czy siak większa presja będzie chyba wciąż spoczywać na Vettelu - to od niego zespół będzie oczekiwał utrzymania poziomu i optymalnych wyników, a na to też nie ma żadnej gwarancji. Jeśli Ricciardo będzie przegrywał z Vettelem, nikt się na niego w Red Bullu nie pogniewa - byle dokładał odpowiednią pulę do klasyfikacji konstruktorów. Ale jeśli Vettel będzie przegrywał z Alonso, Hamiltonem czy Raikkonenem, to zaczną się nerwy... Najważniejsze, żeby Ricciardo nie rozpoczął swojej przygody z RBR od takiej relacji z Vettelem, w jakiej jego bardziej doświadczony rodak kończy swoją przygodę z F1.