Alonso: Nie jestem najbardziej sfrustrowanym kierowcą F1
Hiszpan przekonuje, iż nadal mocno wierzy w powodzenie współpracy McLarena i Hondy.
21.11.1514:14
2099wyświetlenia
Pomimo frustracji płynącej z przebiegu tegorocznego sezonu, Fernando Alonso nie sądzi, by znajdował się w gorszej sytuacji niż jego rywale w bardziej konkurencyjnych zespołach.
W drugiej połowie sezonu dwukrotny mistrz świata regularnie dawał upust swej frustracji, nazywając między innymi jednostkę napędową Hondy
silnikiem GP2. Z kolei podczas Grand Prix Brazylii Hiszpan oraz jego zespołowy partner - Jenson Button dostali się na podium, pozując na nim w charakterze zwycięzców do zdjęcia, jakie później znalazło się na oficjalnym profilu McLarena na Facebooku.
Alonso zapewnia jednak, że wcale nie znajduje się w najgorszym położeniu, zwracając uwagę na takich kierowców jak Nico Rosberg czy Sebastian Vettel i Kimi Raikkonen.
To prawda, że za mną frustrujący sezon, ale sądzę, że wiele się uczymy. Sądzę, że jeszcze bardziej frustrujące jest jednak, kiedy stajesz stale na drugim bądź trzecim stopniu podium. Kiedy spojrzysz w tym roku na twarze niektórych mistrzów świata, to dostrzeżesz w nich pewne problemy wynikające ze współpracy z zespołowymi kolegami. Dziwne momenty i dziwne obrazki- powiedział.
Koncentruję się już na przyszłym roku i mam nadzieję, że w tym sezonie doświadczyliśmy wszelkich możliwych problemów, a za rok nie będziemy walczyli już z żadnymi. To proces nauki, a jedyną drogą do odniesienia sukcesu, jest wyciąganie wniosków z własnych błędów, nauka z własnych problemów. To właśnie robimy- zaznaczył kierowca z Oviedo w kontekście przygotowań do kolejnych mistrzostw.
Alonso zdaje sobie sprawę z tego, iż kiepska forma McLarena negatywnie wpływa na jego morale. Podkreśla jednak, że w trakcie ostatnich sezonów z Ferrari jego sytuacja wcale nie była lepsza.
Wszyscy chcemy wygrywać, ale w moim przypadku, przez kilka ostatnich lat było to dość trudne. Po kilku wyścigach wiedziałem już, że nie mam żadnych szans na walkę o tytuł. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że przed sezonem 2014 Red Bull dysponuje sekundową przewagą nad resztą stawki. Rok temu podobnie było z Mercedesem - także mówiliśmy o około sekundzie.
Był to jeden z powodów, dla których przeszedłem tutaj, do McLaren-Honda. Wiadomo, że jedyną szansą na pokonanie Mercedesa w najbliższej przyszłości, jest bycie częścią bardzo silnego projektu, opierającego się na innej filozofii rozumienia Formuły 1. Myślę, że jestem we właściwym miejscu.
KOMENTARZE