Fisichella się nie poddaje

Krótkie podsumowanie dotychczasowych startów Włocha w tym sezonie
02.05.0610:35
Witold Szwarnowski
4534wyświetlenia

Giancarlo Fisichella wcale nie spisuje tego sezonu na straty, nawet jeśli chodzi o wygranie Mistrzostwa Świata. Sympatycznego "Fisico" nie zraża nawet 21-punktowa strata do zespołowego kolegi, Fernando Alonso. Chociaż Giancarlo odniósł już w tym sezonie błyskotliwe zwycięstwo w Malezji, była to jak dotąd jedyna wizyta Rzymianina na podium w czterech pierwszych wyścigach. Przypomnijmy, jak kierowca ten wypadł w pierwszych czterech Grand Prix 2006 roku.

W Bahrajnie, startując z pozycji dziewiątej, kierowcy Renault udało się wyprzedzić Christiana Kliena i Marka Webbera. W efekcie jechał na siódmym miejscu, tuż za Jensonem Buttonem. Na początku ósmego okrążenia popełnił błąd i został wyprzedzony przez Webbera. Jakaż była frustracja Włocha, gdy na 21. okrążeniu w jego bolidzie wysiadła hydraulika. Dorobek punktowy - 0 pkt.


Do Grand Prix Malezji Giancarlo zakwalifikował się na czołowej pozycji startowej. Fernando Alonso podczas ostatniego bloku kwalifikacji stracił ponad dwie sekundy do Włocha, narzekając na nienajlepszą dyspozycję nowych, nierozgrzanych opon. Jak się potem okazało, maszyna tankująca nalała do baku R26 Hiszpana podwójną ilość paliwa, co uniemożliwiło mu nawiązanie walki z zespołowym partnerem. Giancarlo Fisichella i Jenson Button wystartowali bardzo dobrze, utrzymując się na miejscu pierwszym i drugim. W trakcie wyścigu kawał dobrej roboty wykonał Alonso, co pozwoliło mu na finisz zaraz za Giancarlo, który wygrał wyścig. Był to drugi dublet Renault w historii. Po tym wyścigu Giancarlo awansował na miejsce czwarte w klasyfikacji generalnej kierowców - za Alonso, Schumacherem i Buttonem - mając osiem oczek straty do Hiszpana i jedno do Anglika oraz Niemca.


W Australii po treningach i poszczególnych sesjach kwalifikacyjnych "Fisico" prowadził w walce z Alonso 3:1. Zakwalifikował się na wyśmienitej, drugiej pozycji - za Buttonem. Renault znane są z fenomenalnych startów, natomiast Button nie należy do grona kierowców szczególnie zyskujących na starcie. To z pewnością nastrajało pozytywnie Włocha. Jednakże tuż przed startem "Fisico" zasygnalizował zgaśnięcie silnika w swoim bolidzie i start został przerwany, a kierowcy zaliczyli kolejne okrążenie formujące. Włoch wystartował do wyścigu, ale z ostatniej pozycji. Na początku drugiego okrążenia zaliczył niespodziewany piruet (na pierwszym zakręcie), ale ponieważ był i tak na końcu stawki, jego pozycja nie uległa zmianie. Obecność samochodu bezpieczeństwa na torze (po wypadku Massy) umożliwiła mu za to szybkie dogonienie jadących przed nim kierowców. Tuż po pierwszym wznowieniu wyprzedził trzech kierowców, a kolejny okres neutralizacji (po wypadku Kliena) ułatwił mu wyprzedzenie Coultharda i Barrichello. Następnie na 11. okrążeniu Włoch wyprzedził Sato, a na kolejnym okrążeniu kierowcy Renault udało się także wyjść przed Villeneuve'a i od awansu do pierwszej dziesiątki dzielił go już tylko Speed, którego pokonał na 16. okrążeniu. Ostatecznie "Fisico" zameldował się na mecie jako piąty, co po starcie z samego końca należało uznać za sukces. Po wyścigu Rzymianin zajmował drugie miejsce w klasyfikacji generalnej za Fernando, tracąc do niego aż 14 punktów.


Zdecydowanie najsłabiej Fisichella wypadł przed własną publicznością w Grand Prix San Marino. Wystartował z 11. miejsca po dosyć słabym występie w drugim bloku kwalifikacji - do awansu do ostatniego bloku zabrakło zaledwie 0,011 sekundy, jednak wstrzymanie sesji mocno pokrzyżowało plany lokalnego bohatera. Fernando Alonso zakwalifikował się z kolei na piątej pozycji. Giancarlo rozpoczął wyścig od niezbyt udanego wejście w pierwszy zakręt, bowiem został wyprzedzony przez Jacques'a Villeneuve'a i spadł na 12. pozycję. Na mecie kierowca Renault zameldował się na 8. miejscu, powiększając swój dorobek punktowy tylko o jedno oczko. Alonso finiszował jako drugi - za Michaelem Schumacherem.

Obecnie "Fisico" w klasyfikacji generalnej kierowców zajmuje czwartą pozycję, tracąc aż 21 punktów do zespołowego kolegi. "Na dzień dzisiejszy Fernando ma ponad 20 punktów przewagi i nie wygląda to za dobrze" - przyznaje Giancarlo. "Ale mistrzostwa są długie, więc mam wszelkie szanse aby to nadrobić".

Odpowiedź Włocha na pytanie, czy ma jakąś strategię na dogonienie Alonso, jest zaskakująco prosta: "Należy ciężko pracować, dawać z siebie wszystko i być pozytywnie nastawionym. Nie nastawiam się na nic innego jak tylko na zdobycie mistrzostwa. Musisz być szybki. Wszędzie" - zdradza nam Fisichella.

KOMENTARZE

6
Witek
04.05.2006 07:52
Mam nadzieję, że się zmobilizuje do działania i pokaże klasę!
Maximus
03.05.2006 04:26
Miejmy nadzieję, że Fisico zrealizuje swoje zamierzenia. Ale obiektywnie patrząc: będzie ciężko...
slaweksz
02.05.2006 10:04
Wiadomo a co w F1 wiadomo. Moze deZZember zostaniesz Buchmacherem w typowaniu wyscigow F1. Chetnie obstawie pewniaki :)
deZZember
02.05.2006 09:48
Zawsze sie "nie poddaje", przed każdym wyścigiam, a i tak... wiadomo!
Phaedra
02.05.2006 06:38
:-)
buran
02.05.2006 01:08
coz