Perez: W trakcie letniej przerwy zadecyduję o swojej przyszłości w F1
Meksykanin raz jeszcze stwierdził, że nie prowadził rozmów nt. startow dla Ferrari w 2017 roku.
09.07.1612:46
588wyświetlenia
Pomimo ostatnich zapewnień ze strony Vijaya Mallyi, Sergio Perez zdradził, że w czasie letniej przerwy planuje podjąć decyzję w kwestii swej przyszłości w Formule 1 .
W piątek Mallya zapewniał dziennikarzy, że Meksykanin - łączony wcześniej z przejściem do Ferrari - dysponuje ważnym kontraktem z Force India na 2017 rok. Chociaż kierowca z Guadalajary nie chciał zdementować, że w perspektywie nadchodzących mistrzostw łączy go ważny kontrakt ze stajnią z Silverstone, to jednak podkreślał, że w sierpniu podejmie decyzję w kwestii przyszłości swojej kariery.
Mówiłem już o tym wcześniej: nie podjąłem jeszcze decyzji dotyczącej mojej przyszłości. Chcę trochę odpocząć i pochylić się nad tą kwestią w trakcie letniej przerwy. Sezon jest tak intensywny, że nie chcę marnować swojej anergii. Chcę dać z siebie maksimum dla mojego zespołu. Znajdujemy się na bardzo ważnym etapie mistrzostw. W ciągu czterech tygodni odbywają się trzy wyścigi. Chcę jak najlepiej wykorzystać ten okres, zdobyć jak najwięcej punktów, a później usiąść spokojnie z moimi ludźmi i określić najlepszy kierunek na przyszłość- przekonywał były kierowca Saubera i McLarena.
Zapytany o wypowiedziane w piątek słowa Mallyi, Perez stwierdził:
Nie mówię tego... Mówię tylko, że podejmę decyzje w kwestii swojej przyszłości. Nie chodzi mi o to, że Vijay się myli. Nie zrozumcie mnie źle. Nie podjąłem jeszcze żadnych decyzji dotyczących mojej przyszłości.
Poproszony przez dziennikarzy o komentarz w sprawie oświadczenia, w którym Ferrari poinformowało o przedłużeniu współpracy z Kimim Raikkonenem, Meksykanin powiedział:
Na każdym roku zaznaczałem, że nie było kontaktów z Ferrari. Wydaje mi się, że zależy im na zapewnieniu sobie jak najlepszych szans walki o mistrzostwo świata. Ferrari to duży zespół, ciąży na nich niemal obowiązek walki o tytuły. Podjęli decyzję, życzę im powodzenia. Dla mnie nic to nie zmienia.