Vettel: Lewis i ja wykazujemy wielką pasję do ścigania

Niemiec pochwalił atmosferę, w jakiej odbywa się walka o tegoroczny tytuł.
16.05.1714:22
Nataniel Piórkowski
2127wyświetlenia


Sebastian Vettel przekonuje, że dobra atmosfera walki o tegoroczne tytuły wynika z wielkiej wspólnej pasji do ścigania, jaką wykazują on sam i jego najgroźniejszy rywal - Lewis Hamilton.

Chociaż Hamilton i Vettel mają na swoim koncie po kilka mistrzowskich koron, to jeszcze nigdy wcześniej nie mieli szansy stoczyć bezpośredniej walki o pozycję lidera klasyfikacji generalnej.

Pomimo tego, iż w trakcie wyścigu o Grand Prix Hiszpanii obaj kierowcy zetknęli się ze sobą w bliskim pojedynku w pierwszym zakręcie, a następnie wyrażali odmienne opinie na temat incydentu, Vettel przekonuje, że razem z Hamiltonem dzieli wspólną pasję - miłość do ścigania.

Myślę, że łączy nas wielka wspólna pasja - kochamy się ścigać. Poza torem nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Znam Lewisa od długiego czasu, nie mam z nim żadnego problemu. Sądzę, że bardzo się różnimy, ale nie uważam, aby miało to jakiekolwiek znaczenie. Nie powinno mieć. Nie chcę, aby zwyciężał Lewis. To ja chcę wygrywać. Nie jestem do końca zadowolony, ale jednocześnie nie mam na co narzekać. Lewis wyprzedził nas na torze, jego zespół wykonał lepszą pracę. Lewis spisał się lepiej jako kierowca i nic na to nie poradzimy - wyjaśniał czterokrotny mistrz świata.

Vettel podkreślił, że Ferrari robi wszystko, by przeszkodzić Mercedesowi w walce o zwycięstwa. Jesteśmy bardzo zadowoleni z szansy walki z Mercedesem. Przez ostatnie lata ciągle udowadniali, że są zespołem do pokonania. Zmuszamy ich do ciężkiej pracy. Możemy być bardzo zadowoleni. Ostatni wyścig nie był idealny, bo mogliśmy go wygrać. Dysponowaliśmy wystarczająco konkurencyjnym bolidem. Najważniejsze jest to, że po raz kolejny stoczyliśmy wyrównany pojedynek. Nasza strata na mecie była bardzo mała. Samochód jest w porządku, zespół jest w doskonałej formie i wiemy, że musimy dokonać postępów.

Chcemy prowadzić bliską walkę z Mercedesem, chcemy być przed nimi. Miło jest prowadzić zaciętą walkę, ale zawsze chcesz skończyć ją przed rywalem. W Hiszpanii tak nie było, ale to wyścigi. Czasem tak to wygląda - podsumował kierowca z niemieckiego Heppenheim.