Tost: F1 powinna utrzymać obecną specyfikację silników po sezonie 2020
Austriak sądzi, że hybrydowe jednostki V6 turbo mogą być używane do co najmniej 2025 roku.
20.08.1612:03
1283wyświetlenia
Zdaniem szefa Toro Rosso - Franza Tosta, Formuła 1 powinna utrzymać w mocy obecne regulacje dotyczącej jednostek napędowych co najmniej do sezonu 2025.
Obecna generacja hybrydowych jednostek V6 turbo po raz pierwszy pojawiła się w sporcie w 2014 roku, zmuszając producentów i zespoły do poniesienia ciężaru zwiększonych wydatków na rozwój i koszty dostaw. Obecne przepisy dotyczące silników obowiązują do 2020 roku, gdy stracą moc dwustronne porozumienia pomiędzy właścicielem praw komercyjnych a poszczególnymi zespołami.
Tost nie jest jednak zwolennikiem wprowadzania istotnych zmian w zakresie jednostek napędowych.
Nie ma potrzeby, by w 2020 roku wychodzić z kolejną kompletnie nową specyfikacją, ponieważ obecnie dysponujemy fantastyczną jednostką napędową. Mamy bardzo mały, turbodoładowany silnik, mamy dwa systemy odzyskiwania energii i system baterii, który jest technologią jutra. Nie powinniśmy dokonywać żadnych dużych zmian - powinniśmy się się raczej skłaniać do rozpoczynania procesu zamrażania mocy wyjściowej jednostki do określonego poziomu i ograniczania kosztów.
Obecny pakiet może z powodzeniem funkcjonować do 2025 roku, być może także zachęcając kilku innych producentów do wejścia do Formuły 1. Mam nadzieję, że nie skończy się na kompletnie nowych przepisach, ponieważ zmusiłoby to producentów i zespoły do wyłożenia dużych sum pieniędzy począwszy od sezonu 2021, co nie jest czymś szczególnie koniecznym- przekonywał Tost.
Austriak wierzy, że dyskusje na temat długoterminowej przyszłości przyszłości sportu powinny rozpocząć się już wkrótce, chociaż podkreśla, że przy podejmowaniu konkretnych decyzji pod uwagę będzie musiał być brany wpływ zmian w przepisach technicznych na sezon 2017.
Brak zbędnych opóźnień w rozpoczęciu takich dyskusji jest ważny, ale nie powinniśmy zapominać o zupełnie nowych bolidach, jakie pojawią się w przyszłym roku. Powinniśmy najpierw zobaczyć, jak będzie wyglądała Formuła 1 z nowymi podwoziami, jakie będą prędkości. Wtedy, w 2017 roku, kiedy będziemy dysponować już pełnym obrazem sytuacji, powinniśmy wspólnie usiąść do rozmów.
KOMENTARZE