Brendon Hartley faworytem do zastąpienia Gasly'ego w Austin
Motorsport.com podaje, że Nowozelandczyk jest brany pod uwagę przez Toro Rosso na sezon 2018
12.10.1718:23
2979wyświetlenia
Embed from Getty Images
Motorsport.com podaje, że Brendon Hartley jest faworytem do zastąpienia Pierre'a Gasly w barwach Toro Rosso podczas nadchodzącego Grand Prix Stanów Zjednoczonych.
Wkrótce stajnia z Faenzy powinna potwierdzić, że Francuz opuści rundę na torze w Austin na rzecz finału sezonu Super Formula na Suzuce. 21-latek jest wiceliderem klasyfikacji japońskiej serii i ma realne szanse na zdobycie tytułu.
W tej sytuacji Toro Rosso znajdzie się w skomplikowanej sytuacji odnośnie obsady kokpitu na Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Od najbliższego wyścigu barwy Renault będzie bronił Carlos Sainz, a jego bolid przejmie Daniił Kwiat. Z kolei trzecim zawodnikiem był w tym roku Gasly.
Według informacji uzyskanych przez motorsport.com, Franz Tost naciska na powierzenie bolidu STR12 byłemu juniorowi Red Bulla - Brendonowi Hartley'owi. Nowozelandczyk, który w latach 2009-2010 był trzecim kierowcą Red Bull Racing oraz Toro Rosso, aktualnie startuje dla Porsche w Długodystansowych Mistrzostwach Świata i dysponuje odpowiednią liczbą punktów do uzyskania superlicencji. Ponadto 27-latek ma być poważnie brany pod uwagę jako kandydat do posady na sezon 2018 i start na torze w Austin może pomóc ocenić jego osiągi.
Mimo to Hartley, który w 2012 roku był również kierowcą rozwojowym Mercedesa, wciąż jest związany umową z Porsche i to może stanąć na przeszkodzie do startu. Ponadto kierowca ma negocjować posadę w IndyCar na sezon 2018 z ekipą Chipa Ganassiego i udział w Grand Prix Formuły 1 może zamknąć mu drogę przed wyjazdem za Ocean na stałe.
W tej sytuacji drugą opcją Toro Rosso na Grand Prix Stanów Zjednoczonych ma być Sebastien Buemi, który w latach 2009-2011 startował dla włoskiej ekipy, a do 2015 roku pełnił funkcję trzeciego zawodnika Red Bulla. Szwajcar aktualnie ściga się w Formule E oraz WEC dla Toyoty, natomiast jego szansa na powrót do kokpitu bolidu F1 będzie uzależniona od powodzenia rozmów z Hartley'em.
Motorsport.com podaje, że Brendon Hartley jest faworytem do zastąpienia Pierre'a Gasly w barwach Toro Rosso podczas nadchodzącego Grand Prix Stanów Zjednoczonych.
Wkrótce stajnia z Faenzy powinna potwierdzić, że Francuz opuści rundę na torze w Austin na rzecz finału sezonu Super Formula na Suzuce. 21-latek jest wiceliderem klasyfikacji japońskiej serii i ma realne szanse na zdobycie tytułu.
W tej sytuacji Toro Rosso znajdzie się w skomplikowanej sytuacji odnośnie obsady kokpitu na Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Od najbliższego wyścigu barwy Renault będzie bronił Carlos Sainz, a jego bolid przejmie Daniił Kwiat. Z kolei trzecim zawodnikiem był w tym roku Gasly.
Według informacji uzyskanych przez motorsport.com, Franz Tost naciska na powierzenie bolidu STR12 byłemu juniorowi Red Bulla - Brendonowi Hartley'owi. Nowozelandczyk, który w latach 2009-2010 był trzecim kierowcą Red Bull Racing oraz Toro Rosso, aktualnie startuje dla Porsche w Długodystansowych Mistrzostwach Świata i dysponuje odpowiednią liczbą punktów do uzyskania superlicencji. Ponadto 27-latek ma być poważnie brany pod uwagę jako kandydat do posady na sezon 2018 i start na torze w Austin może pomóc ocenić jego osiągi.
Mimo to Hartley, który w 2012 roku był również kierowcą rozwojowym Mercedesa, wciąż jest związany umową z Porsche i to może stanąć na przeszkodzie do startu. Ponadto kierowca ma negocjować posadę w IndyCar na sezon 2018 z ekipą Chipa Ganassiego i udział w Grand Prix Formuły 1 może zamknąć mu drogę przed wyjazdem za Ocean na stałe.
W tej sytuacji drugą opcją Toro Rosso na Grand Prix Stanów Zjednoczonych ma być Sebastien Buemi, który w latach 2009-2011 startował dla włoskiej ekipy, a do 2015 roku pełnił funkcję trzeciego zawodnika Red Bulla. Szwajcar aktualnie ściga się w Formule E oraz WEC dla Toyoty, natomiast jego szansa na powrót do kokpitu bolidu F1 będzie uzależniona od powodzenia rozmów z Hartley'em.
KOMENTARZE