Pojawił się nowy dowód w sprawie apelacji Red Bulla

Ekipa jednak nie chce zdradzać szczegółów na ten temat
11.04.1413:07
Łukasz Godula
2866wyświetlenia

Red Bull uważa, że nowy dowód, który pojawił się w ostatnim czasie, pomoże w apelacji dotyczącej wykluczenia Daniela Ricciardo z GP Australii.

Międzynarodowy Sąd Apelacyjny FIA zbierze się w poniedziałek, by przedyskutować wykluczenie Ricciardo z drugiego miejsca w Melbourne za złamanie regulacji dotyczących limitu przepływu paliwa. Ricciardo został zdyskwalifikowany po tym, jak czujnik w jego bolidzie wykazał, że regularnie łamał przepis o maksymalnym przepływie paliwa na poziomie 100kg/h. Red Bull twierdzi, że przepływomierz nie zapewniał dokładnych odczytów, więc musiał skorzystać z własnych danych.

Zespół jest przekonany, że może dowieść, iż nie przekroczył dozwolonej wartości przepływu, tak samo jak dalszych problemów z przepływomierzami. Dodatkowo ekipa jest zdesperowana w odzyskaniu punktów, gdyż wie jak ważne są one, by móc walczyć z Mercedesem, zanim w bolidzie pojawią się odpowiednie udoskonalenia.

Szef zespołu, Christian Horner powiedział: Te punkty są niesamowicie ważne. Każdy punkt jest ważny. Mamy bardzo solidne podstawy. Im więcej wyścigów za nami, tym problem staje się bardziej ewidentny, a do tego pojawił się nowy dowód, pojawiła się nowa interpretacja sprawy. Tak więc miejmy nadzieję, że będziemy mogli zaprezentować nasze stanowisko i odzyskać drugie miejsce Daniela, na które zasłużył w Melbourne.

Red Bull odmówił podania szczegółów co do nowego dowodu, jednak może być on związany ze zrozumieniem, dlaczego tak wiele kłopotów dotknęło ich w tym względzie, jak i siostrzany zespół Toro Rosso podczas pierwszych trzech wyścigów sezonu.

Jeśli zespół dowiedzie, że istnieją problemy z przepływomierzami, których FIA nie była świadoma przed startem sezonu, może być to mocny argument w sprawie.Red Bull uważa również, że dyrektywa techniczna wydana przez FIA w marcu, mówiąca o tym, kiedy zespoły mogą polegać na własnych odczytach, nie ma wartości regulacji technicznych.

KOMENTARZE

5
DBR
12.04.2014 10:11
Skoro dowód pojawił się w ostatnim czasie, znaczy, że w czasie wyścigu w Australii go nie było, więc po raz kolejny wychodzi, że ewidentnie RBR wówczas z premedytacją łamało obowiązujące regulacje. Teraz zaś kombinuja by kruczkami i wybiegami zaaprobowa\ć ich niesportowe podejście do rywalizacji - skoro inni pomimo rzekomej niedoskonałości czujników (bo po zadziwiająco czestych problemach RIC z przepływomierzem nie jest niemożliwe, że to sposób jego umieszczenia w RBR powoduje problemy a nie sam instrument) korzystali z niego i tylko RBR łamał zasady by zyskać przewagę. Na miejscu innych zespołów po wygraniu apelacji przez RBR oprotestowałbym całe wyniki wyścigu w Australii - i mam nadzieję, ze to jesli trzeba będzie zrobią. A.K.
rvs
11.04.2014 06:15
Oj, żebyśmy się nie przeliczyli. FIA już nie raz pokazała, że jest "lamerem" w wielu sprawach. Liczę, że podtrzymają decyzję, ale dopuszczam myśl, że RBR odzyska "swoje" 18pkt. Kibicuje Mercedesowi, ale rok temu po teście opon liczyłem na mocne konsekwencje (podziwiam ich spryt, ale sprawiedliwość powinna być) - a FIA urządziłą mega proces ze streamingiem itp, a potem wyszło jak wyszło...
paymey852
11.04.2014 03:37
Jak to nie ma dowodów? Mercedes z Pirelli udowodnili że interpretowanie dyrektyw jako wyłącznie opinii/sugestii/prośby jest możliwe. Więc FIA kompromituje się pisząc dyrektywy w formie nakazu, gdy tak na prawdę ten nakaz jest prośbą. Obłęd O.o To że Mercedes sam zaproponował sobie karę niektórzy odbierają jak ich porażkę a Merc poszedł na ugodę aby nie pogrążać dalej FIA i tego że nie radzą sobie z wprowadzaniem zmian(do dziś ). RBR działał nie zgodnie z duchem rywalizacji ale nie pamiętam aby były za to kary, zwłaszcza kiedy regulamin możliwe że jest po ich stronie. PS decyzje o dyskwalifikacji podjęły osoby bez odpowiednich kompetencji cdn Gdyby puszki dominowały czuł bym rozczarowanie ale oby ten cały smrodek dał przynajmniej walkę o majstra do ostatniego GP.
hawaj
11.04.2014 01:44
"...W każdym razie, ewentualna wygrana Red Bulla oznaczałaby kolejną, tym razem bardzo poważną kompromitację FIA." - dlatego właśnie Red Bull przegra bo za nic w świecie FIA nie przyzna sie do błędu i nie pozwoli się skompromitować :)
jpslotus72
11.04.2014 11:23
[quote]do tego pojawił się nowy dowód, pojawiła się nowa interpretacja sprawy.[/quote]Zwyciężą dowody czy interpretacje? Dowód to dowód - powinien być bezdyskusyjny. Ale w tej kwestii bez dyskusji i interpretacji się nie obejdzie. Co będzie w przypadku, jeśli Red Bull wygra? Przecież tutaj tak naprawdę chodzi nie tylko o punkty Ricciardo i Red Bulla w Australii. Jeśli dowiedzie się, że czujnik jest niemiarodajny, to przecież wszystkie zespoły kierowały się jego wskazaniami, a niektóre (Mercedes, Toro Rosso) korygowały przepływ po ostrzeżeniach że strony FIA. Limit przepływu ma wpływ na osiągi, więc może się okazać, że wyniki były - mimowolnie - "zmanipulowane" przez FIA, ponieważ narzucała ona zespołom fałszywe ograniczenia.. To oczywiście tylko hipotezy, bo ja przynajmniej nie widziałem jeszcze dowodów Red Bulla (nie wiem nawet, czy potrafiłbym je poprawnie zinterpretować) i niczego z góry nie przesądzam. Ale sprawa dotyczy czegoś więcej, niż tylko podium dla Ricciardo w Melbourne. W każdym razie, ewentualna wygrana Red Bulla oznaczałaby kolejną, tym razem bardzo poważną kompromitację FIA.