Button: Miałem pewne obawy po wypadku Fernando

Brytyjczyk przekonuje jednak, że teraz ma pewność, iż MP4-30 jest bezpiecznnym bolidem
13.03.1504:36
Nataniel Piórkowski
1458wyświetlenia

Jenson Button przyznał, że po tajemniczym wypadku Fernando Alonso z testów w Barcelonie, miał pewne obawy związane z powrotem za kierownicę bolidu MP4-30.

Według oficjalnej wersji prezentowanej przez McLarena, Hiszpan uderzył w betonową barierę na wewnętrznej trzeciego zakrętu z powodu silnego podmuchu wiatru. Pojawiały się jednak plotki mówiące o tym, że prawdziwą przyczyną incydentu było porażenie kierowcy prądem elektrycznym.

Button przyznał, że niejasne okoliczności incydentu rodziły w nim pewne obawy. Nie wsiądę do samochodu dopóki nie będę w stu procentach pewny, że jest on bezpieczny. Spędziłem godziny na analizowaniu danych wraz z inżynierami. Rozmawiałem z nim o całym incydencie i z tego co wiem, Fernando nie doświadczył porażenia prądem. Wina nie stała po stronie bolidu - zdradził mistrz świata z 2009 roku cytowany w piątkowym wydaniu brytyjskiego dziennika The Times.

Przed powrotem do samochodu w trakcie kolejnej tury testów chciałem mieć tego gwarancję. Gdy rywalizujesz w Formule 1, gdy działasz na limicie, musisz mieć tę pewność. Inżynierowie przeprowadzili wszystkie możliwe testy, sprawdzili każdą rzecz znajdującą się w samochodzie. Ufam chłopakom i dlatego mam pewność co do jazdy w ten weekend. Wszystko pracuje jak trzeba - dodał.

KOMENTARZE

1
dejacek
13.03.2015 05:35
no a co miałby powiedzieć. "Panowie mój team kłamie, Alonso został porażony prądem na skutek złej konstrukcji części elektrycznej napędu". Przecież wtedy musiałby szukać pracy. Już kiedyś jeden kierowca wystąpił z oskarżeniem przeciw zespołowi. Czy wiecie może co teraz Nelsinho robi? Bo kierowcą to może na tirze być