Wolff: Lewis nadinterpretował słowa Rosberga

Austriak ciągle ma żal do Niemca za doprowadzenie do brzemiennej w skutkach kolizji.
24.08.1420:03
Nataniel Piórkowski
4537wyświetlenia

Szef Mercedesa - Toto Wolff uważa, że Lewis Lewis Hamilton źle zinterpretował słowa Nico Rosberga, które padły podczas odprawy po wyścigu o Grand Prix Belgii.

Po zakończeniu spotkania, Hamilton obwieścił mediom że Rosberg przyznał się do celowego spowodowania kolizji, by "coś udowodnić". Chociaż Wolff potwierdził, że Hamilton poprawnie przekazał słowa wypowiedziane przez Niemca, to jednocześnie zasugerował iż Brytyjczyk mógł dopuścić się ich nadinterpretacji.

Nico uważał, że w tej sytuacji powinien był trzymać się swojej linii. Chciał coś udowodnić Lewisowi, a on na pewno nie był tym, który miał uważać na to, co zrobi Nico. Ten się nie poddawał. Sądził że Lewis zostawi mu miejsce. Tak się nie stało. W bardzo gorącej dyskusji zgodzili się co do braku zgody , ale to nie była celowo spowodowana kolizja. To nonsens - wyjaśniał Austriak.

Pomimo tego Wolff po raz kolejny przyznał, że jest rozczarowany manewrem Rosberga. To niczego nie zmienia, ponieważ incydent który widziałem jest dla nas nie do zaakceptowania. Nico nie był gotowy by ustąpić i to spowodowało kolizję. Nie jest to coś, czego sobie życzymy. Doszło do kolizji której można było uniknąć, kolizji na drugim okrążeniu. Atakował Nico i nie powinien był tego robić. Gdybyśmy mogli cofnąć czas, to prawdopodobnie Nico nie pojechałby po raz kolejny w taki sam sposób.

