Webber, Hartley i Bernhard mistrzami WEC w sezonie 2015
Tytuł zapewniło kierowcom Porsche piąte miejsce wywalczone w finale na Sakhir.
21.11.1521:53
1933wyświetlenia
Mark Weber, Brendon Hartley oraz Timo Bernhard zostali tegorocznymi czempionami WEC, zajmując piąte miejsce w finałowej rundzie sezonu, rozegranej na torze Sakhir w Bahrajnie.
Finisz na piątym miejscu w połączeniu ze zwycięstwem odniesionym przez zespołowych kolegów z Porsche: Neela Janiego, Romaina Dumasa oraz Marca Lieba, uniemożliwił sięgnięcie po tytuł kierowcom Audi: Adre Lottererowi, Benoitowi Treluyerowi oraz Marcelowi Fasslerowi. Jest to jednocześnie pierwszy tytuł zdobyty przez Porsche w międzynarodowych mistrzostwach od 1986 roku.
Już w trakcie pierwszej godziny rywalizacji, startujący z pole position Bernhardt stracił pięć okrążeń w alei serwisowej z powodu problemów z działaniem przepustnicy. Po powrocie na tor kierowca Porsche #17 przebijał się w górę stawki aż do osiągnięcia poziomu szóstego miejsca. Na piątą lokatę Niemiec przesunął się po eksplozji hamulców w Audi #8. Team z Ingolstadt został zmuszony do wymiany całego prawego lewego przodu prototypu, tracąc przy tym aż osiem cennych okrążeń.
Przed wystąpieniem awarii Audi prowadziło z dwoma samochodami, realizując agresywną strategię uniemożliwiającą Porsche znaczącą redukcję start. Sytuacja zmieniała się po tym, jak mniej więcej na półmetku wyścigu na całym torze pojawiły się żółte flagi. Znacząco wpłynęło to na akcję w wyścigu, o zwycięstwo w którym zaczęli toczyć korespondencyjny pojedynek Lieb oraz Treluyer (Audi #7). Porsche skorzystało na drugiej neutralizacji, która pozwoliła na zwiększenie przewagi nad wiceliderami, którzy koniec końców zakończyli rywalizację z dwoma postojami więcej od zwycięzców.
Webber został zmuszony do nieplanowanego postoju na około godzinę przez upływem regulaminowego czasu wyścigu - po raz kolejny bowiem posłuszeństwa w prototypie zaczęła odmawiać przepustnica. Tym razem wizyta w garażu okazała się dużo krótsza niż na początku zmagań, a Australijczyk nie zamierzał spuszczać z tempa, znając stawkę toczonej na torze walki. Kierowca z Qeanbeyan z powodzeniem utrzymał piątą lokatę do samego finiszu, a dzięki triumfowi siostrzanego samochodu Porsche razem ze swoimi kolegami zapewnił sobie tegoroczną mistrzowską koronę WEC.
To pokazuje jakość naszego zespołu- podkreślał były kierowca Formuły 1.
Mieliśmy dzisiaj wiele problemów i sporo stresu. Mimo tego udało nam się dowieźć nasz samochodu do mety. Zdobyliśmy wystarczająco dużo punktów i wystarczająco dużo zwycięstw, aby zdobyć mistrzostwo- dodał.
Końcowa różnica na pomiędzy Janim, Dumasem oraz Liebiem, którzy odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, a Fasslerem, Lottererem oraz Treluyerem wyniosła blisko 90 sekund. Trzecie miejsce wywalczone przez Toyotę #2 pozwoliło Alexowi Wurzowi zakończyć na podium swoją wyścigową karierę. Kolejny z samochodów japońskiego producenta wywalczył w sobotnich zmaganiach czwartą pozycję, wyprzedzając przy tym mistrzowskie Porsche numer siedemnaście oraz Audi numer osiem.
Fanom przyszło dziś śledzić fantastyczny pojedynek pomiędzy Orecą Nicka Tandy'ego, Richarda Bradleya oraz Matta Howsona, a Ligierem Sama Birda, Juliena Canala oraz Romana Rusinowa. Ostatecznie górą wyszli z niego ci drudzy, którzy wygrywając swój czwarty w tym roku wyścig zapewnili sobie tytuł w kategorii LMP2. Rywalizacja w GTE Pro została zdominowana przez Porsche 911 RSR Patricka Pileta oraz Fredericka Makowieckiego, które wyszło na prowadzenie w trakcie pierwszych 20 minut wyścigu. Dalej, z pokaźną startą sezon zakończyła załoga Ferrari Vilander/Bruni. Zmagania GTE Am padły z kolei łupem Astona Pedro Lamy'ego, Paula Dalla Lany oraz Mathiasa Laudy.
KOMENTARZE