Wolff: Mercedes nie lekceważy zagrożenia ze strony rywali

Austriak przyznaje, że w przyszłym sezonie w stawce może dojść do zaskakujących przetasowań.
19.08.1611:33
Nataniel Piórkowski
740wyświetlenia


Szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff, zaznacza, że jego zespół poważnie traktuje przygotowania do sezonu 2017, starając się utrzymać pozycję lidera stawki.

Ze względu na istotne zmiany w przepisach technicznych, które zaowocują poprawą osiągów bolidów, wiele zespołów liczy na przetasowania w układzie sił i osłabienie dominującej pozycji, jaką w ciągu trzech ostatnich lat zapewniła sobie stajnia z Brackley. Wolff przekonuje, że Mercedes nie może pozwalać sobie na dekoncentrację i jako argument ku temu podaje przykład teamu Brawn GP z 2009 roku.

Zmiany w przepisach zapewniają równe szanse wszystkim zespołom i wyjątkowym elementom. Skłaniam się do powiedzenia, że w Formule 1 nie ma recepty na wszystko, ale sezon 2009 pokazał nam, że taka była. Brawn wyszedł z rozwiązaniami, których nie dostrzegł nikt inny. Nikt inny nie sprawił też, by pracowały one tak efektywnie, jak u Brawna. Trzeba być więc bardzo ostrożnym i uważać, aby czegoś nie przeoczyć - podkreślał Austriak komentując proces rozwoju nowego boldu.

Odnosząc się do wyzwań związanych z nadchodzącą kampanią i porównując je do tych sprzed sezonu 2014, Wolff stwierdził: To będzie zupełnie inne wyzwanie. Z całą pewnością sezon 2014 był bardzo trudny. Chcieliśmy osiągnąć konkurencyjność na płaszczyźnie pracy jednostki napędowej i wyjść z bloków startowych w możliwie jak najlepszy sposób, co koniec końców nam się udało.

Jeśli chodzi o sezon 2017 to będzie trzeba nadal poprawić osiągi silnika, ale jednocześnie skupiać się nad podwoziem - zapewnia to jednak tyle samo szans co zagrożeń. Z tego co wiem w przeszłości nie było zespołu, który utrzymałby pozycję lidera stawki po zmianach w przepisach. Zachowanie konkurencyjności jest dla nas bardzo ważnym celem na kolejny rok - podsumował były udziałowiec Williamsa.