KOMENTARZE

22
Kamikadze2000
25.08.2014 09:25
@mich909090 - albo koniec Hamiltona w Mercu, który nie potrafi znieść dużego ciśnienia, co wielokrotnie pokazał. ;)
Sgt Pepper
25.08.2014 06:19
@derwisz DOKŁADNIE
derwisz
25.08.2014 05:49
Byc moze Rosberg chcialby teraz zgody i poprawności (Putin też chce zawieszenia broni bo dzięki temu zachowa obecne zdobycze) , Hamilton teraz już nie ma nic do stracenia. Będzie stawiał wszystko na jedna kartę, on musi odrabiać olbrzymie straty. Nie sadzę żeby doszło do zgody. Ktoś już zauważył: ostatni konflikt to dopiero początek.
idylla
25.08.2014 04:39
Niektórzy mogli by trochę otrzeźwieć ze swojego zacietrzewienia. Może Nico chciał coś udowodnić HAM wyprzedzając Go, nie odpuszczając. Równie dobrze HAM po kontakcie mógł nie mieć przebitej opony, a ROS mógł nie mieć pół skrzydła. Choć oczywisćie winę za kolizję ponosi ROS.
marrcus
24.08.2014 11:04
Hamiton powinnien se pojechać pod ścianę płacze i tam łezki wylewać
Kamikadze2000
24.08.2014 09:32
Hamilton robi szum w mediach - tak na prawdę cholera wie, co jest prawdą. Jedno jest pewne - obaj są siebie warci... ;)
Zomo
24.08.2014 08:45
Nastepny wyscig na Monza i to albo bedzie wielki sukces Merca albo totalna katastrofa jesli nie uporaja sie z konfliktem miedzy kierowcami. Przewaga Mercedesa we Wloszech bedzie oczywista bo to bardzo szybki tor. Pytanie czy Lewis i Rosperg nie wezma sie tam za lby i jak to sie skonczy?
Sar trek
24.08.2014 08:18
Docierające do nas komunikaty są sprzeczne, ale, jeśli nawet to prawda, to trudno się spodziewać, by Mercedes się do tego otwarcie przyznał. Opierając się na wypowiedziach Lewisa Hamiltona, Jennie Gow, Toto Wolfa i Nico Rosberga wersja o celowym wjechaniu Rosberga w Hamiltona wydaje się być prawdziwa. Wątpliwości wzbudza jednak sam incydent oraz to, że Nico Rosberg sam się miał do tego przyznać. Cała sytuacja wyglądała mi na incydent wyścigowy. Jeden nie zostawił miejsca, drugi zbyt optymistycznie pojechał, sytuacja, jakich wiele w wyścigach. Na pewno było w tym sezonie już kilka kolizji w których łatwiej byłoby oskarżać któregoś z zawodników o celowe działanie, niż tutaj (z tym, że tylko Nico Rosberg i Lewis Hamiton mogą mieć poważny powód, by się do tego posunąć). Jeśli to była próba wyeliminowania Hamiltona to bardzo ryzykowna. Widzieliśmy, jak się skończył kontakt Alonso z tylnym kołem Vettela. Z drugiej strony, być może zadziałał impulsywnie nie myśląc o konsekwencjach, bo mógł bardzo wiele stracić. Na pewno można wysnuć teorie potwierdzające jedną jak i drugą wersję. Może Hamilton rzeczywiście źle zinterpretował wypowiedź Rosberga? A może w wyścigu i na spotkaniu mercedesa wyszła na jaw frustracja Rosberga, który ma wrażenie, że szefostwo zespołu jeż po drugiej stronie garażu? Tego się prawdopodobnie nigdy nie dowiemy, chyba, że Rosberg napisze kiedyś książkę.
derwisz
24.08.2014 08:01
Rozberg postąpił w myśl zasady uda się wymusić pierwszeństwo na Lewisie: doskonale, Lewis nie ustąpi i dojdzie do kolizji to mamy trzy możliwości: zepsuję wyścig Lewisowi (najbardziej prawdopodobne) zepsuję wyścig nam obu, (prawdopodobne) stracę na tym tylko ja (najmniej prawdopodobne) dwie pierwsze możliwości korzystne dla mnie z czego pierwsza bardzo atrakcyjna, trzecia najmniej prawdopodobna niekorzystna. Wiec co robię? Więcej do zyskania niż do stracenia idę na całość niech się Lewis martwi. Teraz kierownictwo może na Rosberga pohukiwać niczym UE na Putina, a nawet Nico może przeprosić Lewisa. Nic nie zmieni sytuacji ze ROS dostał dzięki temu +18 pkt przewagi nad Lewisem. Byc może to byłt punkty decydujące o tytule
Adrianaldo
24.08.2014 07:27
