Vandoorne ma nadzieję, że nowe przepisy przywrócą F1 normalność

Belg przyznaje, że do tej pory kierowcy zbyt często byli ograniczani charakterystyką bolidów.
05.02.1710:28
Nataniel Piórkowski
885wyświetlenia


Nowy kierowca McLarena - Stoffel Vandoorne ma nadzieję, że zmiany w przepisach na sezon 2017 sprawią, iż młodzi kierowcy będą ponownie mierzyć się z wielkim wyzwaniem prowadząc bolidy Formuły 1.

W ubiegłym roku, po zdobyciu mistrzowskiego tytułu w GP2, Vandoorne zaliczył pełny sezon startów w japońskiej Super Formule. W kwietniu Belg został wezwany do Bahrajnu, by zastąpić kontuzjowanego Fernando Alonso w trakcie wyścigowego weekendu na torze Sakhir. W lipcu 24-latek współpracował także z McLarenem w trakcie grupowych testów na Silverstone.

Pamiętam, że gdy musiałem przeskoczyć z bolidu Super Formuły do Formuły 1, było to dla mnie dość dziwne doświadczenie. Byłem niemal zmuszony do tego, by się ograniczać, bo na początku naciskałem zbyt mocno. Nie tak powinno to wyglądać - powinieneś trafiać do F1 z uczuciem, że sporo ci brakuje. To byłoby normalne. Mam nadzieję, że w tym roku przeskok ten odzyska swoją sensacyjność.

Belg ostrożnie ocenia jednak osiągi i zachowanie nowych bolidów: W symulatorze czuć dużą różnicę pomiędzy nowymi autami i bolidami z ubiegłego roku. Każdego tygodnia, gdy pojawiam się w symulatorze mamy do dyspozycji kilka nowych poprawek, więc wydaje mi się, że aż do testów nie będziemy właściwie wiedzieć czego oczekiwać. Myślę, że jeśli chodzi o osiągi, kierowcy będą zadowoleni. Wygląda na to, że nowe auta będą sporo szybsze. Czy jednak w jakimś stopniu poprawi to ściganie? Trudno mi to komentować.

Nie wydaje mi się, by samo wprowadzenie nowych bolidów było olbrzymią zmianą dla kierowców. Z reguły, gdy wsiadamy do nowego samochodu, całkiem szybko dostosowujemy się do jazdy na limicie. Nie wydaje mi się więc, by było to wielkie wyzwanie. Oczywiście doświadczenie zawsze działa na twoją korzyć, ale nie uważam, że zmiana przepisów akurat teraz jest pechem - traktuję to raczej jako szansę. Podobnie jest w przypadku McLaren-Honda, bo staramy się zredukować stratę do czołówki.