Wolff zaniepokojony spadkiem formy Valtteriego Bottasa

Fin od kilku wyścigów wyraźnie odstaje od Lewisa Hamiltona
01.10.1711:46
Mateusz Szymkiewicz
4141wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toto Wolff przyznał, że jest zaniepokojony spadkiem formy Valtteriego Bottasa podczas ostatnich Grand Prix.

Przed rundą w Singapurze ekipa Mercedesa przedłużyła umowę z Finem, który zaliczył udaną pierwszą połowę sezonu wygrywając między innymi dwa wyścigi. Mimo to po letniej przerwie zauważalna jest wyraźna różnica w osiągach między Bottasem i Lewisem Hamiltonem.

Podczas czasówki na torze Sepang, 28-latek stracił do Brytyjczyka prawie 0,7 sekundy, korzystając z innego pakietu aerodynamicznego. Mimo to kierowca nie uważa, by w tej kwestii leżał problem. Ciężko cokolwiek o tym powiedzieć. To nie tłumaczy tak wielkiej różnicy. Łatwo jest to teraz powiedzieć, ale jeżeli mógłbym jeszcze raz podjąć decyzję, to wolałbym skorzystać ze starszego pakietu aerodynamicznego. Mimo to różnica w Q3 była ogromna - powiedział Valtteri Bottas.

Swoje zaniepokojenie tak dużą dysproporcją w tempie kierowców wyraził szef Mercedesa - Toto Wolff. Oczywiście jestem zmartwiony, ponieważ chcę, by Valtteri mógł dobrze się spisywać, podobnie jak cały zespół. Podczas trzech ostatnich wyścigów widzieliśmy momenty, kiedy był bardzo konkurencyjny, choć bolid był trudny w prowadzeniu, a znalezienie przyczepności nie było najłatwiejsze na tych oponach. Mimo to jego inteligencja oraz umiejętności są wystarczające, by poukładać te wszystkie puzzle. Przed nami wiele wyścigów z Valtterim, by móc wyeliminować ten problem. Mamy dobrych kierowców, którzy są w stanie radzić sobie z problemami, więc nie mam wątpliwości, że Valtteri będzie w stanie to zrobić.

KOMENTARZE

9
ergie
02.10.2017 08:50
BOT uczy się od najlepszych... znaczy się od RAI ;) Co sie chłopak ma spinać. wygrać i tak mu nie pozwolą, kontrakt ma w kieszeni więc...
marios76
02.10.2017 01:30
@kutanos Nie tłumaczy to aż tak dużych różnic zarówno w trakcie PP jak i w tempie wyścigowym. Pamiętaj, że na początku sezonu nie dostawał tak od Lewisa a czasem z nim wygrywal. Teraz prezentuje się dużo słabiej. Niekoniecznie musi sobie radzić z wprowadzonymi poprawkami; te z kolei Mercedes musi wprowadzać na bieżąco, by nie zostawać za bardzo w tyle za rywalami... Co i tak się nie udaje, jak widzimy.
kutanos
01.10.2017 07:14
Bottas to zwykły rzemieślnik tak samo jak Rosberg. Ani fajter ani jakiś mega talent.
marios76
01.10.2017 02:32
@krzychol2000 Ogarnij się, bo Mercedes nie ma chyba w ogóle przewagi nad Ferrari (Choć sądziłem, że jest niewielka) a ty wracasz do przeszłości jakby to miało znaczenie. Tamten sezon minął, był, skończył się. W zeszłym roku nikt nie miał do Mercedesa polotu , a jego kierowcy walczyli ze sobą o tytuł z wielką przewaga nad 3 zawodnikiem. Teraz masz mistrzostwa, walkę dwóch kierowców z dwóch zespołów a robisz "powrót do przeszłości". Nawet bolid Mercedesa ma inną charakterystykę od zeszłorocznego, a nie potrafisz tego zrozumieć. @dancom Byłeś z tym u lekarza ? Co to wnosi do tematu, oprócz pokazania twojego problemu?
Kamikadze2000
01.10.2017 11:32
W pierwszej połowie sezonu Bottas jeździł bardzo konkurencyjnie. Po przerwie wakacyjnej jest jednak bardzo źle. Podobno nie leży mu samochód i coś z tym jest. ;)
rocque
01.10.2017 10:30
W Singapurze ustawienia, w Malezji zła decyzja o pozostawieniu poprawek w bolidzie.
dancom
01.10.2017 10:29
Kubica w Williamsie by go przegonil.
mariusz0608
01.10.2017 10:11
Valteri udowodnił, że potrafi konkurować z Lewisem. Problemem jest ich tegoroczne auto, bo widać, że jego konstruktorzy na tyle przesadzili z rozstawem osi, co czyni często niemal nieosiągalnym jego zbalansowanie i możliwość właściwego ustawienia. Wprowadzają poprawki, które nie działają, ba, pogarszają osiągi auta. Nie można tak zbudować auta, które jest prawie niemożliwe do ustawienia na wielu torach. Co do BOT, to wybrał pakiet aero przeznaczony na to GP i to był błąd, natomiast HAM miał starszy.
Sar trek
01.10.2017 10:10
Może to nie Bottas stracił tempo, ale Hamilton walcząc o tytuł i widząc zbliżający się koniec sezonu jeszcze trochę podkręcił tempo