[quote="Szadi"]BTW. skoro wcześniej potwierdzili że to co mówił Lewis jest prawdą, czemu teraz mówią że źle zinterpretował Rosberga?[/quote] A jak myślisz? Według mnie jest bardzo proste wytłumaczenie. Po prostu nie chcą, aby takie "brudy" wyszły na światło dziennie. Możliwe, że Rosberg powiedział, że zrobił to celowo. Szefowie natomiast nie chcą, aby opinia publiczna dostała taką informację i starają się nie wywołać burzy. Jeśli potwierdzili by informacje, że Rosberg zrobił to z premedytacją, konsekwencje mogłyby być tragiczne. Nie tylko dla Nico, ale także dla całego zespołu. Jak zapewne wiadomo, na takie coś nie mogą sobie pozwolić. Formuła 1 to jednak jeden wielki biznes i taka informacja mogłaby diametralnie pogorszyć sytuacje Mercedesa. A co do Lewisa, to pewnie wie swoje i chce przekazać wszystkim, że wina nie leży po jego stronie. Zapewne nie przemyślał konsekwencji i strat jakie może ponieść zespół. Jednak nie dziwie mu się. Jakby mnie ktoś tak potraktował, to też bym się nie ucieszył za bardzo :-) Początek wyścigu, tyle przed nimi, a tu takie coś. No nic, ręce same opadają... @Duzy Pies Po twoich wypowiedziach wnioskuję, że hejter Hamiltona z ciebie niesamowity. Ja, pomimo tego że też nie darzę niektórych kierowców większą sympatią, nie staram się ich hejtować na forum publicznym. Takie ckliwe zdania jak: "Lewis to NONSENS tego światka." najlepiej zachowaj dla siebie.
Szadi
24.08.2014 06:41
No właśnie, taki samolubny Rosberg nie jest potrzebny Mercedesowi. Nie wiem czy wszystko pamiętam, ale do tej pory obaj kierowcy spisywali się dobrze i nie wiem po co dramatyzować i po rzekomym błędzie (sędziowie nie wspominali o tym incydencie) mówić o konsekwencjach dla Nico. Lewis nie przepuścił Rosberga na Węgrzech chociaż dostał takie polecenie od zespołu. Będzie ciekawie podczas następnego wyścigu :) liczę na czystą walkę, bez dziwnych zagrywek. BTW. skoro wcześniej potwierdzili że to co mówił Lewis jest prawdą, czemu teraz mówią że źle zinterpretował Rosberga?
mich909090
24.08.2014 06:29
@Duzy Pies To jest początek końca Rosberga jako świętej krowy w Mercu.Chłopak tak się podjarał walką o tytuł ze zaczyna być zagrożeniem na torze i odbiera zespołowi punkty oraz niweczy ciężką pracę zespołu.
Duzy Pies
24.08.2014 06:24
@Aeromis ;) Wezme sobie to głeboko do serca. Lewis też powinien bo jak pisze kolega @Szadi to jego początek końca ;)
Szadi
24.08.2014 06:21
Ciekawe jak ta sytuacja wpłynie na Lewisa. Wolf jest zły na to co Rosberg zrobił Hamiltonowi czy swojemu teamowi? Jeżeli Lewis odbierze to w sposób: liczą się punkty które dowozi, a nie jego osoba, to Hamilton może się załamać.
Cooper
24.08.2014 06:16
Myślę, że do póki nie będzie stosownego sprostowania w tej sprawie, nie ma sensu trzymać strony Hamiltona bądź Rosberga.
Aeromis
24.08.2014 06:15
@jpslotus72 Tyle, że świat się zmienił i dziś nikt nie będzie pragnął uściśnięcia dłoni, dziś wolą krew... smutne. @Duzy Pies Naucz się przegrywać ;)
Duzy Pies
24.08.2014 06:15
Lewis to NONSENS tego światka.
Indy
24.08.2014 06:15
Szach mat Hamiltonowcy :D
jpslotus72
24.08.2014 06:15
To nie skończy się dzisiaj - dzisiaj dopiero na dobre się zaczęło... Prost i Senna w McLarenie. Kto nie pamiętam tamtych czasów, ma teraz powtórkę (wyścigowy cover).
Duzy Pies
24.08.2014 06:13
I wszystko w temacie..od poczatku chodzilo ze Rosberg "chcac cos udowodnic" chcial pokazac ze moze go tam wyprzedzic. Nie wyszlo? Cóż. Szkoda.
Cooper
24.08.2014 06:12
@Sgt Pepper [quote="Sgt Pepper"][/quote] może nawet i tyle ile kosztowało Renault wbicie Piqueta w ścianę w singapurze.
Sgt Pepper
24.08.2014 06:09
Teraz nastąpi rozpaczliwa pjarowa obrona Rosberga, by ten nie dostał za taki numer potężnej kary od FIA. Celowe (!) wjechanie mogło by kosztować sporo... Całkiem sporo. Aha, wersja numer 2 - "Lewis nie zostawił miejsca". Powiesić go !