Raikkonen wkrótce rozpocznie pracę w symulatorze Ferrari

Potwierdził to Luca di Montezemolo, który jednocześnie skrytykował ograniczenia testów na torze
02.01.1410:57
Mateusz Szymkiewicz
2404wyświetlenia

Kimi Raikkonen wkrótce rozpocznie pracę w symulatorze Ferrari.

Fin, który na sezon 2014 wraca do włoskiej ekipy, wkrótce rozpocznie pracę w nowo skonstruowanym symulatorze. Tę informację potwierdził prezydent Ferrari - Luca di Montezemolo, który jednocześnie skrytykował ograniczenia testów bolidów Formuły 1 na torach wyścigowych.

To jest żart - oznajmił di Montezemolo. Zostaliśmy zmuszeni zainwestować ogromne pieniądze w tą straszną, sztuczną maszynę, ponieważ nie możemy testować tutaj [na torze Fiorano] i na Mugello. Kimi od początku stycznia będzie zajęty pracą w tej dziwnej maszynie, która kompletnie mi się nie podoba.

KOMENTARZE

12
zgf1
02.01.2014 10:21
@Jacobss Stary nie ma co rozmawiac z tym czlowiekiem, kiedys w Malezji widzial juz uciete glowy na torze gdy Alo nie zmienil skrzydla, lepiej nie wdawac sie w polemike, chlopaka ponosi fantazja ;) Montezemolo ma racje powinna byc mozliwosc testowania, to jest F1 jak kogos nie stac na testy ma inne serie, nie ma co oszczedzac na kazdym kroku, zwlaszcza, ze oszczednosci sa pozorne, testy kosztuja swoje, ale rozwijanie symulatorow tez jest kosztowne. Zreszta ostatnie zmiany w ultra oszczednej F1 tez troche kosztowaly...
ManiakF1
02.01.2014 09:32
K2000 Można powiedzieć, że teraz jest takie działanie pro-komunistyczne. Każdy musi mieć to samo, a kto ma więcej temu zabraniają z tego korzystać.
Kamikadze2000
02.01.2014 09:17
@ManiakF1 - i z nimi z pewnością Meredes, McLaren oraz praktycznie cała stawka. Ferrari ma własne klasyczne i profesjonalne tory, które w dodatku mają praktycznie każdy rodzaj zakrętu. Uniwersalne, wręcz idealne do testów. Trzeba się dostosować. Nikt więcej nie dostaje, każdy ma to samo... :)
mpluta2
02.01.2014 06:02
„Zostaliśmy zmuszeni zainwestować ogromne pieniądze w tą straszną, sztuczną maszynę..." To po to zatrudnili Raikkonena. On jako IceMan niczego się nie boi, a reszta kierowców chyba się boi tego strasznego symulatora i widać efekty (a właściwie ich brak) :D
SirKamil
02.01.2014 05:13
Jacobss - zawsze sie zastanawiam skad u Ciebie tyle niecheci do Raikkonena i ludzi tutaj... ilekroc Ciebie czytam, to wylewasz jad. Po co?
ManiakF1
02.01.2014 04:54
Kamikadze2000 Gdyby były dozwolone testy na torze, to Red Bull narzekałby, że Ferrari ma swoje tory. Gdy słyszę o Kimim to humor nagle mi się polepsza, już nie mogę się doczekać jego jazdy w Ferrari, jestem za nim a nie za Fernando, uwielbiam gościa. :D
Jacobss
02.01.2014 04:41
SirKamil - zawsze sie zastanawiam skad u Ciebie tyle niecheci do Raikkonena i ludzi tutaj... ilekroc Ciebie czytam, to wylewasz jad. Po co?
SirKamil
02.01.2014 04:38
No proszę, ileż to się naczytałem o tym, że symulator nic mu nie daje, nie jest mu potrzebny (bo to taki talent, że nie potrzebuje inaczej niż Alonso i Vettela ofc.) a wręcz przeszkadza, nie musi, nie chce to nie robi i tym podobne bzdury tutaj http://www.f1wm.pl/php/news_id-27893.html i tutaj http://www.f1wm.pl/php/news_id-28215.html Cóż się zmieniło panowie eksperci? Ekstra kaska za pracę, czy progres intelektualny kierowcy, który w 2012 olał prace w symulatorze nad modyfikacjami samochodu i w konsekwencji on sam zwolnił, mimo iż samochód przyśpieszył?
Kamikadze2000
02.01.2014 03:55
@jpslotus72 - tym bardziej Ferrari powinno przestać skomleć. Stać ich na stworzenie najlepszego symulatora... przynajmniej finansowo... :)
jpslotus72
02.01.2014 01:48
