Robertson chwali Raikkonena za wyniki osiągane w sezonie 2016

Podobną opinię na temat pracy fińskiego kierowcy wyraża jego inżynier wyścigowy - Dave Greenwood.
04.12.1612:21
Nataniel Piórkowski
1540wyświetlenia


Zdaniem Steve'a Robertsona i Dave'a Greenwooda, Kimi Raikkonen znacząco poprawił swoje osiągi na przestrzeni sezonu 2016, dorównując tempem Sebastianowi Vettelowi.

Po solidnym rozczarowaniu związanym z 2015 rokiem, Raikkonen powrócił do jazdy na wyższym poziomie i zapewnił sobie przedłużenie kontraktu z Ferrari na 2017 rok.

To niezwykłe jaką różnicę robi jeden rok. Jeśli spojrzymy na sytuację z minionego sezonu, nie sądzę, by wielu ludzi spodziewało się, by teraz w kwalifikacjach Kimi mógł pokonać Sebastiana 11:10. Ferrari nie jest tam, gdzie wszyscy by sobie tego życzyli, ale Kimi wykonał bardzo dobrą pracę - powiedział Robertson, menedżer mistrza świata z sezonu 2007, w rozmowie z fińskim magazynem Turun Sanomat.

Inżynier wyścigowy Raikkonena - Dave Greenwood także uważa, że jego podopieczny poprawił w tym roku swoje osiągi. Moim zdaniem statystyki nie kłamią. Wiem, iż Kimi mówi, że nic się nie zmieniło, ale osobiście uważam, że w tym roku w kwalifikacjach radził sobie lepiej niż w sezonie 2015.

Brytyjczyk zaznaczył jednak, że podziela zdanie Raikkonena, który często podkreślał, że jedyną motywacją Ferrari musi być walka o zwycięstwa. Podzielamy opinię Kimiego mówiącą o tym, że celem zawsze pozostaje zwycięstwo. Jeśli nie wygraliśmy, to nie zrealizowaliśmy naszego celu. Cały zespół, każda osoba wchodząca w jego skład, chce tylko zwyciężać.

KOMENTARZE

3
rocque
04.12.2016 03:13
Szczerze mówiąc, to był dla mnie trochę zaskoczeniem w tym roku. Największy i chyba jedyny błąd na suchym jaki sobie przypominam, to pięciosekundowa kara w Baku za przecięcie linii zjazdu do pit lane. Na mokrym szału nie było, ale P5 na Silverstone dowiózł. Wielki plus za kwalifikacje. Z drugiej strony podia Kimiego częściej były wynikiem dojechania przy problemach innych niż ciężkiej walki (szkoda, że miał pecha na Spa, Suzuce i w Singapurze). Jednak to wystarczyło, żeby postawić pod znakiem zapytania status Vettela jako kierowcy nr 1 w zespole, który generalnie jak bolid nie jest idealny i te dziadki zaczynają coś jeździć, to zbyt olśniewająco nie wypada. Czy to Vettel zaczął jeździć słabo? Moim zdaniem nie - po prostu Raikkonen się ogarnął i prezentuje przyzwoity poziom, z kolei Ferrari przestało dominować nad resztą stawki (odliczając Mercedesa), co nie zmienia mojego przeświadczenia, że prawdopodobnie lepiej w tym bolidzie poradziliby sobie tegoroczni kierowcy Force India niż duet Ferrari.
sneer
04.12.2016 02:04
Miejsce obydwu jest już niestety poza F1. Jeżeli Ferrari nie przygotuje bolidu, który będzie o wiele lepszy od konkurencji, to w sytuacji wyrównanej stawki (kiedy kierowca decyduje o tytule) nie mają szans.
Aeromis
04.12.2016 11:50
Tak jak Rosberg pokonał Hamiltona, tak Raikkonen nawet nie pokonał Vettela. Zarówno Hamilton jak i Vettel zaliczyli sezon pełen błędów, choć w Vettelu wyraźnie przejawiał sie brak ambicji i frustracja zespołem. Czy Vettel, który w 2012 roku jeździł na poziomie słabego Webbera przez około połowę sezonu aż w końcu wystrzelił z formą i zdobył majstra... Czy Vettel, który przegrał z Ricciardo w 2014 roku 167 do 238 odwalając manianę powtórnie... Po raz kolejny jeździ "jak cienias" (tu pozwoliłem sobie przejaskrawić - nie, ja lepiej nie umiem jeździć). Czy też może Raikkonen w wieku 37 lat (i to nie przytyk, bo wiem coś o tym wieku) nagle przyspieszył w kwalifikacjach, przyspieszył w wyścigu i w sezonie które nie różni się zasadniczo od dwóch poprzednich rozwinął się niczym Brzydkie Kaczątko w pięknego łabędzia kasując przestając być "cieniasem" (tu znów przejaskrawiając). Do wyboru, do koloru.