Kimi Raikkonen narzeka na brak szczęścia w tym sezonie

Kierowca broni swojej dotychczasowej postawy wskazując przyczyny kiepskich wyników
02.06.1423:59
Konrad Házi
2621wyświetlenia

Kimi Raikkonen stwierdził w swoich ostatnich wypowiedziach, że liczne kolizje przyćmiły w tym sezonie obraz tego, jak faktycznie prezentował się po powrocie do Ferrari. Fin traci w tej chwili 44 punkty do swojego kolegi z zespołu - Fernando Alonso. Miał on jednak okazję pokonać Hiszpana po raz pierwszy w tym roku podczas GP Monako, lecz szansa ta została zaprzepaszczona po kolizji z Maxem Chiltonem.

Podobne przygody Raikkonen miał w tym roku także w Malezji oraz Bahrajnie. Kierowca Ferrari twierdzi jednak, że incydenty te przekłamują mocno obraz rzeczywistości i jego osiągi są lepsze aniżeli widać to w statystykach. Niejednokrotnie jechałem nieźle, jednak zawsze coś szło nie tak w wyścigach - na przykład pojawiały się przebite opony po uderzeniach od innych kierowców. W gruncie rzeczy nie udało się nigdy niczego poukładać w spójną całość. - powiedział Raikkonen zapytany o to, czy wyścig w Monako był dotychczas jego najlepszym w tym sezonie. Szkoda, bo po raz kolejny mieliśmy dobrą pozycję [w Monako], jednak znów przytrafiła się przebita opona - to zwyczajny pech. Drobne rzeczy idą nie po naszej myśli i robią dużą różnicę na końcu.

Mistrz świata z 2007 roku wciąż nie jest do końca zadowolony z tego, jak zachowuje się na torze jego bolid - F14 T. Mimo wszystko sądzi, że ciężka praca i trochę szczęścia mogą sprawić, iż wszystko się odwróci. W momencie, gdy nabierzemy dobrego wyczucia, z pewnością będzie lepiej. Dopóki jednak nie pojawią się wyniki i wszystkiego nie poprawimy, musimy cisnąć i mieć nadzieję na więcej szczęścia w przyszłości. - podsumował Fin.

