Pirelli chciałoby więcej testów na mokrym torze
Xevi Pujolar przyznaje, że włoski dostawca powinien pomyśleć nad poprawą deszczowych opon.
24.11.1308:53
1036wyświetlenia
Szef działu sportów motorowych Pirelli, Paul Hembery uważa, że brak możliwości testów na mokrym torze przyczynił się do tego, iż obecne samochody F1 nie do końca radzą sobie z mokrą nawierzchnią.
Podczas gdy z powodu opadów deszczu FIA odwlekała start Q3 o blisko czterdzieści minut, wielu kierowców sugerowało, że wydajność ogumienia pod względem odprowadzania wody nie jest idealna. D
eszczowa opona poradzi sobie z odrobiną stojącej wody, ale nie odprowadzi jej tyle ile ogumienie z którym stykałem się wcześniej w mojej karierze- powiedział po zakończeniu czasówki Heikki Kovalainen.
Pirelli zapowiedziało już, że dokonało znaczących poprawek w kwestii wydajności deszczowego ogumienia przygotowywanego z myślą o nowym sezonie, jednak Hembery podkreślił, że możliwy postęp w tym obszarze jest skutecznie ograniczany przez brak możliwości testów.
Poproszony o wyjaśnienia, Brytyjczyk odparł:
Jak wiele sesji testowych wolno nam przeprowadzić? Dokonaliśmy pewnych zmian z myślą o przyszłym roku, ale koniec końców, deszczowe opony zostały opracowane na bazie testów na mokrym torze i mamy minimalną zdolność do ich rozwoju. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie możemy się poprawić. W przypadku deszczowych opon mówimy o poprawieniu ich radzenia sobie z aquaplaningiem. Wraz ze zmianami w konstrukcjach, chcielibyśmy zdobyć samochód w nowej specyfikacji i udać się na tor Paul Ricard by przeprowadzić trzy lub cztery sesje, ale wiemy, że nie ma na to żadnych szans.
Główny inżynier wyścigowy Williamsa - Xevi Pujolar przyznał, że Pirelli powinno dopracować swe deszczowe ogumienie, jednak zaznaczył, że wiąże się to z dodatkowym obciążeniem finansowym.
Sądzę że musimy rozwinąć opony na mokry tor, ale to kosztuje. Gdyby trwała wojna oponiarska, byłoby to niezbędne, ponieważ wychodzono by z założenia, że jeśli inny dostawca ogumienia tego dokonał, to ty też możesz. Teraz czeka się dziesięć minut i będzie dobrze.
KOMENTARZE