Kwiat nie martwi się o swoją przyszłość w Formule 1

22-latek nie przejmuje się także spekulacjami o zastąpieniu jego osoby młodszym Pierre Gaslym
03.10.1612:41
Natalia Musiał
1007wyświetlenia


Przyszłość Daniiła Kwiata w F1 w dalszym ciągu stoi pod znakiem zapytania. Po nieudanym początku sezonu i powrocie do Toro Rosso coraz częściej mówi się o tym, że Rosjanina może zabraknąć na starcie kolejnego sezonu.

Do wyścigowego fotelu w stajni z Faenzy przymierzany jest Pierre Gasly. 20-latek, obecny na torze podczas weekendu w Malezji, miałby zostać partnerem Carlosa Sainza. Zespół nie podjął jeszcze jednak żadnych wiążących decyzji odnośnie składu na sezon 2017, a Kwiat zapewnia z kolei, że skupia się tylko i wyłącznie na swojej pracy na torze.

Nie interesuję się Gaslym. Wykonuję moją pracę w Toro Rosso, mam dobre relacje z Carlosem i nie myślę o niczym innym - zapewnił. Rosjanin został także zapytany o to, czy jego zdaniem będzie w przyszłorocznej stawce na co odpowiedział: Jeżeli na to zasługuję, to tak. Z mojej strony tak, ale sama moja perspektywa w tym przypadku nie wystarczy.

Były zawodnik Red Bulla zaświadczył, iż nie obawia się zakończenia kariery w królowej sportów motorowych w wieku zaledwie 22 lat. Nie boję się niczego. Takie jest życie - wszystko się może zdarzyć. Formuła 1 to nie szkoła tylko praca. Tak jak powiedziałem, jeżeli zasługuję na pozostanie w stawce, to zostanę, a jeżeli nie, to życie jest długie i istnieje wiele innych rzeczy do zrobienia - zakończył.

KOMENTARZE

4
macieiii
04.10.2016 11:18
@marvin owszem Mercedesy same się rozwaliły. Wynik idzie w świat i Kwiat który nigdy nie wygrał nagle jest nieco niżej tak jak Hulk do Pereza nie mając miejsca na podium
marvin
04.10.2016 07:51
@macieiii Verstappen wygrał w Barcelonie, bo po pierwsze Mercedesy rozbiły się na pierwszym okrążeniu, a po drugie RedBull chciał, żeby to Max wygrał, a nie Ricciardo. Z konkretnym bolidem można przywozić konkretne wyniki, co na początku sezonu udowadniał też Kwiat. Będąc zdegradowanym w środku sezonu do podzespołu jakim jest ToroRosso, nikt nie czułby się ani komfortowo, ani pewnie. Wyobraźmy sobie co by się działo, gdyby Rosberg został zmuszony do jeżdżenia Manorem, podobna sytuacja.
macieiii
03.10.2016 07:00
Kwiat jest żywym przykładem jak destrukcyjny jest program RedBulla okraszony często zimnym spojrzeniem Helmuta Marko, który wyrzuci z siebie kilka zdań, które porządkują fotele w Toro Rosso. Nawet jeśli Kwiat na tle nie do końca zadowalających wyników Gaslyego, pozostanie na kolejny sezon, jest w tym sezonie przykładem ogromnego regresu w F1. Oczywiście na tle Verstappena. Holender, pod którego jestem wrażeniem dostał jego fotel. Wygrał w debiucie w głównej ekipie. Na tym tylko etapie Kwiat staje się nikim w kontekscie Verstappena, w kontekście kierowców którzy idą na przód, są w walce o najwyższe fotele, laury. Dziś Kwiat, jeździ jak Sainz. Podobnie jeździł Verstappen, tyle że Max jest bardzo zdolny i powtażalny. (Od jego pierwszego startu wyprzedzanie jest dla niego jak zadanie do wykonania. Zimna krew, zmiana kierunku jazdy, późne hamowanie, obrona linii jazdy przed wyjściem z zakrętu, bądź walka w zakręcie) Jest świetny. Przez następne lata prawdopodobnie będzie miał znakomity bolid i nawet patrząc na kolegę Ricciardo w teamie, jestem pewien że czeka nas dużo bardziej zacięta, wyścigowa rywalizaja niż taka jaką prezentuje nam nie tyle Hamilton z Rosbergiem, ile Rosberg jest w stanie wykrzesać by móc rywalizować z Hamiltonem. Kwiat nie ma nic do stracenia. Jak młody Francuz pokonany prawdopodobnie przez Giovinazziego go zastąpi, obejmie jego fotel, to bez innej ekipy Kwiat zblednie nam jako ktoś, kogo pozbawiono nadzieji. Myślę że jeszcze sporo może osiągnąć. Nawet tyle co Magnussen, który mimo wszystko jest w tym momencie na tym samym wózku.
villy
03.10.2016 02:12
Nie jestem jakimś jego fanem, chyba bardziej go zacząłem lubić po wywaleniu z Red Bulla. Ale fakt faktem, że od czasu degradacji jeździ słabiej, jeśli chce pozostać, to takie występy jak w Singapurze muszą być częstsze.