Ricciardo: Nie wiem, czy znajduję się na radarze Ferrari

Australijczyk spodziewał się, że Scuderia przedłuży umowę z Sebastianem Vettelem.
29.08.1708:24
Nataniel Piórkowski
1947wyświetlenia
Embed from Getty Images

Daniel Ricciardo umniejszył swoje szanse na dołączenie do Ferrari w sezonie 2019, nawet w przypadku zakończenia przez Kimiego Raikkonena kariery w Formule 1.

Ricciardo powinien być jednym z kluczowych graczy na przyszłorocznym rynku kierowców. W ciągu kilku ostatnich dni Ferrari ogłosiło przedłużenie kontraktów ze swoimi obecnymi kierowcami: Raikkonenem (na sezon 2018) oraz Vettelem (do roku 2020 włącznie).

Chociaż Ricciardo prowadził w przeszłości rozmowy ze stajnią z Maranello, to przyznaje, że tym razem nie znajduje się w kręgu kierowców, którymi jest zainteresowana Scuderia.

Gdy jestem pytany o Ferrari, to najczęściej przez fanów i dziennikarzy, niekoniecznie przez samo Ferrari. Może niektórzy chcieliby mnie zobaczyć w czerwonym bolidzie, ale ludzie którzy mają na to realny wpływ - nie jestem pewien. Będąc zupełnie szczerym, wiedząc, że prawdopodobnie nic nie zmieni się do 2019 roku, czuję, że jest zdecydowanie zbyt wcześnie, aby o tym myśleć.

Ricciardo przyznał, iż spodziewał się, że jego były zespołowy partner z Red Bulla - Sebastian Vettel, przedłuży kontrakt z Ferrari. Gdy zobaczyłem, że przedłużyli umowę z Kimim nie byłem zaskoczony. Wiedziałem, że było to lekkie zabezpieczenie dla Seba, świadomość posiadania u boku Kimiego. Wiem, że czuje komfort wynikający z takiej sytuacji. Kiedy Kimi otrzymał nową umowę, od razu wiedziałem, że Seb przedłuży swój kontrakt na kilka kolejnych sezonów. Prowadzi w klasyfikacji generalnej, jest w dobrej sytuacji, więc było to oczywiste. Jedynym innym zespołem, do którego mógłby przejść jest Mercedes, ale wygląda na to, że oni nie wprowadzą zmian w swoim składzie kierowców.

Zespołowy partner Ricciardo - Max Verstappen, także znajduje się na radarze konkurencyjnych zespołów, szczególnie w sytuacji, gdyby Red Bullowi nie udało się włączyć do walki o mistrzowskie tytuły. Zapytany o to, jak przedłużenie przez Vettela umowy z Ferrari wpływa na jego długoterminowe opcje, Holender odparł, że nie ma zamkniętych drzwi w kontekście swojej przyszłości.

KOMENTARZE

6
Maciek znafca
29.08.2017 07:43
W sitku są dziury, więc ją znajdziesz. Rzeczywiście jest to dziwne, że jednemu ciągle pada bolid a drugiemu wychodzi jak z płatka, ale przecież takie sytuacje w F1 to nie pierwszyzna. Przykład? Mercedes zeszły rok, Red Bull 2010 z Vettelem... Ogólnie nie tylko w sporcie tak jest, że jednemu wychodzi wszystko, nawet jak spartoli, a drugiemu nic, jak zrobi każdą rzecz odpowiednio. This is the life.
Dudak
29.08.2017 06:48
@marcelo92 tego typa nie da się nie lubić! Od tego sezonu Daniel dostaje w dupsko w miarę regularnie od Maxa - tutaj chyba nie będzie dyskusji. Z kolei Max dostaje regularnie w dupę od swojego silnika Renault... Ciekawe, czy ich silniki działają na tych samych ustawieniach. Przecież Daniel jest b szybki - zawsze był. Jak w Belgii był w qualu 0,5s wolniejszy, to aż mi się wierzyć nie chciało... I żeby pech z silnikami dotyczył tylko jednego bolidu? Raz - ok, miał pecha. Drugi - niech będzie, miał dużego pecha. Ale szósty? Może szukam dziury w sitku, ale coś mi tu nieświeżo pachnie.
---
29.08.2017 10:23
@marvin Wielu kierowców ma taką ;) Te szyje muszą utrzymywać głowy, które na szybkich zakrętach są niekiedy nawet pięć razy cięższe niż w zwykłych warunkach. I tak kilkaset razy w ciągu półtorej godziny!
marvin
29.08.2017 08:26
Jaka gruba szyja :o
JuJu_Hound
29.08.2017 06:38
Seb na pewno go nie kocha za to że skopał mu dupsko w 2014
marcelo92
29.08.2017 06:36
Jedno pytanie: czy jest w ogóle ktos, kto nie lubi tego gościa ? :D