Giermaziak jedenasty po dramatycznej walce
Earl Bamber finiszował jako czwarty, Lukas był trzynasty
01.11.1423:00
5656wyświetlenia
Kuba Giermaziak zakończył pierwszy wyścig Porsche Supercup na torze w Austin na jedenastym miejscu. Najszybszym okazał się Nicki Thiim.
Polak dobrze startował z drugiego pola i wjechał w pierwszy zakręt jako lider, jednak NIckiemu Thiimowi udało się skontrować w drugim łuku i odzyskać prowadzenie.
Duńczyk był w stanie oddalić się od Giermaziaka, który miał coraz większe problemy z utrzymaniem konkurencyjnego tempa. Z tego powodu na piątym okrążeniu nasz zawodnik przegrał pojedynek z Michaelem Ammermullerem i spadł na trzecie miejsce. Niestety jednak nie dane było mu posmakować szampana, gdyż z tyłu szarżował Klaus Bachler, który poradził sobie z Earlem Bamberem, a na 11 okrążeniu udanie wziął na celownik Giermaziaka.
Na ostatnich okrążeniach polski zawodnik zaciekle bronił czwartej lokaty przed Bamberem, jednak po wyjeździe z 11 zakrętu doszło pomiędzy nimi do kontaktu, w wyniku którego Porsche Kuby się kręciło. Kierowca z Gostynia dał radę powrócić na tor, jednak piruet zaowocował spadkiem na jedenaste miejsce - nie tylko za Bamberem, ale także Engiem, Engelhartem, który wyprzedził Barkera na dwa kółka przed końcem oraz Schmidem, Mullerem i Zochlingiem. Drugi z Polaków, Robert Lukas, stracił kilka miejsc na starcie i ostatecznie udało mu się przekroczyć linię mety na trzynastej pozycji.
Podczas dzisiejszego wyścigu Giermaziak stracił dodatkowe 9 punktów do lidera i przed finałem traci czternaście oczek do Nowozelandczyka. Abyśmy mogli jutro cieszyć się z tytułu Kuba musiałby wygrać, a Bamber finiszować na pozycji 10 lub niższa. Najsłabszą lokatą jaka może dać Polakowi mistrzostwo jest czwarte miejsce, jednak wtedy jego rywal musiałby nie ukończyć jutrzejszych zmagań.
Kuba Giermaziak:
Zaliczyłem dzisiaj bardzo dobry start. W początkowej fazie wyścigu byłem w stanie utrzymywać tempo dzisiejszego zwycięzcy - Nickiego Thiima, który jako jedyny jechał na świeżym ogumieniu. Niestety później zaczęły się problemy z naszymi oponami, których się nieco obawiałem. Zmusiło mnie to do obrony i rezultatem tego był pechowy incydent z Earlem Bamberem. Oczywiście szkoda straconych punktów, ale o mistrzostwo walczy się przez cały sezon, a nie w jednym wyścigu. Jutro zamierzam walczyć do samego końca bez względu na sytuację w klasyfikacji generalnej.
KOMENTARZE