Rosberg: Miałem szczęście, że nie uderzyłem w żadną barierę
Pirelli oraz Mercedes zajmują się badaniem przyczyn kraksy Niemca z drugiego treningu.
21.08.1516:51
1150wyświetlenia
Nico Rosberg przyznał, iż tylko szczęście uchroniło go od poważniejszych konsekwencji incydentu, do jakiego doszło w trakcie drugiej sesji treningowej przed niedzielnym GP Belgii.
W końcowych minutach zajęć, w trakcie przejeżdżania szybkiej sekcji Blanchimont, w bolidzie Niemca doszło do pęknięcia prawej tylnej opony. Niemiec utracił kontrolę nad swym Mercedesem, jednak szczęśliwie uniknął kontaktu z barierami.
Miałem szczęście, że nie trafiłem na ścianę- powiedział.
Dostawca ogumienia F1 - koncern Pirelli, prowadzi już analizę mającą na celu wykazać przyczynę uszkodzenia opony. Zapytany o swoje przypuszczenia, Rosberg nie chciał spekulować na temat tego, czy za jego kraksą stały odłamki pozostawione na torze przez inne bolidy, czy też problem leżał po stronie wady konstrukcyjnej opony.
Nic jeszcze nie wiemy, więc spekulacje nie mają sensu.
W pierwszej chwili poczułem szok, ponieważ w ogóle się tego nie spodziewałem. Nagle, przy prędkości 306 km/h po prostu straciłem kontrolę nad samochodem- wyjaśniał Niemiec.
Materiał z kamery pokładowej Mercedesa Rosberga pokazuje, że problemy z jego prawa tylną oponą rozpoczęły się niecałą minutę wcześniej na dohamowaniu do zakrętu Les Combes. Źródła w ekipie Srebrnych Strzał sugerują, że uszkodzenie mogło powstać podczas przejeżdżania krawężnika zlokalizowanego na wyjściu z Eau Rouge.
Materiały wideo pokazują, że opona zaczęła strzępić się na około minutę przed całkowitym uszkodzeniem. Pytanie o powody wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś podobnego- powiedział dyrektor techniczny, Paddy Lowe.
KOMENTARZE