Audi pokonuje Porsche na Spa
Lepsze obchodzenie się z oponami okazało się kluczem do zwycięstwa
03.05.1513:57
1632wyświetlenia
Andre Lotterer, Benoit Treluyer i Marcel Fassler w Audi R18 e-tron quattro wygrali drugą rundę Długodystansowych Mistrzostw Świata na torze Spa, po zaciętej walce z Porsche. Cztery pierścienie triumfowały samochodem w wersji "Le Mans" z niskim dociskiem pokonując Marka Lieba, Romaina Dumasa i Neela Jani o trzynaście sekund.
Głównym czynnikiem decydującym o wygranej było lepsze obchodzenie się z oponami, gdyż Porsche było szybsze, jednak nie umiało utrzymać tempa pomiędzy pit stopami. Lotterer znalazł się na czele na początku czwartej godziny jazd, a obie załogi wymieniały się prowadzaniem podczas wizyt w boksach. Audi zdecydowało się jednak pozostawić te same gumy w swoim aucie na końcówkę wyścigu, co pozwoliło im na dowiezienie zwycięstwa do mety.
Podium uzupełniło drugie Porsche prowadzone przez Webbera, Bernharda i Hartleya, jednak mieli już oni okrążenie straty wynikające z kary przejazdu przez aleję serwisową za ścięcie szykany Bus Stop, a także problemów z zawieszeniem. Czwarta lokata przypadła Audi z Bonanomi, Rastem i Albuquerque za kierownicą, które korzystało z konfiguracji o wysokim docisku. Załoga straciła jednak sporo czasu, po utracie szyby z lewych drzwi.
Najlepsza z Toyot uplasowała się dopiero na piątym miejscu. Mimo tego, że załoga nie miała żadnych problemów, to jednak TS040 Hybrid po prostu nie miała tempa by nawiązać walkę z Audi i Porsche. Samochód Nico Hulkenberga zakończył zmagania na szóstej pozycji i z trzema okrążeniami straty, gdyż Nick Tandy miał kolizję z fabrycznym Porsche klasy GTE Pro.
W klasie LMP2 najszybsza okazała się Jota Sport, w samochodzie której zasiadali Harry Tincknell, Mitch Evans i Simon Dolan. Zespół musiał radzić sobie z karą za fals start, jednak odpadnięcia prototypu G-Drive sprawiło, że ekipa znana z ELMS mogła bezpiecznie dowieźć zwycięstwo do mety. W GTE Pro Richie Stanaway, Fernando Rees i Alex MacDowall w Aston Martinie wykorzystali pole position i finiszowali jako pierwsi, choć przez większość dystansu walczyli z Ferrari Vilandera i Bruniego. W GTE Am również najszybszy był Aston w składzie Pedro Lamy, Mathias Lauda i Paul Dalla Lana.
KOMENTARZE