Red Bull planuje znaczne poprawki na GP Hiszpanii
Helmut Marko winę za słabsze osiągi dzieli pomiędzy swój zespół, a Renault
20.04.1713:22
3234wyświetlenia
Red Bull planuje znaczne poprawki na Grand Prix Hiszpanii, by w końcu nawiązać równą walkę z Ferrari i Mercedesem.
Pomimo przewidywań, że znaczny nacisk na aerodynamikę w 2017 roku da szansę Red Bullowi na powrót do mistrzowskiej formy z lat 2010-14, zespół jednak rozpoczął sezon jako trzecia siła w stawce. Trzecie miejsce Maxa Verstappena w Chinach było jedyną wizytą na podium w pierwszych trzech wyścigach, a ekipa ma już stratę 55 punktów do lidera w generalce - Ferrari.
Konsultant sportowy Red Bulla, Helmut Marko uważa, iż wina za taki stan rzeczy częściowo leży po stronie dostawcy silnika, Renault który boryka się z pewnymi problemami z niezawodnością, które doprowadziły do powrotu MGU-K z 2016 roku. Jednak przyznaje, że samochód również nie jest w spodziewanej formie.
Mamy dwa problemy, Renault ma pewne kłopoty z niezawodnością, które ich spowolniły w rozwoju, jak również my nie stworzyliśmy samochodu, jaki powinniśmy byli zrobić- przyznał Marko.
Pracujemy jednak cały czas nad poprawą. Jesteśmy optymistycznie nastawieni co do tego, że dokonamy znacznego kroku naprzód w Barcelonie, gdzie planujemy duże poprawki.
Zapytany czy będzie to znaczny pakiet odparł:
Tak, podwozie zostanie zmienione w Barcelonie, a Renault planuje coś na Montreal.
Szef Red Bulla, Christian Horner przyznał w Bahrajnie, że zespół ciągle ufa innej koncepcji projektowej i uważa, że posiada potencjał, który zostanie uwolniony wraz z rozwojem. Wyścig na torze Sakhir był jak na razie najlepszym pod względem osiągów dla Red Bulla, gdzie Verstappen i Ricciardo trzymali się liderów w początkowej fazie zawodów. Verstappen, który odpadł z wyścigu z powodu awarii hamulców uważa, że ekipie pomogły wysokie temperatury w Bahrajnie.
Samochód dobrze się spisywał, zwłaszcza w wyścigu- powiedział Verstappen.
Starałem się naciskać na Lewisa, a on naciskał chłopaków z przodu i wszystko szło nieźle. Tor był dość agresywny dla opon i to chyba pasuje naszemu bolidowi.
Osiągi Verstappena w trzecim treningu, gdy było jeszcze cieplej, potwierdzają taką teorię. Jednak pojawiają się znaki zapytania co do tempa Red Bulla na miękkich oponach.
Gdy spojrzymy na Mercedesa albo Ferrari, można powiedzieć, że są w stanie dobrze pracować z oponami, ponieważ mają znacznie więcej docisku i generują większe temperatury na oponach- tłumaczy Ricciardo.
Jednak fakt, że Felipe wyprzedził mnie i odjechał na kilka okrążeń jest dla nas znakiem.
KOMENTARZE