@Kamikadze2000 Możemy na to spojrzeć tak, że Ferrari, jako tradycyjna, trochę ociężała struktura, mimo wystarczających zasobów nie nadąża za współczesnością - dlatego stara się zahamować zmiany i wprowadzić te bardziej dla siebie korzystne. Ale z drugiej strony - Ferrari reprezentuje właśnie to tradycyjne podejście do ścigania i jest to zespół nierozłącznie związany z motoryzacją w ogóle. Nie chodzi o to, że rozwiązania z F1 muszą znaleźć przełożenie na samochody drogowe, ale czy nie powinniśmy sprzyjać tym, którzy na co dzień żyją właśnie samochodami? Są też inne zespoły, bez związku z koncernem samochodowym, które też nie radzą sobie tak dobrze w obecnych czasach - np. Williams. Kto więc sobie radzi? Ogromny koncern, który nie tylko zespół F1, ale i drużyny piłkarskie czy hokejowe, imprezy sportów ekstremalnych i zawody w akrobacjach lotniczych wykorzystuje dla budowania siły swojej marki. Przecież koncern Red Bull nie istnieje po to, żeby uczynić silnym zespół F1, tylko ów zespół ma być sztandarem tego koncernu, zajmującego się na co dzień zupełnie czymś innym. Czy propozycja, by samochody wyścigowe testowały więcej na torach, niż w symulowanych warunkach, nie jest logiczna? Pytanie oczywiście, jak to przełożyć na praktykę - tzn. żeby wszyscy mieli równe prawa i równe możliwości takiego testowania - ale to są właśnie kwestie do dyskusji między wszystkimi zainteresowanymi. Red Bull zbudował swoją siłę na obecnych regulacjach aerodynamicznych. A dlaczego nowe zespoły tak odstawały od reszty i nadal nie mogą jej dogonić? M.in. z powodu braku środków i możliwości technicznych (np. tunele) do pracy nad tym, co w obecnych czasach decyduje. Di Montezemolo nie zawsze mówi z sensem (pomysł z trzema bolidami). Ale nie potępiałbym go tak w czambuł - i zastanowił się, czy to, co sprzyjałby Ferrari (ograniczenie roli aero, testy na torach), nie sprzyjałoby także F1 w ogóle. Oczywiście, trzeba by przy tym przemyśleć sprawę kosztów - i tu Ferrari musiałoby pójść na kompromis.
Kamikadze2000
02.01.2014 12:09
Ferrari narzeka, bo sobie nie radzi z samym symulatorem. Kiedyś mogli testować na okrągło na swoich obiektach... No ale tak to jest... ;)
jpslotus72
02.01.2014 10:09
[quote]Kimi od początku stycznia będzie zajęty pracą w tej dziwnej maszynie, która kompletnie mi się nie podoba.[/quote]Te dziwne maszyny nie podobają się również Kimiemu:[quote]Nigdy nie byłem fanem tych rozwiązań. Nigdy nie osiągniesz efektu identycznego z prawdziwą jazdą na torze. Możemy zrobić wiele rzeczy aby nauczyć się torów i tego typu rzeczy, ale naprawdę nie wydaje mi się, aby to cokolwiek zmieniło.[/quote]źródło: http://www.f1wm.pl/php/news_id-28215.html Symulatory mogą być dodatkową pomocą na etapie projektowania bolidów, ale bzdurą jest, aby miały zastępować kilometry przejechane w realnym samochodzie po realnej nawierzchni z działaniem realnych sił. Właściwie sama nazwa mówi wszystko - "symulator". Tymczasem kierowcy (i zespoły) nie mają się przygotowywać do symulowanej jazdy (wirtualnych wyścigów), tylko do realnego ścigania w nowych bolidach - gdzie najmniejsze niuanse mogą decydować o wszystkim. Na marginesie, di Montezemolo poruszył też znowu sprawę nowego składu Ferrari:[quote]Postawienie obok siebie Alonso i Raikkonena może być niebezpieczne. Ale w Formule 1... wszystko jest potencjalnie niebezpieczne. Myślę, że Fernando wie, że nie jeździ dla siebie, tylko dla Ferrari. A Raikkonen wie, że znajduje się w drugiej połowie swojej kariery i że w jego przypadku będzie chodziło o dwa bardzo ważne lata, ze względu na [jego] doświadczenie i odpowiedzialność. Domenicali z obydwoma rozmawiał bardzo jasno. Mają ten zaszczyt i odpowiedzialność by jeździć dla Ferrari, a każdy kierowca wie, że musi jeździć nie dla siebie, tylko dla zespołu. Jeśli kierowca chce jeździć dla siebie, ma wiele możliwości. Może stworzyć swój własny zespół czy odejść do innej ekipy, ale w Ferrari mamy takie zasady.[/quote]Dawno znany, ale nie zawsze tak jasno artykułowany "Kodeks Maranello" (nocny koszmar Massy). źródło: http://f1news.autoroad.cz/novinky/46441-montezemolo-dat-dohromady-raikkonena-s-alonsem-muze-byt-nebezpecne/