KOMENTARZE

21
82TOMMY82
05.06.2014 08:22
o czym ta dyskusja bo nie wiem? na poczatku przegrywal z Alonso, w Hiszpanii jechali takim samym tempem, i gdyby nie CELOWA taktyka zespolu, powinien wygrac z Alonso bo jechal pol wyscigu przed nim. W Monaco byl juz szybszy, i tez powinien z nim wygrac. Zobaczymy co bedzie dalej, ale jedno jest pewne - coraz lepiej czuje sie w tym bolidzie, i nie zapominajmy - bolidzie robionym pod Alonso. Proponuje troche obiektywizmu w ocenach.
dex
05.06.2014 07:17
Szkoda Kimiego, ale fakt że ma pecha w tym sezonie.
LH44fan
04.06.2014 11:32
Cała prawda, Kimi nie odstaje tak bardzo od Alonso jak wykazuje punktacja. Niestety, ale gdy jedzie lepszy wyścig od Hiszpana, to zawsze coś pechowego mu się przytrafia, a to zła strategia albo trafi na nieudacznika typu Chilton.
Duzy Pies
04.06.2014 05:13
@macieiii Aha czyli, że niby co ma piernik do wiatraka? Otóż: mąka.
Masio
03.06.2014 04:35
[quote="Pumba"]Jak dla mnie to Kimi powoli zmierza w stronę Maldonado[/quote] OK, zawinił przy kolizji z Magnussenem, ale to nie znaczy od razu, że jest drugim Maldonado w stawce. Kimi nie powodował tylu wypadków co Pastor. Bez przesady!
macieiii
03.06.2014 04:16
Fisico też mógł ogarnąć, a wyleciał szybciej niż przyszedł. Kimi samym powrotem do Ferrari wiele udowodnił, a teraz niektórzy nazywają go drugim Maldonado. Nie słowa a czyny Panowie
kuba
03.06.2014 04:14
Kimi też mógłby ogarnąć co się dzieje, więc nie zwalajmy winy na Chiltona. Dyskusja totalnie bez sensu moi drodzy ;)
Il Capitano
03.06.2014 04:00
@Pumba, gdyby Chilton nie popsuł Kimiem wyścigu, to ten wgl by nie jechał koło Magnusena i nie było by tego drugiego wypadku. Gdyby nie Chilton, Kimi skończył by na P3 i pialibyśie wszyscy z zachwytu ze wraca Kimi z sezonów 2012, 2013
Aeromis
03.06.2014 02:26
Kiepścił już w 2012? O jejku... ;-)
macieiii
03.06.2014 02:24
to jest dokładnie to o czym mówi Kimi: drobne niepowodzenia wpływają na końcowy wynik że go do Maldonado porównują. Każdy ma prawo się wypowiedzieć. @Duzy Pies jaki Chilton, jaką Marussię. To że Lew nie może upolować Gazeli ma się nijak, do tego że Gepard biega szybciej od człowieka.
Matthewu
03.06.2014 02:22
Raikkonen nie przejechał wszystkich kółek w 2012 roku, bo został zdublowany w Brazylii tak w gwoli ścisłości ;)
Aeromis
03.06.2014 02:08
@mefistofele No ok, to nie szczęście, po prostu widać jak napisał @Pumba Kimas schodzi na poziom Pastora, jak tam sobie chcesz :D
mefistofele
03.06.2014 01:08
@Aeromis [quote="Aeromis"]2012 - Kimas jako jedyny przejechał wszystkie kółeczka w sezonie, 2013 - tylko raz bolid nawalił i nie ukończył GP.[/quote] i to twoim zdaniem kwestia szczęścia ? Być może ale ty o tym akurat nic nie wiesz :) ... muszę :)
Aeromis
03.06.2014 12:33
@mefistofele 2012 - Kimas jako jedyny przejechał wszystkie kółeczka w sezonie, 2013 - tylko raz bolid nawalił i nie ukończył GP. KKolizje Raikkonena się nie imały, na tle innych był mega fartown, teraz się wyrównuje. Swoje "fachowcy" wsadź sobie w zadek, bo uraczasz tym zawsze jak ktoś choćby tknie Kimiego. Musisz? @Angulo Haha nic!
mefistofele
03.06.2014 12:26
@Pumba @Aeromis @Duzy Pies panowie fachowcy - musicie ?
Duzy Pies
03.06.2014 10:35
Pamietam powrót Schumachera...i jego długą liste pechów. Ani jednego artykułu o narzekaniu i mówieniu o pechu. Po prostu cieżka praca i jeszcze raz cieżka praca do granic sił wytrzymałości psychicznej i fizycznej do momentu ogloszenia definitywnego końca kariery. Wiec Kimi wiesz co Cie czeka. Wiesz gdzie Cie juz widze. Jeżeli Chilton ogarnia swoją Marussie a Ty nie mozesz dogadac sie z Ferrari to moze czas DEFINITYWNIE ustapic miejsca.
Angulo
03.06.2014 08:23
@Aeromis Co Wy wiecie o farciarzach i pechowcach? :D
Aeromis
03.06.2014 12:25
Przez dwa lata po powrocie cieszył się szczęściem, był chyba największym fuksiarzem, więc i kiedyś musiało się skończyć, takie jest życie sportowca.
kuba
02.06.2014 11:32
Też nie popadajmy w skrajność. Mówi jedynie, że jest do tej pory pechowo. I w gruncie rzeczy ma racje. Jeszcze chyba nie przytrafił się weekend gdzie wszystko szło pomyślnie. Nie obwinia przecież wszystkich dookoła siebie tylko mówi o zwyczajnym pechu. Przynajmniej ja tak to czytam.
Pumba
02.06.2014 10:40
Jak dla mnie to Kimi powoli zmierza w stronę Maldonado, jak sam coś przeskrobie to ani słowa, jak ktoś mu coś zrobi to wielki lament. W Monako zniszczono mu wyścig i zniszczył wyścig Magnussenowi czyli wyszło na zero, niech już tak nie płacze...
hejter
02.06.2014 10:23
XXI wiek, zaawansowane technologie, a tu tylko pech, szczęście, przypadek... może potrzeba czarownicy by odczyniła złe uroki? :D