Palmer: Jeżdżę tak dobrze jak wtedy gdy zdobyłem mistrzostwo GP2

Brytyjczyk mocno ubolewa nad straconą szansą na punkty w Grand Prix Węgier
18.08.1611:23
Mateusz Szymkiewicz
898wyświetlenia


Jolyon Palmer uważa, że jego aktualne tempo jest takie same jak wtedy, gdy zdobywał tytuł mistrza serii GP2 w sezonie 2014.

Brytyjczyk, który zadebiutował w tym roku w Formule 1 w barwach Renault ma za sobą skomplikowaną pierwszą połowę sezonu, podczas której nie zdobył ani jednego punktu i przegrywa zespołowy pojedynek z Kevinem Magnussenem. Jak jednak przyznał 25-latek, w ostatnich miesiącach zanotował znaczny wzrost formy i po letniej przerwie powinien prezentować się dużo lepiej.

Czuję, że pokonałem ten zakręt po rundzie w Monako - powiedział Jolyon Palmer. Dobrze rozpocząłem sezon w Melbourne, ale kolejne wyścigi były o wiele trudniejsze dla mnie, szczególnie weekend Monako. Potem jednak moje tempo było coraz lepsze, a z każdym wyścigiem wyglądałem na coraz mocniejszego. Zacząłem stawać się bardziej spójny i czuję, że prowadzę na tym samym poziomie jak wtedy, gdy zdobyłem w GP2 mistrzostwo, choć teraz jestem w F1. Czuję, iż jeżdżę naprawdę dobrze, nie popełniając przy tym zbyt wielu błędów. Znacznie lepiej rozumiem teraz bolid, wiem co muszę zrobić by wydobyć z niego maksymalne osiągi. Po Monako musiałem się nieco mentalnie zresetować. Po tym wszystkim dotarłem do punktu, w którym czuję, że wykonuję dobrą, stabilną pracę.

25-latek przyznał również, iż mocno żałuje błędu popełnionego w trakcie Grand Prix Węgier, który przekreślił jego szansę na zdobycie pierwszego punktu w Formule 1. Byłem sfrustrowany, szczególnie że wiem jak jeździłem w GP2, które zdołałem wygrać. W pierwszych wyścigach popełniałem zbyt wiele błędów. Na Węgrzech obróciłem się jadąc na dziesiątym miejscu, czego naprawdę żałuję. Jeden zakręt przesądził o tym, że mój wyścig był nieudany, ale tak czy inaczej czuję, iż jechałem wówczas z maksymalnym tempem. F1 jest bardziej skomplikowana, ponieważ masz różne sesje treningowe, a bolid oraz tor zmieniają się w trakcie weekendu. Rywalizacja polega na znalezieniu przewagi, a także utrzymaniu jej. Czuję jednak, że sporo się nauczyłem i jeżdżę naprawdę dobrze.

KOMENTARZE

5
Ziele
20.08.2016 09:57
Jakże mylicie sie , co do Palmera. Znam sprawę od środka, tak jak znam sprawę od środka motosportu. Chłopina ma racje, bo nie różni sie niczym od pozostałych szoferów. Powiem jednak, że znam kilka większych talentów w motosporcie wyścigowym, .......które dzisiaj realizuja się w biznesie .....Taki jet motosport dzisiaj........kasa, kasa, i tylko kasa :).
Grauf
18.08.2016 04:28
@enstone Timo Glock też był dobry - W 2004 roku zadebiutował w F1 (chyba też w Jordanie), żeby w 2007 roku zdobyć Mistrzostwo w GP2.
enstone
18.08.2016 04:01
Giorgio Pantano był prawdziwym mistrzem - najpierw zadebiutował w 2004 roku u Jordana, żeby za 4 lata zdobyć majstra w GP2 !! :D
Gszegosz
18.08.2016 12:44
Od kiedy zdobycie mistrzostwa GP2(w jego przypadku wyjeżdżenie) jest jakimkolwiek wyznacznikiem prestiżu? Który mistrz GP2 został również mistrzem F1 prócz Hamiltona? Chłopak chyba trochę się zagalopował.
rno2
18.08.2016 09:53
Problem jest taki, że obecni właściciele zespołu z Enstone średnio chcą Palmera u siebie. Tegoroczny kontrakt Palmera był zawarty jeszcze z Lotusem. Obecnie Renault nawet przy śmiesznie słabych osiągach może przebierać w chętnych kierowcach, jak chociażby Ocon, Massa, Magnussen, Sirotkin, Perez... Wątpię w pozostanie Palmera w Renault, a co za tym idzie, wątpię w pozostanie Palmera w F1...